sporo powaznych awarii w tych autach jak na tak male przebiegi
sporo powaznych awarii w tych autach jak na tak male przebiegi
Przecież jak ktoś jeździ bez problemów, to nie będzie pisał "u mnie OK" - zazwyczaj są tu tylko osoby, u których coś się zepsuło.
O właśnie. Może zrobimy ankietę - komu się zrypał, a komu nie.
Wysłane z mojego Pixel 4a przy użyciu Tapatalka
Cześć, 132 tyś i nic się nie zrypało.
Ja dopiero 47tys i nie licząc ogrzewania tylnej szyby i lusterek, cisza
może trzymajmy się tematu ok? Ja też mogę napisać że np miałem 15 aut zrobiłem 1,5 mln km i żaden nie stał na drodze tylko co to wnosi do dyskusji?
Jako że i mnie czeka wymiana modułu (lezy sobie już na półce ) to wrzucę swoje 2 grosze. to nie jest tak że problem jest marginalny - niestety w 2.0 nie jest marginalny. To że komuś nie wystąpił to nie znaczy że nie istnieje- problem bowiem jest spory patrząc po warsztatach. Owszem naturalną koleją rzeczy jest iż zaczyna sie od najstarszych aut ale patrząc nawet na grupę FB pokazującą co w warsztatach specjalizujących sie w G. i S. widać ze po ok 80 tkm robi sie kłopot niemal w każdym aucie. Rzecz w tym że jeden to wypłakuje drugi nie zwraca uwagi a trzeci ma problem uśpiony bo parkuje w cieplejszym garażu.
Ktoś pisze w nowszych nie ma kłopotu bo jest gwarancja - owszem jest ale w ASO też maja z tym kłopot i to widzi producent wypuszczając już 3 ci nr katalogowy modułu.
Prawda jest taka że trzeba sobie wkalkulować koszt takiego modułu (moduł uszczelki robocizna około 7-7,5 tyś) w koszty eksploatacji auta i tyle. pocieszające jest to że wielu innych producentów ma jeszcze większe kłopoty. Moża liczyć na to że w końcu nowy będzie wieczny.
Powiem tak
Znam wiele osób tj. około 20, które jeżdżą na co dzień swoimi Stelvio lub Giulia i mają ewidentnie problemy z uszkodzeniem modułu Multi Air ale do póki auto nie stanie to się tym po prostu nie przejmują za bardzo (nawet przyjmują za normę, że tak ma być) Więc problem jest spory tylko już wiele z tych samochodów jest po gwarancji i nic nie wskórają. FCA też zna problem ale winę jak to zazwyczaj bywa zwalają na użytkownika bo według nich to element bezproblemowy przy prawidłowym serwisowaniu i użytkowaniu (cokolwiek pod tym się kryje)
Niestety nie ma co liczyć, że producent uzna wadę fabryczną tych modułów, bo to by się wiązało z niemałymi kosztami.
A te 20 osób ma problem z MA bo im się świeci CE i diagnostyka pokazuje uszkodzenie MA, czy im szarpnęło 2-3 razy na zimnym?
nie wszystkie wypady zapłonu od razu sygnalizuje kontrolka ale byki sa w sterowniku - tak ja miałem.
nie wiem co masz na myśli poprawić- w sensie wyciąć ze sterownika tylko co to zmieni- pudrowanie syfa i tyle.
natomiast tak jak piszesz błady są ale sporadyczne stąd brak lampki
ps.dziś po miesiącu rano powtórka z rozrywki tym razem w garażu przy temp 10 stopni - dobrze że w nast tyg idzie na wymianę.
U mnie objawy jak u poprzedników. Auto miało około roku, przebieg 15k. Najpierw "szarpanie" - potem błędy start-stop, raz rozładowało aku do 0 (nie wiem czy wiązać to z multiair, ale na początku myśleli, że wszystkie problemy to elektryka). Wgrywany nowy soft- zmiana cewek - problem powracał co kilka tygodni - błąd silnika, błąd systemu. Po 4,5 wizycie w serwisie, zdecydowali się na wymianę Multiair i od tego czasu (minęło 4 miesiące) naszczęście spokój.
Może spamuję, ale na stronie FB Italiano Garage napisali, że w naprawianym silniku moduł MA był jak zwykle sprawny. Co naprawili to uszkodzony czujnik różnicy ciśnień GPF.
Czy ten czujnik GPF to właściwy trop do całego dramatu odnośnie wymian MAir?
Cześć wszystkim
Swoją Giulie kupiłem na początku tego roku z rocznika 2018 przy przebiegu 148k. Już wtedy wiedziałem że MA może być niedługo do wymiany bo przy diagnostyce pokazała błędy P0301, P0300 i P1061. Pierwsze niedomagania wystąpiły tuż po serwisie pozakupowym tj lekkie szarpanie przy przyspieszaniu które występowało przy ujemnych temp. ale znikało po przejechaniu niespełna 1km. Raz wyskoczyła migająca kontrolka silnika oznaczająca wypadanie zapłonu. Mechanik stwierdził że być może jakaś świeca była wadliwa więc podmieniliśmy je na stare, ale sytuacja nadal potrafiła się powtarzać w zimne dni. Lecz wraz z nadejściem wiosny i cieplejszych dni problem zniknął. Problem powrócił po odwiedzeniu toru w Toruniu. Jak z niego wracałem zauważyłem że odgłos z wydechu jest jakiś inny gdy auto zbiera się z niskich obrotów. Trudno go opisać, ale silnik napewno pracował jakoś inaczej mimo że nie zauważyłem spadku mocy. Po kilkunastu dniach wyskoczyła kontrolka silnika i wyłączył się start/stop ale samochód przyspieszał normalnie tylko ten dźwięk nadal pozostawał inny. Po kilku dniach gdy uruchomiłem auto silnik zaczął strasznie szarpać, myślałem że problem zniknie jak silnik się rozgrzeje, ale nie tym razem. Musiałem wrócić do domu, kontrolka silnika zaczęła migać (wypadanie zaplonu) a przy zatrzymywaniu się silnik zgasł przy redukcji. Więc pojechałem po kilku dniach do ASO na diagnostykę. Błędy wyskoczyły te same co przy zakupie auta plus błąd P0363, a wyrok brzmiał wymiana MA za blisko 8k. Serwisant twierdził że producent w takim przypadku najpierw zaleca wymianę filtra MA którą wycenili na 6k, ale z ich doświadczenia wynika że należy zacząć od wymiany MA. Gdy spytałem o wymianę jednego i drugiego razem serwisant powiedział że wtedy cena 8k + 6k czyli nic taniej niż osobna wymiana. Napisałem maila do innego ASO o wycenę wymiany MA i co ciekawe w kosztorysie nie było śrub ani wymiany oleju który poprzedni serwis wycenił w sumie za 1400zl. A gdy zadzwoniłem do serwisu się o to dopytać to stwierdzili że by musieli się dopytać mechanika czy te śruby też trzeba wymienić ale jakby co to mi udzielą rabatu i wtedy te dodatkowe śruby w to „wejdą” a gdy spytałem o wymianę filtra MA to stwierdził że nie ma problemu i mi to zrobią przy okazji tylko doplacę za sam filtr. I tak się zastanawiam czy on wiedział co mówi czy nie zdawał sobie sprawy że do wymiany filtra trzeba głowice jeszcze zrzucić i po wymianie się okaże że cena x 2 bo koleś co robił kosztorys nie wiedział że trzeba wymienić też te śruby, olej i rozebrać pół silnika aby wymienić ten filtr.
Co o tym sądzicie? Wymieniać w ogóle MA czy najpierw podmienić cewki i wtryski i zobaczyć czy błąd nie pójdzie za nimi? (pewnie bym tak zrobił ale nie mam teraz na to czasu). A jak się już zdecyduje na wymianę MA to wymieniać też ten filtr? Pytanie też do tych co wymieniali już MA co było wymieniane oprócz aktywatora. Wszystkie uszczelki i olej to wiadomo, ale czy wymiana śrub też jest konieczna?
Czekam na porady
Pozdrawiam
Tylko właśnie z tymi porządnymi serwisami jest kłopot. Zadzwoniłem do jednego serwisu który wydawał mi się za porządny a oni nawet nie słyszeli nigdy o czymś takim jak multiair
To prawda xD bo sami mi kazali poczytać na grupach na fb że te błędy wskazują na wymianę MA xD
Ale przynajmniej wiadomo, że już nieraz to wymieniali i nie będą się dopiero uczyć wymiany
Głównie tu mowa o wymianie multiair, a może regeneracja, koszt 900-2000 w zależności od tego jaka i ile usterek, z gwarancją, niektóre firmy robią niemal wszystko, łącznie z wymianą cewek w zaworkach, zawsze to mniej niż niemal 6 tys. za nowy Warto ?
nie warto- Ma w 2.0 ma zupełnie inna budowę niż w 1.4 - typowe naciagactwo. 2.0 nie da się skutecznie naprawić
- - - Updated - - -
łatwiej byłoby gdybyś uzupełnił profil o to skąd pochodzisz - są warsztaty co robią tą usługę lepiej i znacznie taniej niż w ASO.
Okolice Inowrocławia/Torunia
W razie awarii MA w 280KM benzynie, to trzeba się liczyć z kosztem naprawy sięgającym 15k PLN?
Nie chcę otwierać nowego tematu , a tu mamy znawców 2.0 TBI . Czy w "naszych" silnikach są zastosowane dodatkowe wtryski paliwa na dolocie ( tak jak w 2.0 TFSI ) w celu "czyszczenia" dolotu i zaworów ??
Ciekawostka - ale warte odnotowania. Założyłem z powrotem fabryczny akumulator, który ponad rok temu wymieniłem na nowy. W tym czasie ten stary oryginalny akumulator był konserwowany, doładowywany. Przetestowałem go niedawno prostym testerem bez obciążenia, wyszło 100% SOH. No to z ciekawości trafił do samochodu. Po trzech dniach normalnego funkcjonowania (accu oczywiście trafił da samochodu "naładowany pod korek"), dzisiaj samochód odpalił "na 3 cylindry", wyskoczył błąd silnika, brak ASS itp itd - wszelkie objawy padu MA (po przejechaniu 2-3km praca silnika się ustabilizowała, ale MIL został). Nie chciało mi się czytać błędów na wstępie, tylko wrzuciłem z powrotem ten nowszy akumulator - samochód odpalił bez problemów, chodzi normalnie.
Wniosek (zresztą, nie nowy - ale mamy kolejne potwierdzenie) - przy objawach j.w., zanim wejdziemy w tryb paniki i zaczniemy przeklinać MA warto sprawdzić dokładnie/wymienić akumulator.
Może sprawdź ten stary aku testerem z obciążeniem. Zagwostka będzie jak wyjdzie że jednak jest całkowicie 100% dobry a z Alfą nie hula.
nie ma co się z trupem męczyć- te OE akumulatory nie trzymają poziomu naładowania i tyle. Historia MA zaczyna mi powoli przypominać tę ze skrzyniami od Olpa M32 - ten gównolit po prostu był od początku źle zaprojektowany (zbyt wąskie bieżnie łożysk) i żadne szamańskie zaklęcia nic nie pomagały.
ja dla świętego spokoju zmienię olej na Total Ineo First choć MA mam wymieniony 6 tkm temu.
Ja bym Twoim miejscu tak nie pawał optymizmem. U mnie wstępne oznaki padania MA pojawiały się nieregularnie na długo przed całkowitą awarią - może nawet na rok przed. Akumulator mam ponad 4 letni. Olej wymieniam co 7-8tys. km. MA na pewno nie lubi długich przestojów. U mnie zdarza się, że całymi tygodniami auto nie jest nawet odpalane.
Prawda, dlatego wymieniłem fabryczny akumulator po niewiele ponad 3ch latach użytkowania. Chociaż przez ostatni ponad rok był ładowany na pewno ponad 50% czasu, liczyłem na ew. regenerację, ale może są spie...ne "by design".
A'propos szamańskich zaklęć - jak ma Total Ineo First pomóc MA jeżeli nawet nie spełnia normy dla silnika 2.0?