Pewnie nie tylko Twojej ;) Teść też ma teraz powodu do dumy :)
Printable View
na początku nawet nie podziękował, ani się nie odezwał jak przyprowadziłem auto... Patrzyłem tylko jak idzie z teściową do "ali" i jak otwierał drzwi to pojawił mu się "rogal" na twarzy :) Jak wrócili do wpadł do mnie z czteropakiem i dopiero podziękował za wszystko... Pousuwałem prawie wszystkie mankamenty w ciągu tych 3 dni oraz po montażu wnętrza dokładnie odkurzyłem auto w środku oraz nałożyłem na plastiki dla testów PB Natural Look i cały środek nabrał blasku jakby auto było o parę lat młodsze... Myślę że w końcu jest zadowolony :)
raczej nie, bo cała akcja moją kieszeń zabolała a nie jego... aczkolwiek zaczęła się robić napięta atmosfera bo auta 1,5 miesiąca nie było, a oni myśleli że to na tydzień, dwa roboty było...
Domyślam się jaka mogła być sytuacja ;) W końcu samochód przydatna rzecz - i do tego świadomość że kupiłeś auto i nim nie jeździsz (każdy by się wkoorwił).
No to popłynąłeś z kasą przynajmniej na ładne koła do swojej...
koła lub skóry...a do tego zauważyłem że moja też dopomina się o konserwację podłogi :P Ale rzucam palenie i jest to już trzeci miesiąc bez "buszka", i codziennie wrzucam 12 zł do skarbonki hermetyka/nierozbieralnej :D może i głupie ale jest w tym szaleństwie jakaś metoda :D na coś w końcu się uzbiera :P
Ja też rzuciłem palenie 12.03.2014 :D To krócej od Ciebie, ale i tak uważam to za sukces (paliłem ponad pół swojego żywota :P )
Wrzucanie kasy do skarbonki, to najlepszy sposób na odłożenie funduszy. Inaczej nie odłożysz, zawsze znajdą się jakieś wydatki :D
Powodzenia w dalszej abstynencji od tytoniu! :top:
a ja 12 - tego marca mam urodziny :P też życzę wytrwałości w niepaleniu :D ja postanowiłem sobie że "niespalone" pieniądze dołożę do zakupu AR 159...
A wracając do tematu, oglądając zdjęcia jakie porobił mój mechanik podczas wycinania, oraz oczyszczania podłogi(niestety jeszcze mi ich nie przesłał), oraz dyskutując z nim na ten temat - jakiegokolwiek śladu "epoksydu" tam nie zauważył... faktycznie podłoga była czymś pomazana, ale by chyba przykryć tylko ogniska rozwijającej się korozji...
Fajnie że udało się postawić autko na koła :yes4: Widocznie było pryśnięte po rdzy żeby było widać elegancje francje hehe.Pozostaje życzyć kilometrów i lepszych sprzedających :butcher:
Podziwiam wytrwałość. Myślę że w oczach teścia urosłeś o kilka centymetrów:)