ja mam w jakieś butelce po jakies chemi domowej, chyba Ajax i atomizer już z pół roku działa bez problemu :)
Printable View
ja mam w jakieś butelce po jakies chemi domowej, chyba Ajax i atomizer już z pół roku działa bez problemu :)
Koledzy zmieniając trochę temat z karoserii na wnętrze, chciałem się zapytać co polecacie do czyszczenia i odświeżenia popielatej/siwej wentylowanej skóry z AR166?
Obecnie mam środek Megsa, conditioner&cleaner ale nie jestem z niego zadowolony. Szybko się "ściera" i jeśli go używam zgodnie z instrukcją na opakowaniu pozostawia plamy.
Zależy mi na wyczyszczeniu i zabezpieczeniu skóry przed zimą.
Forniture Clinic - zestaw cleaner + mleczko (ok 80,00 PLN). Używam już drugi rok - zdecydowanie polecam.
Bardzo dobre opinie mają też podobne środki Colourlock.
Ja uzyam pianki chyba colourlock albo furniture clinic - polecam piankę. Przyjemnie się pracuje.
Do tego mam leather stuff od poorboysa i imho daje radę.
Kupiłem Mequiars Ultimate Compound i gąbkę Tricolor. Mam problem z aplikacją przedmiotowego środka na wspomnianej gąbce. Polega on na tym, że nakładam Megsa na gąbkę ( kropla średnicy 1 grosza ) i za cholerę nie mogę jej całkowicie wypracować na lakierze. Pracuje 15 minut na elemencie i zawsze pozostaje tłusty film na lakierze ( coś jakbym wosk nałożył ). Poradzicie coś ? Ten tłusty film ścierałem mikrofibrą ale nie wiem czy to dobrze.
15 minut pełną parą ?:D musisz mieć bicki jak Robert .Nakładasz na żółtą stronę 3 groszki i wypracowujesz na kawałku danego elementu , wiadomo nigdy pasta tak nie zniknie żebyś nie miał nic ,tylko goły lakier. Wypracowujesz jak zobaczysz że już jest taka lekka mgiełka to ścierasz MF
Przysłowiowe 15 minut :D Jutro spróbuję dawać mniej pasty i wypracowywać na mniejszym fragmencie. Może będzie lepiej :)
Nawet na maszynie nie wszystkie pasty znikają :)
Chociaż cleanery daje się ręcznie wypracować.
Testowałem osobiście zestawy
Furniture Clinic - cleaner dobrze domywa nawet zapuszczoną beżową skórę. Balsam natomiast średni, zapach nie powala i skóra po nim nie jest taka ładna jak bym chciał.
Colourlock - cleaner best shit ever, nie widziałem nic lepszego, nie moczy skóry, wygodna aplikacja nic tylko polecać. Jeżeli masz zapuszczoną skórę to przy zamawianiu poproś o cleaner w wersji strong. Mają dwa, do codziennego użytku zwykły wystarcza ale jeżeli skóra od dawna nie była dobrze wyczyszczona polecam stronga. Balsam natomiast bardzo średni jak dla mnie, bez zapachu i ogólnie to nie to.
Glipton - ostatni zestaw który miałem okazje używać. Cleaner średni, niby myje ale zdecydowanie lepiej robi to FC albo CL. Natomiast jeżeli chodzi o balsam to poezja, zapach wspaniały, wszyscy są zachwyceni ja wsiadają do mojego auta, czuć odrobinę luksusu. Skóra nabiera fajnej miękkości i matowego koloru.
Po testach stwierdzam w 100% że cleaner od CL i balsam od Gliptona.
Co polecacie do usuwania ręcznego rysek z lakieru typu metalic?