Napisał
azar
Może to już utarty frazes ale z Alfą jest tak jak z miłością. Nie jest racjonalna po prostu chcesz być z tą osoba. Tak jest z Alfistami. Po prostu chcą jeździć Alfami. Nieracjonalna była potrzeba wymiany zawieszenia w 156 co 10tys ale wtedy nie chciałem jeździć żadnym innym samochodem. W dodatku wadliwa pompa ciepła padła na polskiej granicy i zrobiła demolkę z silnika. Nie zraziło mnie do następnej Alfy. Update mapy w 159 zapomnij, wadliwe podnośniki tylnych szyb, branie oleju, ale to i tak najlepszy samochód jaki miałem. Zamarzająca skrzynia biegów w 147 i spalanie z kosmosu oraz ogólne problemy z twin sparkiem. Mogłem jeździć golfem ale nie chciałem. Teraz kupuję Giulię. Za tę cenę bym mógł mieć niezłe Audi, Mercedesa, BMW, Lexusa, Vw ale nie chcę bo po prostu chcę jeździć Alfą. Te samochody dają mi taką frajdę z jazdy jak i wizualną, że rekompensują wszystkie wady. To jak uśmiech osoby którą kochasz.