masakra niczym terenówka. Szkoda troszke autka, mycie to zajmie ci chyba 2 godziny - oczywiscie samo pryskanie wodą pod ciśnieniem
Printable View
Mycie zajelo mi pól dnia. Piachu po wyschnięciu bylo w pyte. Ale wyczyszczone na glanc, komora silnika razem z rozebranym podszybiem. Dzien wczesniej przejechalem jak "po masle" .. Tak to jest jak po pracy chce sie uniknac dlugiego korku, wykorzystujac wszystkie mozliwe skróty do domu. W okresie roztopów (wlasnie wtedy tak "usiadlem") i ulewnych deszczy, nawet nie myślę zeby tamtędy przejechać.
Pzdr
Na allegro razem z kierownicą. Dałem za nie 150zł + przesyłka a nigdzie nie są przytarte. Dokładnie ta aukcja. Jak sobie kierownice przełożę na tą kupioną to starą sprzedam z przyciskami i jeszcze trochę kasy odzyskam :)
W zasadzie nie dzisiaj ale w sobotę.
- wymieniłem ogranicznik drzwi lewych
- umyłem
- zrobiłem jazdę testową po w/w czynnościach
:)
W piątek wymieniony rozrząd oraz jak doszedł wosk Sonaxa to stestowałem na przodzie... (maska i błotniki)..
W sobotę odkurzyłem dywaniki i umyłem plastiki..
W niedzielę... poprawiłem wnętrze - odkurzanie + szyby..
Dziś przewietrzyłem w trasie i w nagrodę umyłem ;)
dziś mojej beli wymieniłem klocki na nowe przód
Tak jest ^ ^ ;)
---------- Post dodany o godzinie 21:07 ---------- Poprzedzający go post został napisany o godzinie 20:59 ----------
Nooooooo a ja też się nie obijałem... I mimo, że nie tak dawno była myta to po "trasie" Ząbkowice-Wrocław x 3 było czym się zająć :)
Wysprzątałem środeczek, umyłem i nawoskowałem woskiem Simoniz (lakier robi się coraz ładniejszy - odzyskuje dawny blask :)), wypolerowałem felgi pastą TEMPO i zacząłem się gapić... :love:
Wyczyszczony czujnik ciśnienia doładowania. Był tak zaklejony smarem że aż dziwie się że nie wywaliło żadnego błędu. Ale i tak pewnie pójdzie do wymiany.