Napisał
Dawid90
Witam koledzy. Na forum jestem nowy jak i jestem świeżym posiadaczem Alfy :) Kupiłem takie cudo jak widać wyżej. Wszystko ładnie problem zaczął się wczoraj mianowicie: mój brat wczoraj chciał gdzieś jechać po czym dzwoni, że auto zdechło, nie ciągnie, nie przekracza 1500 na 2 a gaz ma w podłodze... wróciłem dzisiaj odpalam (trochę dziwnie odpalało długo nie równo, a jak odpaliło to na zimnym silnik dawał odgłos "popcornu" jak stary wredny diesel) auto jedzie obroty łapie ale, że na mocy spadło to się zgodzę. Co zrobiłem pojechałem na komputer ale nic nie wykazało pojechałem na drugi komputer znowu nic wszystko w normie poza tym, że filtr DPF 95% zatkany no i zawór jeden daje -1,12, drugi -1,20, trzeci +4,36, i czwarty -0,7. Mechanik powiedział że tragedii nie ma. Co dalej zasugerował mi coś zrobić z filtrem DPF no to od razu komputer podłączył i procedurę wypalania zrobił (dziwna sprawa że w ciągu całej procedury nie dawał dymu i sadzy z rury). Pojechałem przegonić moc wróciła, pojechałem na autostradę i jechałem na wysokich obrotach 3500 dobre 25-30 min, zjechałem na stacje zatankowałem odpaliłem, wracam do domu, alfa dostała w gaz chyba na 3 albo 4 biegu i wyskoczył błąd "MOTOR CONTROL SYSTEM FAILURE" odcięło turbo (może na 2-3 sek) i wróciła moc, ale błąd nie zgasł. Przejechałem może 5km akurat trafiłem na światła zgasiłem odpaliłem i błąd od razu się odpalił ale bez żadnego echa żaden spadek mocy nic, poza tym że chyba widzę wzrost temp silnika jeżdżę nawet na autostradzie 88stopni, włącza się wentylator spada do 80 stopni i zaraz znowu rośnie do 88stopni ale w trasie nie przekracza 90 stopni, no i teraz pytanie co mogę z tym zrobić jakieś pomysły sugestie, własne doświadczenia? Proszę o pomoc bo nie chce się zrazić do tego zgrabnego autka :)