wysypałam albo rolkę albo napinacz psaka wielorowkowego...chyba, ale jeszcze sie okaze co zepsulam...
Printable View
wysypałam albo rolkę albo napinacz psaka wielorowkowego...chyba, ale jeszcze sie okaze co zepsulam...
Zepsułem światełko podsufitki i teraz mi lata na nierównościach
Przy rozbieraniu drzwi do smarowania zamków urwałem zatrzask maskownicy głośnika i połamałem wkładkę za klamką w drzwiach pasażera. No ale za to zamek jest nasmarowany :)
przy wymianie impulsatora wpadł mi plastyk napędzający do układu różnicowego - auto u mechanika na wymianie oleju w skrzyni i rozebraniu układu różnicowego w celu kontroli - kawałek trza było przejechać z lawety. za to prędkościomierz ożył ;/
Myślałem ze przejeżdżę na letnich do końca sezonu. Od jakiegoś czasu czułem lekkie drżenie na kierownicy. Myślałem że na Krakowskich dziurach felga prostowana w tamtym roku znów się rozstroiła. Pojechałem na Słowację. Przemknęła mi myśl..."wymień na zimówki ...masz nówki" ej tam ej tam ...za ciepło!!! pojechałem... W okolicy Żiliny pok..puk... tylna lewa flak. Wymianka na zapas. Po powrocie (a w czasie jazdy ściągał na lewo i to tak że na kilku metrach chciał zawracać no i te wibracje) pojechałem natychmiast do wymiany. Jak zobaczyłem przednią lewą od wewnątrz to się przeżegnałem że żyję. W przestrzeń pod bieżnik można było włożyć dłoń.
http://www.youtube.com/watch?v=7r_0zHHcmVI
Mario
Jakimś cudem popsułem wentylator nawiewu. Na bank jakaś wtyczka nie łączy, ale jak ją zlokalizować to nie mam pojęcia :(
A ja sobie zrobiłem dziurkę w kołpaku, jak wiozłem kółka do wymiany na zimowe, jakoś tak głupio postawiłem, przewróciło się na plastikowy boczek bagażnika i wypadła trójkątna dziura :( A kołpaki oryginalne od nowości były ;(
To jest wszystko pikuś. Dzisiaj miałem wyciągnąć uszkodzoną chłodnicę z 33, zalać wszystko zimowym płynem i do domu, efekt? Zerwane uchwyty w błotnikach przednich, uszkodzony zderzak i grill, podgięty błotnik lewy, urwany uchwyt mocujący zderzak i błotnik koło koła ( na szczęście gril był do wymiany, zderzak pomógł mi wreszcie zdecydować o wymianie bo był tragiczny). Skąd to się wzięło??? Proste, stwierdziłem że skoro mam cały dzień wolny to rozbiorę cały przód i przy okazji zrobię tam porządek przed śniegami ze szczotą i anty-korozją. Nie pomyślałem że 99% śrub będzie tak zapieczona że wszystko puści ale nie śrubeczka. Aż strach pomyśleć co będzie dalej bo muszę jeszcze amory wymienić z przodu.
A ja wpadlem na bardzo dobry pomysl,dobry dopoki nie przeszedlem do realizacji.Postanowilem przed zima umyc silnik w swoim autku bo byl strasznie zakurzony.Pojechalem na myjnie,kazali mi otworzyc maske,a ja pelen energii i zapalu(chyba z wrazenia,ze motor wreszcie wymyje)urwalem te czerwona lapke w kabinie.Sie zdenerwowalem tylko,ale na szczescie maska sie otworzyla i plany doszly do skutku.Silnik czysty,a ja juz w domu i juz nie bede sie zblizal do samochodu,bo to jeden z tych pechowych dni i kto wie czy czegos znowu nie polame.A teraz szukam nowej i jakiejs instrukcji jak ja wymienic!
Ja wczoraj podjezdzam pod cmentaż (święto wszystkich zmarłych), parkuje i zacągam ręczny a tu wajcha od ręcznego do samego końca ,jakby linki nie było. Dzisiaj więcej czasu miałem i zaglądam pd auto patrze niby wszystko w porządku, ciągne za jedną linke ok , przymierzam się do drugiej i tu zonk lużna linka , przerdzewiała równo z końcem gumowej obejmy przy kopycie hamulca, wyglądało jak by była równiuteńko przecięta nożycami