no a wczoraj z,,,zapomniałbym dokupiłem nowe dywaniki, napoiłem, wypucowałem na myjni
Printable View
no a wczoraj z,,,zapomniałbym dokupiłem nowe dywaniki, napoiłem, wypucowałem na myjni
Ja dzisiaj swoją Czarnulę opłukałem na myjni i przysiedziałem przy niej z godzinkę na parkingu, glinkując i woskując fragment karoserii. Chcę zobaczyć jak ta mieszanka pracuje w porównaniu z niezabezpieczonym lakierem.
Biduli należy się trochę miłości, niż byłem jej w stanie ostatnio dawać. I to nawet mimo faktu, że tydzień temu dostała ode mnie dwa nowiutkie lusterka i ogranicznik drzwi kierowcy ^^
Nabita klima- lato przybywaj:)
Przy okazji znaleziony wyciek płynu chlodzacego, jutro będzie trzeba się tym zająć.
Wysłane z mojego PLK-L01 przy użyciu Tapatalka
Umyta, nawoskowana, wysprzątana, wyczyszczone lampki podświetlenia tablicy rej, a jutro na przegląd gwarancyjny z gazem.
wyjąłem fotel pasażera, dokręciłem mocowanie fotela do szyn i już nie telepie fotela na dziurach :)
poluzowałem fotel kierowcy, przesunąłem na maksa w kierunku drzwi i dokręciłem, już fotel nie ociera o podłokietnik i nie trzeszczy skóra :)
zalałem na full ON Verva i wlałem dodatek STP do czyszczenia okładu paliwowego diesla :)
Nie dzisiaj ale przedwczoraj, nie ja ale mechanik. Wymieniłem górne wahacze z przodu i pozbyłem się stukania na bruku. Poza tym poprawił ogranicznik w drzwiach kierowcy i już nie strzela. A dzisiaj? Dzisiaj wziąłem Alfę na przejażdżkę. Zupełnie bez celu. Tylko po to, by pojeździć... i wiecie co? Przypomniały mi się czasy gdy "za małolata" wychodziło się "na rower". Nie, żeby dojechać w jakieś miejsce ale po prostu - pojeździć. Na dobranoc jej światła oświetliły mi drogę i odprowadziły do domu.
Wyczyszczona skóra, posprzątany środek, wymienione filtry gazu.