-
Nie zgłosi bo straci czas, a policja nic z tym nie może zrobić. KOMPLETNIE NIC. Niestety to wina ustroju w którym żyjemy. Ty możesz iść zgłosić zawiadomienie, policja nie ma wystarczających środków i pieniędzy na sprawdzenie wszystkiego przez co dostaniesz za miesiąc list powiadamiający o umorzeniu sprawy. Dobrym przykładem są też wałki z VATem które robione są na potęgę w Polsce. Byli ludzie którzy wysyłali pisma aby US zainteresował się sprawą bo skarb państwa traci na tym ogromne pieniądze. Nic z tego nie wyszło. Dlatego mały przysłowiowy Kowalski nic nie będzie w stanie zrobić żeby zatrzymać ten proceder do czasu gdy panowie na górze nie zmienią przepisów. W polsce naprawdę jeśli chodzi o rynek samochodów używanych jest niesamowity ciemnogród. W szwajcarii jak handlarzowi udowodnią cofnięcie licznika, zamykają mu interes. We francji podobnie. W niemczech też jest to zakazane ale tutaj już widocznie konsekwencje bo ten proceder też jest uprawiany, co prawda nie tak perfidnie jak u nas ale jest. Już pomijam fakt że samochód gdzie uszkodzona została konstrukcja nośna w tamtych krajach nie ma prawa wrócić na drogę. Auta takie sprzedawane są na wschód europy czyli między innymi do polski i jak by na to nie patrzeć napędzają też naszą gospodarkę bo lepiej dla państwa jak zostanie odprowadzona akcyza od 10 uszkodzonych aut niż jednego sprawnego. TO jest dopiero błędne koło i tak naprawdę jeśli się nad tym zastanowić nie ma szans na poprawę.
Polecam przeczytać:
http://pieniadze.gazeta.pl/Kupujemy/...iedz.html?as=1
-
Abezus, racja, niestety...
ale, moim zdaniem, mimo wszystko trzeba coś robić. czym więcej osób będzie robiło szum, tym większe szanse,ze z czasem, za parę lat, ten proceder zostanie ukrócony. Nie można pozostawać tak radośnie biernym, jak Martinez, który widzi swoje auto na lewych papierach i z kłamliwym opisem i nic nie robi, tylko się śmieje.
To postawa typu: widzisz na ulicy, że ktoś wali kogoś w łeb ale ty sobie idziesz dalej, policja i tak umorzy, po co zgłaszać, taki mamy kraj.
No daj spokoj chłopie...
-
Stary, chętnie bym to zgłosił tylko po pierwsze:
- nie mam kompletnie czasu na włóczenie się po komisariatach i ewentualnie sądach
- po drugie nie chce się zaś męczyć ze sprzedażą tego auta jak mi go wrócą.
Poza tym, kto zgłasza takie sprawy ? 1 osoba na 100tys ? Myślisz że oni się tym przejmą ?
Umorzą sprawę z powodem że zbyt mało dowodów albo z inną pierdółką i dalej będą siedzieć zadowoleni i wcinać pączki.
To nie są Niemcy, Austria czy inne kraje by zgłaszać takie coś a oni się na serio tym zainteresowali.
Żyjmy teraźniejszością a nie przyszłością.
A tak poza tym to nie wiedziałem że auto idzie do handlarza, przyszło starsze małżeństwo które prowadziło wulkanizację i kupili.
Dopiero później jak zobaczyłem aukcje na allegro to dowiedziałem się że to handlarzyna.
-
Policja ma wy*ebane na takie sprawy i tyle.
Zawsze tłumaczą się ważniejszymi przestępstwami (chyba chodzi o karanie nie zatrzymujących się na strzałkach).
Kumpel dał 1000 złotych zadatku na auto które nie istnieje- mają to w dupie. Inny znajomy znalazł na alledrogo A3 ze SWOIMI kradzionymi felgami - mają to w tym samym miejscu co ci poprzedni.
Taki ustrój.
-
To nie tak: jest zgłoszenie, jest procedura, czyli zgłoś, bo nie ma podstaw czyli o reakcji. Nie, "Reloaded", policja nie ma wyebane. TYLKO NIE MA NARZĘDZI. Najpierw ktoś musi postrzelić policjanta, żeby można było go gonić. No NIESTETY takie są procedury. Czyli, żeby strzelić do kogoś, kto właśnie zgwałcił Ci córkę, musowo strzelić "ostrzegawczo" w powietrze, nie powiem ile razy, bo jak masz córkę to się rzeczywiście wkur .. isz.
-
Ja nie winię policjantów, ale "ustrój" jak już wcześniej wspomniałem. Próbować można ale szanse marne
-
Panowie zbaczacie z tematu.
-
FAKT
PYTANIE BYŁO DLACZEGO KUPIĆ ALFĘ?
No, jak ktoś zadaje sobie W OGÓLE to pytanie, to po co kupować????
ALFA to NIE JEST samochód, ani jego posiadanie. Co najwyżej, Ona będzie posiadała Ciebie jak już ja pokochasz. Ale dlaczego wszyscy, którzy twierdzą, że jej nienawidzą nie chcą z niej wysiadać??? ALFA to nie samochód - to styl życia, styl bycia, to rozkosz, radość, uniesienie..
-
?heh, widzę dobry pasjonat :D
Mnie zawsze bawią wszyscy znawcy : "nigdy alfy, wszyscy na nie narzekają i to padaka".
Wtedy zawsze leci moje pytanie: który z narzekających kiedykolwiek posiadał Alfe? I wtedy temat się kończy :)
Jak człowiek kupi zadbany egzemplarz to naprawdę będzie długo i BARDZO zadowolony.
-
Ano pierwszą BELLĘ w 1984 roku. Model 33, się to nazywało ALFETTA. Cudowne stworzenie było. Paliło "swoje" ale zwijało asfalt, co w epoce późnego Gierka było niewskazane. A czym Pan Panie kolego jeździłeś w roku np. 1990?