Planowany zakup używanej Giulietty

tak- a na drzewach rośnie euro a Niemiec płacze jak sprzedaje i goni do granicy a do ASO jeździ nawet powietrze z zimowego na letnie wymieniać!- Nie jeden handlarz jak to przeczyta leży i kwiczy- tak żyj w tym micie dalej o igiełkach z DE.:D
weź mi wytłumacz- jak to mozliwe jak załóżym smaochód w de kosztuje 10 tys euto a u nas sprowadzony po opłatach wychodzi np 8 tyś? handlarze to Caritas czy jak?
Żadne hasło typu salon pl nie daje gwarancji niczego ale jest o wiele łatwiej sprawdzić pochodzenie i historię serwisową samochodu.
Mam trochę doświadczenie w zakupach samochodów za granicą i zapewniam Cię ze nawet zakup w serwisie w de i jego serwisowanie nie uchroni od kupienia miny.

Cytat:

---

Napisał Dareek

tak- a na drzewach rośnie euro a Niemiec płacze jak sprzedaje i goni do granicy a do ASO jeździ nawet powietrze z zimowego na letnie wymieniać!- Nie jeden handlarz jak to przeczyta leży i kwiczy- tak żyj w tym micie dalej o igiełkach z DE.:D
weź mi wytłumacz- jak to mozliwe jak załóżym smaochód w de kosztuje 10 tys euto a u nas sprowadzony po opłatach wychodzi np 8 tyś? handlarze to Caritas czy jak?
Żadne hasło typu salon pl nie daje gwarancji niczego ale jest o wiele łatwiej sprawdzić pochodzenie i historię serwisową samochodu.
Mam trochę doświadczenie w zakupach samochodów za granicą i zapewniam Cię ze nawet zakup w serwisie w de i jego serwisowanie nie uchroni od kupienia miny.

---

Ja nie piszę, że samochody sprowadzane z DE to igły, bo każdy wie, że w większości były rozbite lub mają skorygowany licznik. Bardziej mi chodzi o mit 'SALON PL', który potrafi wyłączyć zdrowy rozsądek przy zakupie. W Polsce również są wypadki, auta są naprawiane :D Jedyny plus to łatwość sprawdzenia historii, o ile był serwisowany w ASO.

oczywiście i tu się zgadzamy- problem w tym ze nawet nowe autka na zachodzie obecnie nie widzą ASO na oko ponieważ są serwisowanie w niezależnych warsztatach ( głownie floty i firmówki) na zachodzie też potrafią liczyć.
Ja zmierzam do jednego- przede wszystkim stan techniczny historia auta a nie jego "wypas" - niestety 90% kupuje "oczami". Ma się błyszczeć jak psu... podwozie i piękne podretuszowane zdjęcia np z okolic ..płocka :D sukces gwarantowany :D
a że potem na miejscu serwisowanie to pusta książka lub jej brak albo wypełniona jednym długopisem i jakąś lipną pieczątką albo brak kompletu kluczyków a handlarzowi nagle się przypominało ze bok miał "lekką ryskę i był malowany - to jest rzeczywistość niestety.

Cytat:

---

Napisał Dareek

Ja zmierzam do jednego- przede wszystkim stan techniczny historia auta a nie jego "wypas" - niestety 90% kupuje "oczami". Ma się błyszczeć jak psu... podwozie i piękne podretuszowane zdjęcia np z okolic ..płocka :D sukces gwarantowany :D
a że potem na miejscu serwisowanie to pusta książka lub jej brak albo wypełniona jednym długopisem i jakąś lipną pieczątką albo brak kompletu kluczyków a handlarzowi nagle się przypominało ze bok miał "lekką ryskę i był malowany - to jest rzeczywistość niestety.

---

No i tu się zgadzamy :) Najgorsze jest to, że ludzie nadal się na to łapią.

Łapali się, łapią i będą łapali, dopóki nie nauczą się rozsądku i cierpliwości kupując używany samochód :) Ale dzięki temu że są i tacy kupujący, wszystko się kręci - mechanicy mają co robić, sklepy z częściami maja obrót itd. Jedyny minus to że nieświadomi kupujący powiedzą później : "[notranslate]Alfa[/notranslate] Romeło to złom Panie, psują się strasznie, tylko Niemca kupować ! "

Ja tu bym jeszcze dodał, że gdy 3 lata temu szukałem Brery/Julki to na mobile.de używane (całe) 3-letnie Julki były statystycznie droższe niż podobne w Polsce. Pewnie jakoś strasznie się to nie zmieniło, więc nadal, jeśli - dajmy na to, krajowe z 2012 są po ok. 40 000 zl, to jeśli ktoś wyskakuje z taką samą, ale importowaną za 30 000 zl to coś jest niehalo. ;) Ale oczywiście, większość nie zgłębia tematu i myśli sobie, że z Niemiec jest lepsza, tańsza no i w ogóle, głupi Niemiec oddała za pół darmo.

A coś czego już absolutnie nie rozumiem to traktowanie treści ogłoszenia jako prawdy objawionej... Jak handlarz napisał, tak z pewnością jest. Znam (osobiście), przypadki, które po lekturze ogłoszenia dostawały nieomalże wzwodu na myśl o okazji, którą właśnie łapią, a potem po 300 km drogi w jedną stronę okazywało się właśnie, że szrot. Ale jak to, a w ogłoszeniu tak ładnie...

W tych dyskusjach "czy lepsze z polskiego salonu czy z Niemiec" ważna jest cena ewentualnej naprawy, czy też jej ewentualnej perspektywy (przebieg) w Niemczech. Polacy szukają tam aut z mniejszym lub większym problemem, wtedy cena jest mocno konkurencyjna. Gdy kupowałem tam swoją alfę to od granicy z Niemcami do Koszalina (jakieś 160km) naliczyłem 15 pustych lawet jadących w stronę Niemiec - gdyby to się nie opłacało to by nie jechali. Problem w tym, żeby wiedzieć co się kupiło i czy "problem" nie był zbyt duży ;). Dlatego wolałem pojechać osobiście, czym zmniejszyłem ryzyko wtopy.

Witam, serdecznie.
Jestem w trakcie poszukiwań używanej Giulietty.
Zainteresowało mnie ogłoszenie Firmy Car Max ze Szczecina.
W opisie występuje alfa-romeo-giulietta-ledy-panorama-dach-100-bezwypadek-serwis-gwarancja.
Czy ktoś może ją oglądał?
Porszę o opinie.


Pozdrawiam

Cytat:

---

Napisał Gruzin

Witam, serdecznie.
Jestem w trakcie poszukiwań używanej Giulietty.
Zainteresowało mnie ogłoszenie Firmy Car Max ze Szczecina.
W opisie występuje alfa-romeo-giulietta-ledy-panorama-dach-100-bezwypadek-serwis-gwarancja.
Czy ktoś może ją oglądał?
Porszę o opinie.


Pozdrawiam

---

Trochę się tu z kolegami naprodukowaliśmy ostatnio na temat perełek z DE. Przy Julce poniżej 30 tys. są trzy opcje :
1 - nie chcesz wiedzieć jak wyglądała w DE lub ile miała przejechane,
2 - kiepski stan techniczny,
3 - święty Mikołaj przyszedł w czerwcu, nic tylko brać.

Jak masz niedaleko to jedź obejrzeć, po takich zdjęciach (trochę cienia, trochę słońca) ciężko coś powiedzieć, VINu też brak.
Pamiętaj, że to wersja z MultiAir, trzeba sprawdzić czy nie ma objawów wskazujących na uszkodzenie modułu (jest o tym na forum).

Cytat:

---

Napisał konopa

Trochę się tu z kolegami naprodukowaliśmy ostatnio na temat perełek z DE. Przy Julce poniżej 30 tys. są trzy opcje :
1 - nie chcesz wiedzieć jak wyglądała w DE lub ile miała przejechane,
2 - kiepski stan techniczny,
3 - święty Mikołaj przyszedł w czerwcu, nic tylko brać.

Jak masz niedaleko to jedź obejrzeć, po takich zdjęciach (trochę cienia, trochę słońca) ciężko coś powiedzieć, VINu też brak.
Pamiętaj, że to wersja z MultiAir, trzeba sprawdzić czy nie ma objawów wskazujących na uszkodzenie modułu (jest o tym na forum).

---

Dzięki za odpowiedz.
Tak przeczytałem wszystkie wypowiedzi i dlatego pytam czy nikt z ciekawości nie oglądał.
Poprosiłem sprzedawcę o VIN ZAR94000007031587.
Według raportu 10.2014 130000, 04.2016 171 000 tys. Tylko jak wiadomo można przekręcić wcześniej i pojechać na przegląd.
Poza tym brak informacji.
Własnie mam daleko bo mieszkam w Krosnie woj Podkapackie.
Pozdrawiam.