Wątpię by "odpowietrzał" się przez 2 dolane litry.. ;)
Printable View
Wątpię by "odpowietrzał" się przez 2 dolane litry.. ;)
Panowie!
U mnie od dziś to samo:
- temp. na trasie 12 kilometrów przy 7 st. C - wskazówka wahała się pomiędzy 70-80 st. C (normalnie dochodzi do 90)
- od paru dni obserwuje coś takiego - na zimnym silniki i zadanej temp. nadmuchów 16 st. C dmucha... ciepły (prawie od samego początku). Natomiast jak silnik się zagrzeje to dmucha zimnym (w końcu 16 st. C to ma dmuchać zimnym).
Po przeczytaniu paru poprzednich stron wnioskuję, że to padnięty termostat (nie mam ubytków płynu chłodzącego). Na szybko na allegro obczaiłem Wahler'a i Behr'a.
Wymieniać od razu czy podpinać się jeszcze przed wymianą do kompa? Co powinien komp wskazywać?
Ja jak miałem takie objawy jak Twoje to wymieniłem termostat i to był strzał w 10. No bo z drugiej strony co to może być innego jak termostat :). To on reguluje temperaturę silnika. Gdyby temperatura silnika była za wysoka to przyczyn mogło by być kilka innych (pompa wody, uszczelka pod głowicą itd...) ale jak za niska to sprawa wydaje się być dość jasna. Jak masz fes-a to możesz się oczywiście podpiąć i zweryfikować temperaturę na zegarze z tą z kompa.
Szkoda tracić czasu szukanie ewentualnych przyczyn, termostat nie trzyma.
no a u mnie sytuacja taka:
wyjazd do sklepu w niedzielne popołudnie, jakieś 13km w duzym miescie ale płynnie bo to niedziela. Temperatura otoczenie 6,5 stopnia. Auto nie osiągneło 90 stopni. Pomyslalem ze jak bede wracal to moze wskoczy bo postoi troche w parkingu podziemym ale nic z tego, moze na 20 sek wskoczylo na 88-89 jak pod górkę jechałem i póżniej cały czas temperatura w okolicy 83 stopnie. Generalnie nie wiem jak to wyglądało wcześniej dokładnie ponieważ dopiero wczoraj przeczytalem ten temat. Tez do wymiany?
generalnie dodam ze w czasie jazdy obroty miedzy 1600 a 2200 mniej wiecej( nie jezdze na mniejszych ze wzgledu na dwumas)
dobra to decyzja zapadła - zamawiam... tylko co? behr da rade?
Da radę. Wahler, Vernet też.
dzis znowu przez moment moj mial chwile slabosci .Doslownie na chwileczke opaadla delikatnie wskazowka z 90*C na trasie po przejechanych ok.50 km ale jak przybutowalem juz zlapala temp. i pozniej juz nie zauwazylem problemu.Nie wiem co mu sie dzieje.Niby trzyma,a czasami ma chwile slabosci
no to ja po napisaniu poprzedniego posta musiałem pojechać coś załatwić 5km+20min postoju+5km s powrotem i żeby było śmiesznie przed samym końcem musiałem nieźle się na manewrować żeby zaparkować i z 10 min szukałem miejsca.... i co z tego wynikło? równe 90 stopni bez drgnięcia na postoju... poczekałem 10 min i poszedłem do domu.
p.s. czy nie macie wrażenia że auto jak ma powiedzmy kolo 70-80 stopni to wyraźnie inaczej pracuje? ostatnio sie zastanawiałem co mi tak budą trzęsie jak przejechałem te kilkanaście km i auto się nie dogrzało ( jak było wciśnięte sprzęgło na tej niższej temperaturze to było w miarę, jak tylko się puści to lekko autko wibruje) z kolei na 90 stopniach silniku chodzi jak szwajcarski zegarek..
Dlatego między innymi temperatura optymalna dla silnika jest taka a nie inna ;)
Na postoju łatwiej utrzymać wyższą temperaturę silnika, bo straty energii są mniejsze. Najczęściej uszkodzony termostat objawia się w trasie.
Rano temperatura okolo zera,15km jazdy,5ty bieg ok 2tys obrotow (zakrety,las) i wskazowka dochodzi do 55st.C termostat?czy za wolno jade?
W kabinie goraco.
Wysyłane z mojego WT19i za pomocą Tapatalk 2
No wlasnie,ale co mi grozi gdy to oleje i nie wymienie termostatu?
Moge smigac rano na czworce i wtedy dochodzi do 70.A gdyby zdjac na zime zaslepke z egr?
Wysyłane z mojego WT19i za pomocą Tapatalk 2
Niedogrzany silnik to na przykład większe spalanie.
ja nie wiem co sie u mnie dzieje. Dzis znowu zlapal 90*C ale do ok.80 km temp. delikatnie spadala pomiedzy 80*, a 90*. Jak wylaczalem nawiewy to bylo OK i trzymalo,a jak wlaczalem to zaczynala falowac. Pozniej juz normalnie trzymalo 90*C bez wzgledu na to czy ogrzewanie bylo wlaczone czy nie. Zrobilem dzis 260 km z czego te przez te 80 km bylo falowanie wskazowki
Ewidentnie termostat daje ciała.
no ma jakies chwile slabosci.Jeszcze poczekam z wymiana. Zobacze co bedzie przy nizszych temp.Ostatnio nie mialem problemow przez jakies 2 tygodnie. Wczesniej raz sie zdarzyla taka sytuacja
Naczytałem się dziś trochę tych wątków o termostacie i postanowiłem sprawdzić jak to wygląda u mnie. Z pracy do domu mam 5 km z czego 90% to DTŚ. Temperaturę 90* złapał już gdzieś po 3-4km ale zaraz po wjechaniu w miasto spadło do 75*C a potem utrzymywał się na 80*C. Szczerze to nie wiem czy to już powód do wymiany termostatu. Jest co prawda trochę zimniej, temperatura zewnętrzna wynosiła 1*C.
Panowie zróbcie logi temperatury. Będzie widać jak sprawny jest termostat.
A ja wymieniłem termostat przed poprzednią zimą, bo nie trzymał temp. Od tamtej pory od momentu osiągnięcia temp na wskaźniku wskazówka NIGDY nie opada. Tak powinien działać sprawny termostat. Jeśli wskazówka temperatury spada, to termostat (bądź rzadziej czujnik temp) NIE DZIAŁA POPRAWNIE.
Ot i tyle w temacie. :)
tyle to ja wiem bo 3 lata temu juz wymienialem termostat ale wtedy mialem sytuacje taka, ze nigdy nie bylo 90*,a zaledwie 70*-80*. Teraz mam tak jak pisalem, ze faluje troszke pomiedzy 90*,a 80* ale tylko wtedy gdy mam wlaczone ogrzewanie kabiny. Gdy nie mam wlaczonego ogrzewania termostat trzyma 90*C i wskazowka nie faluje
Gdy włączasz ogrzewanie - zabierasz część ciepła od silnika. Dlatego jego temperatura spada.
U mnie po wymianie termostatu przy obecnych tem. i włączonym ogrzewaniu, na wskażniku kabinowym, jak już dojdzie do 90*(po ok. 10km), w czasie jazdy niżej nie spada.
sprawdzilem jeszcze przy jezdzie po miescie-jakies 25 km i jak mam wlaczone ogrzewanie wskazowka opada do ok.85*C.Wylaczam ogrzewanie lapie 90*C i trzyma. Na postoju ok.5min gdy wlaczalem ogrzewanie opadala. Nie wiem wymieniac dziada czy narazie tak jezdzic. Jeszcze takich sensacji to nie mialem
Czarny no to wiedz że coś się dzieje ;p. Jeszcze szkód Ci nie narobi ale pewnie za jakiś czas i tak pójdzie do wymiany.
dzis trasa 90 km w obie strony temp.na zewnatrz -2,5 temp.90 *C zlapal po jakis 10 km i na trasie ani drgnal pomimo, ze mialem wlaczone ogrzewanie kabiny na 22*C i 2 bieg. Jak sie zatrzymalem i stalem ok.10 min wlaczylem na 3 bieg wskazowka opadla pomiedzy 80*C,a 90*C. Nie wiem wyglada tak jakby termostat byl OK tylko moze cos czujnik nawala.
Czołem mam podobną sytuację, latem 90 stopni i nie mam problemu, ale zimą i teraz temperatura na zewnątrz spada do zera i niżej to w czasie jazdy z prędkością 100km/h temperatura 90, ale zwolnię do 80, 70 km/h lub się zatrzymam to temperatura spada do 80 stopni. Auto mam trzy lata i sytuacja się powtarza co sezon jesienno zimowy.
tzn. u mnie niewazne czy jade 60 czy 100 km/h to trzyma mi 90*C. W miescie teraz predkosci 50-70km/h i tez wszystko OK nawet na wlaczonym ogrzewaniu kabinowym wiec cos mi albo wskazowka warjuje albo czujnik na termostacie albo caly termostat. Pojezdze jeszcze chwile i ocenie sytuacje. Raz juz wymienialem ale sytuacja byla calkiem inna- w ogole nie lapalo mi 90* a max. 70-80*C
u mnie jest identycznie jak u kolegi Czarnego. Jak się rozgrzeje i jadę to temperaturę trzyma 90 stopni natomiast jak się zatrzymam i poczekam ze 3 minutki wskazówka mi spada do 88 stopni. Z tego co pamiętam to taka sytuacja nie występowała w poprzednim sezonie.
http://www.auto-swiat.pl/eksploatacj...nich-lat/ypxc7
też o termostacie wspomnieli :)
Wczoraj wymieniłem termostat bo na starym dogrzewał się w aktualnych warunkach max do 70 stopni i podczas jazdy temperatura raz wzrastał raz spadała.
Dzisiaj pierwszy raz jechałem na nowym termostacie i jak się dogrzał po 10 km do 90 stopni tak już trzymał cały czas bez żadnych wahań :)
Ja również ostatnio wymieniałem termostat bo wskazówka stała tak na 80 stopni, na nowym jak złapie 90 to ładnie trzyma nawet jak mocno grzanie podkręcę. Podczas wymiany wymieniłem też płyn chłodniczy i się pojawił mały problem. Bo według instrukcji powinno do układu wejść 7.5l, mi natomiast weszło na początek ponad 5l i dzisiaj po jakiejś trasie jeszcze spadło, dodatkowo jeszcze poodkręcałem te 2 odpowietrzniki i dolałem jakieś 0,6l do poziomu Max. Tylko to daje jakieś 6l więc jeszcze trochę brakuje. I teraz pytanie czy mogło aż tyle starego płynu zostać jeszcze w układzie czy może dalej jeszcze jest zapowietrzony i z czasem jeszcze się odpowietrzy. Dodam tylko że mechanik podczas spuszczania odpiął dolny wąż od chłodnicy, a następnie włożył jakieś urządzenie do zbiorniczka, zrobił podciśnienie i przy jego pomocy zassał płyn do układu. Stwierdził że to w zasadzie odpowietrza i raczej już nie spadnie poziom płynu, w ogóle nie używał odpowietrzników.
Jakieś sugestie? no oprócz zmiany mechanika :)
Całego płynu z układu nie spuścisz - część zostaje w bloku (nie znalazłem korka spustowego, prawdopodobnie nie ma). A co do "myków" z odpowietrzaniem, ja nic szczególnego nie robiłem. Po prostu wlałem płyn i uruchomiłem silnik z odkręconym korkiem. Potem po kilku kilometrach dolałem ze dwie szklanki.