sądzi tak... dla mniej wprawionych, niecierpliwych i dla tych po ciężkim weekendzie ;) polecałbym lepić na mokro, zawsze jest możliwość pozycjonowania odrywania itd., następnie wodę wycisnąć, przygrzać chociażby suszarką do włosów i cieszymy się widokiem "nowego-starego" emblematu.
lepienie na sucho to także, żadna wyższa szkoła jazdy, wystarczy się przymierzyć 5 razy przed nalepieniem i potem do dzieła, lepimy, dociskamy, dla uzyskania lepszego efektu podgrzewamy w celu usunięcia bąbli czy fałd i finito! w razie czego możemy oderwać folię, podgrzać ją, a ona wróci do pierwotnego kształtu, taka uroda folii wylewanej (oczywiście są tego granice, z kółka o średnicy 75 mm, jak je rozciągniemy do elipsy o długości 120 mm już nie zrobimy formy wyjściowej), na sucho klej nam szybciej zwiąże, bo od razu, na mokro resztki wody muszą odparować.