Napisał
Statyczny
Widuję na ulicy tabuny najsłabszych wersji silnikowych czy to C-klas czy Trójek i to one napędzają sprzedaż, nie karbonowy wał czy cudowne prowadzenie po północnej pętli. Większość ludzi kładzie minimalny nacisk tak na silnik, jak i na "prowadzenie" bo kupując najsłabszą wersję silnikową w tyłku mają to jak będzie się prowadzić. Miliony przeznaczone na R&D powinni sobie odbijać na mocniejszych wersjach silnikowych, a do oferty dołożyć coś co podbierze klientelę np. VW. W dodatku co jak co, ale dla człowieka chcącego kupić auto do 150 tys kupno Giulii będzie niepewne i nie będzie za sobą niosło prestiżu (a wydając tyle wielu ludzi CHCE jakiś prestiż, czego również nie powinno się potępiać). Prócz Was na tym forum niewielu ludzi myśli czynnikami takimi jak Wy. Oni zdecydują się na trójkę albo na cklasse bo wedle ich wiedzy dostaną dopracowany od dekad produkt i znaczek, którym będzie można pochwalić się znajomym. FCA zdecydowało, że nie, oni chcą już podebrać klientów pierwszym sedanem od dekady niemieckiej trójcy i plasować się na tym samym poziomie wstając z kolan. No naprawdę wejście z przytupem. Życzę Giulii jak najlepiej, ale FCA to niewiarygodny beton, który skutecznie Giulię zabija plasując ją tak wysoko. Dokładnie .Andrzej. Tacy ludzie patrzą na Giulię jako na nowinkę i ciekawostkę, ale nie zrezygnują dla niej z w/w.