To samo pomyślałem:)
Sent from my iPhone using Tapatalk Pro
Printable View
Kombi jest potrzebne ale jak ktoś ma jakieś specyficzne hobby jak nurkowanie czy stado psów lyub nie umie się spakować i stawia torbę na środku i płacze, że nie ma miejsca. Zgadzam się, że wybieranie samochodu pod wózek to nie najlepszy pomysł. Wózek jest potrzebny przez dość krótki czas. Przeważnie jest to krótszy czas niż posiadanie samochodu. Mam Giuliettę i Giulię i do obu spokojnie wchodzi wózek z gondolą. Nawet foty robiłem w swoim temacie. Trzeba tylko pomyśleć trochę przy pakowaniu i nawet kółek nie trzeba zdejmować. Spokojnie jest jeszcze miejsce na inne rzeczy. Wożenie codziennie powietrza żaby klika razy w roku mieć komfort zabrania jeszcze więcej niepotrzebnych rzeczy jest dla mnie bez sensu. Przez większość czasu u mnie w bagażniku podróżuje parasolka i bluza :D
Imho najlepszy bagażnik był w 159 (tak będę chwalił ten samochód bo jest najlepszy na świecie :D). Nie mam pojęcia skąd tam tyle miejsca było bo z zewnątrz nie wyglądało jak Albea :D
Kosztem kabiny - pasażerów z tyłu pewnie. Coś za coś. Akurat w Giulii jest jak należy miejsca z tyłu (a wysoki jestem) a bagażnika akurat wyastarczająco, aby harmonijny zgrabny zadek miała, a nie odwłok wydłużony dla pojemności bagażnika (jak uwaga - nie tylko chwalę :) - japońce niektóre i nie tylko , łącznie z mazdą 6 sedan :) ) . Akurat jest ten bagażnik, zakładając właśnie brak hobby wymagającego co chwilę coś przewozić. Jedynie zapas by się przydał... ciekawe czy są rynki gdzie jest wymagany ?
Wczoraj wróciłem z wypadu do Cro. Liczyliśmy po drodze alfy. Stelvio 0, Giulia 7 w tym 3 pod Wrocławiem !, 2 na przejściu Cro Słowenia, 2 pod Wiedniem. Giuliett kilkadziesiąt. Chyba nie jest tak źle.
Wysłane z mojego SM-T715 przy użyciu Tapatalka
Dokładnie. W Warszawie codziennie widzę przynajmniej jakąś jedną Giuliettę (i nie nie jest to moja :D) Giulię średnio raz na tydzień jakąś.
Giulię w Poznaniu widuję. Jeśli chodzi o Giulietty, to jest ich tu mnóstwo, poważnie :)
Nie chcę zaczynać jakiś offtopów i polemiki znowu, ale 150-180km/h na niemieckiej autostradzie to nie jest kosmos, szczególnie jak jedziesz w nocy kilkaset kilometrów pustą trzypasmówką. Zrobiłem tak bardzo dużo tras, różnymi autami (kombi, sedan, sedan + bagażnik, minivan) i zdecydowanie najmniejszy komfort był przy jeździe z boxem.
Acha, przypomniał mi się właśnie jeszcze jeden minus bagażnika dachowego: szum powietrza przy prędkościach >120km/h.
Piszę to jako użytkownik boxa przez 3 lata, bo tak mi pasowało. Ale nie każdemu odpowiada wkładanie rzeczy wysoko nad auto, szum powietrza, ostrożność w parkingach podziemnych, itp.
Oczywiście, że nie. Niektórym chyba media i Policja nakładły do głowy, że prędkość zabija. Nie prędkość tylko szybka jej utrata. Jeśli jedziesz dobrym samochodem 200km/h i jest PUSTO to imho jest dużo bezpieczniej niż jechać 100km/h na autostradzie Warszawa Łódź.
Oczywiście droga hamowania się wydłuża i czas reakcji ale po to mamy oczy, mózg i doświadczenie żeby "dostosować prędkość do warunków".
To nie jest tak że 140km/h ok bezpiecznie nic nam nie będzie a 180km/h wszyscy zginiemy.
Wiadomo, że najlepiej jakby wszyscy jechali dokładnie z największą dopuszczalną to różnica w prędkościach by była niewielka ale w takim razie po co nam ponad 200KM pod maską? Chyba nie żeby skrócić przyśpieszenie do 50 o setne sekundy :)