Ooo i ja jestem tak 2 razy w miesiącu w Marciszowie to ew. mogę dać znać jakbyś chciał zobaczyć samochód.
Printable View
Co prawda IS200 nie jeździ tak jak 2,5 V6(a pali podobnie),ale po zapoznaniu się z opiniami o nim zaczynam powoli chorować. Podobno bezawaryjność sięga szczytu. Części z Toyoty a jednak czuć wyższą ligę. Motor toleruje gazownie. Czyżby ideał? ;)
udało mi się przebrnąć przez wszystkie strony.
znajdź godzinkę czasu, może 2godz, umów się z chłopakami, obejrzyj 147 i 156. przejedź się, wróć do domu, przemyśl.
zdecyduj czy chcesz dalej przeglądać forum i czytać o alfach. w między czasie może akurat ktoś z forum będzie sprzedawał swoje auto.
odpuść komisy. przeglądając oto*oto ustaw cene od najwyższej, tak jak wcześniej wspomniano- te od najniższej to części na kołach/ igły/ okazje/ turek płakał jak odjeżdzało na lawecie.
zadbana alfa swoje kosztuje i koniec. powodzenia i pozdrawiam:)
a zaniedbanej nie kupuj !!!!
Powiem na swoim przykładzie. Co prawda szukałem 159-tki ale zasad taka sama. Jeśli nie tolerujesz samochodu, który jest w sumie ciasny jak na kombiaka, ma mały bagażnik, miejsca z tyłu w sumie co kot napłakał (w moim przypadku bo mam 201cm), jest ciężkawy, pali więcej od porównywalnej konkurencji, wkurza czasami drobnymi usterkami i co jakiś czas większymi przy których potrafi potrafi klęknąć to nie idź tą drogą. Natomiast jeśli chcesz z uśmiechem iść do samochodu, parkować przodem do okien żeby tylko móc czasem popatrzyć na tę wrednie-piękną mordę, jeśli chcesz bez problemu odnajdywać samochód na parkingu przez supermarketem i oglądać się za siebie zostawiając samochód na noc to bierz Alfę i już. Ja nie wybrałem samochodu racjonalnie choć wiedziałem w co się pakuję (ceny części, spalanie itp.itd) i teraz, po tych kilku latach, nie żałuje ani trochę swojej decyzji. Obecnie jakbym chciał zmienić samochód to po Alfie nie miałbym na co. Decyzja należy do Ciebie! :cool:
Porównujecie alfę 156 do lexa? Dajcie spokój przecież w Japończyku ceny części są o wiele większe. Do tego kiepska dostępność zamienników, a z oryginałami tez fajerwerków nie ma.
Ja teraz jestem uziemiony z powodu kontuzji kolana. Mam na nodze ortezę. Alfa stoi pod blokiem a mnie kusi, żeby zdjąc ten szajs z nogi na godzinkę i porobić parę rundek po osiedlu. Po prostu jak siadłem pierwsz raz za kółkiem alfy to już wiedziałem, że nic innego nie wchodzi w grę.
To, że zawieszenie mało wytrzymuje i czasem trzeba rzucić groszem jak bella marudzi, to jest poświęcenie na, które jestem gotów :-)
No i jeszcze jeden mały szczegół. Alfy nie kradną czego nie można powiedzieć o A4, golfach i passatach.
Wieść gminna niesie, że złodzieje boją się, że nie dojadą do dziupli ;)
Ja też aktualnie jestem bez auta.
Ale powiem tak, mimo iż moja pierwsza alfa była kompletnym niewypałem (mocno powypadkowa, padaka silnika i w środku wszystkie plastiki waliły) to się w nich zakochałem. Alfe kupiłem za 9tys, na remont silnika poszło 5tys, w końcu się wkurzyłem i ją sprzedałem za uwaga! 7tys zł. Ale miała zbyt dużo niedoskonałości co mnie cały czas denerwowało.
I teraz zaś kupuję alfę, też 147 tylko teraz priorytetem jest że musi być w 100% bezwypadkowa (poprzednią z tego powodu sprzedałem). Alfę jak się kupi zadbana i nie jakiegoś ulepa to się odwdzięczy. Ja właśnie takiej szukam :)
I oczywiście odradzam : http://otomoto.pl/alfa-romeo-147-1-6...C31953221.html
Tak, to moja alfa. Poszła do handlarza który uczynił ją bezwypadkową, oraz załatwił jej książkę serwisową :)
No to zobacz, jak to dziala. Jestesmy oszukiwani, a jak nie my, to inni, mniej swiadomi. To, co zrobił ten handlarz, to oszustwo, kryminał, fałszowanie dokumentacji itd. Skoro o tym wiesz, czemu nie zgłosisz tego policji?
Nie zgłosisz, bo co, będziesz kapusiem? Absurdalne myślenie. W ten sposob ten oszust grasuje, oszukuje ludzi, fałszuje, bo dla Ciebie nie ma problemu. Ale jutro ktoś inny oszuka tak Ciebie, bo jeszcze ktoś inny, wiedząc o oszustwie, nic z tym nie zrobi, tak jak Ty teraz. I tak się to kręci.
Ręce opadają. Jak ten kraj ma się zmienić, jak Ty i wielu innych prezentują takie myslenie??