Może po prostu literówka? Poproś jeszcze raz o numer vin.
Printable View
Od prawie roku szukam 159-ki z silnikiem 1.75 TBI i powiem że ta wygląda bardzo atrakcyjnie. Jednak cena za ten rok i za tą wersje silnikową nie mówiąc już ze to TI jest tak niska że paradoksalnie odstrasza mnie od obejrzenia tego auta. Jedno co mnie zastanawia to ta pięknie umyta komora silnika i karteczka ze zmianą oleju która została założona w 2014 roku. Przy takim myciu silnika to ta karteczka nie miała prawa przetrwać a nawet jesli było na ten czas zdjęta to wszyscy wiemy jak wygląda taka kartka po roku jeżdżenia autem. Pomarszczona itp. A na fotce nówka sztuka wręcz. No i co to za informacja na tej kartce żeby olej wymienić przy 190tyś czyli po 35tyś przejechanych. Jeśli olej wymieniany jest po takich przebiegach to silnik na pewno nie jest w stanie idealnym. A zresztą sam nie wiem może się na siłę doszukuje czegoś dziwnego ale ja to auto odpuszczam.
W dodatku zaślepka na śrubę do holowania na przednim zderzaku ma wyraźnie inny odcień. Pewnie bita... ;)
A firma, której pieczątka jest na tej nowej zawieszce olejowej, nie istnieje w Google.
A ja się chyba jutro przejadę ją zobaczyć. Mam około 250KM w jedną stronę. Kiedyś miałem Golfa 4, który również miał 180 tys. przebiegu jak go kupowałem i również pochodził z Szwajcarii. (szkoda, że polska to taki złodziejski kraj i po roku mi go ukradli). Ale z doświadczenia wiem, że auta z Szwajcarii są bardzo bogato wyposażone i przeważnie bardzo dobrze zadbane. Cena za ten model również mi się wydaje zbyt niska.. ale pojechać zobaczyć nie zaszkodzi. Z drugiej strony idealnych aut na rynku wtórnym nie ma i jeśli będę szukać ideału to nigdy nic nie kupię.
Z innej beczki:
1. Co powinienem wiedzieć o silniku "1750 turbo benzina"?
2. Jakie są typowe bolączki 1.75 TBi? Z tego co czytałem, ten silnik wydaje się bardzo zaawansowaną konstrukcją, więc chyba koszty naprawy są drogie?
3. Jakieś rady podczas oględzin samochodu, które pozwolą mi w łatwy sposób zweryfikować na pierwszy rzut oka czy auto nie było uszkodzone?
EDIT:
Cholera, a już się na nią napaliłem...
Co do firmy, to ja znalazłem coś takiego: http://ch.eubusinesslist.com/ntonio-...utoreparaturen
EDIT2:
Pan przyznał mi się, że malowany był lewy tylny błotnik. Zapytałem go o tą nieszczęsną zaślepkę na przednim zderzaku, dlaczego inny odcień, to powiedział, że dokupił, bo nie było...
Raczej chodzi o tą firmę:
http://yellow.local.ch/en/d/Kerzers/...&where=Kerzers
i to jest tutaj:
https://www.google.pl/maps/@46.97653...8i6656!6m1!1e1
Nawet Alfa 166 się załapała. Nie ma co marudzić, tylko pojechać i oglądnąć. Sprawdzić sprzęgło i turbosprężarkę. Dopytać dlaczego tak tanio się udało wyrwać takie auto w Szwajcarii.
Pieczątek bym się nie czepiał, bo wcześniejsza pieczątka jest stąd, mniej więcej ta sama okolica:
https://www.google.pl/maps/@46.97653...8i6656!6m1!1e1
Choć oczywiście można sobie wyobrazić, że ktoś dysponuje całym zestawem pieczątek do wypełniania książek serwisowych, takich z napisem Alfa, tyle że to już popadamy w całkowitą paranoje... Auto nie ma jakiegoś mikro małego przebiegu, żeby nie był autentyczny.
Szkoda, że nie ma xenonów i czujników parkowania...
Pojadę ją zobaczyć, ale nie do końca jest 100% bezwypadkowa, skoro ponoć robiony był ten lewy tylny błotnik. Co do zaślepki z przodu i rzekomego braku tej zaślepki, też jakoś nie wierzę w tą bajkę..
A co do sprawy z nr VIN to miałeś rację. Literówka. Zmiana z trójki na dwójkę (ostatnia cyfra) załatwia sprawę.
To pojedź obejrzeć i napisz potem jakie wrażenia. Sam jestem bardzo ciekawy. Taki warsztat istnieje ale to nie ten link co podałeś. Właściciel warsztatu ma na imię Antonio tak jak widnieje na pieczątce. Tyle że co to za warsztat co kolejne wymiany oleju daje po przebiegu 35tyś. Mnie jednak ta karteczka nowa nie przekonuje ze była wypisywana ponad rok temu. Co do silników TBI to wszystko wypisane jest na forum i nie tylko. Ma tyle samo zwolenników co przeciwników jednak większość zdecydowanie twierdzi że to najlepsza wersja benzynowa. Nie pożera tyle paliwa co V6 no i ma przyzwoite osiągi choć są i opinie że jak na 200 koni to dynamika mogłaby być lepsza. No ale wiadomo wszystkim nie dogodzisz. Co do kosztów użytkowania tego auta to wszystko zależy od egzemplarza na jaki trafisz :-) Koszty regeneracji turbiny nie różnią się za bardzo od innych aut czyli musisz liczyć ewentualnie około 2000zł. Tarcze +klocki przód to około 800zł. Tarcze +klocki tył to około 550zł. Rozrząd na przyzwoitych zamiennikach to 600zł. Drogie są wahacze bo oryginały to koszt około 2400zł za 4szt na przód. Przyzwoite zamienniki to 1800zł za 4szt.
Te ceny to ceny części bez wymiany. Tak więc wydaje mi się że koszty użytkowania nie są dramatyczne jak na 200 konne auto ale to już każdy musi sobie sam przekalkulować. Wiadomo że zawsze kupując auto z rynku wtórnego trzeba być przygotowanym na niespodzianki. Powodzenia i napisz jak wrócisz jakie wrażenia.
Im więcej wymieniam wiadomości z sprzedającym, tym bardziej głowa mi mówi, że nie warto jechać oglądać. Spytałem o to, dlaczego udało mu się wyrwać czerwoną Ti z Szwajcarii za tak niską cenę. Dostałem odpowiedź, że samochód kupił od tamtejszej ubezpieczalni, gdyż jest to auto pozostawione po szkodzie. Po przeczytaniu tego zapaliła mi się lampka w głowie, że w ubezpieczalni zostają wraki samochodów z tytułu tak zwanej "szkody całkowitej",czyli kiedy wartość naprawy przewyższa wartość samochodu lub poprzez zalanie auta oraz inne kataklizmy. Druga opcja, zwłaszcza w Szwajcarii jest raczej mało prawdopodobna. Mam mocne podejrzenia co do tego, że to wyremontowany wrak. Jaka jest Wasza opinia?
Zależy jaki to rocznik (trochę nie jestem w temacie), ale w krajach takich jak Niemcy, Francja, Austria itp pojazdy są zwracane do banku/ubezpieczalni w trakcie leasingu nawet w przypadku braku szkody całkowitej. Bardzo wiele dostawczaków można tak kupić, auto po stłuczce nie jest naprawiane, zjeżdża do Polski i tu jest robione. Ew, ujmijmy to inaczej. W niemczech nie opłaca się tego robić, przy stawkach i kosztach części w Polsce już tak.
Mówiąc krótko.... robiony był na 100% pytanie jak głęboka była ingerencja. Może tylko wymiana kilku elementów, a może pół auta trzeba było naciągać.
Tak jeszcze co do tej naklejki, zdjęta była na 100%, a jej jakość wskazuje że auto pewnie z rok stało.
Tak czy siak taki warsztat istnieje, masz nr VIN możesz się skontaktować i spytać o historię. W tym kraju nieautoryzowane warsztaty często prowadzą własną bazę napraw.
http://yellow.local.ch/en/d/Kerzers/...&where=Kerzers