-
[MENTION=73165]azar[/MENTION] pod tym względem jestem zdecydowanie za sportowymi ;)
Dzięki [MENTION=81445]Kurynio[/MENTION].
A w jakim kolorze masz fotele?
Brałeś pakiet Convenience czy Convenience Plus z szybą przednią z filtrem?
Panoramy nie będzie więc jeden "problem" mniej ;)
-
Czarna tapicerka, pakiet z plusem
-
Dorzucę info od siebie, bo trochę rozważań nad fotelami też miałem.
Co prawda u mnie chodziło o Giulię, ale pomijając wsiadanie/wysiadanie, to sprawa raczej analogiczna.
Mam 199 cm wzrostu i u mnie głównie chodziło o dobre dopasowanie się i wygodę.
Fotele standardowe:
- brak skóry - to zaleta tylko jeśli taka jest preferencja (natomiast ten materiał nie jest jakiś wybitny, gdyby to chociaż był jakiś przyjemny gruby welur..)
- boczek siedziska od strony drzwi nie przeszkadza przy wsiadaniu i wysiadaniu
- jeśli się jest, jak by to ująć, obszernym w pasie / biodrach / udach - to ten fotel to może być jedyna opcja
- oparcie jest dosyć płaskie, w moim odczuciu brakuje mu profilowania, podparcie lędźwiowe wydało mi się jakieś mało efektywne
- brak trzymania bocznego, co w Giulii / Stelvio jest bardzo istotne :)
- fakt szybszego nagrzewania się w zimę pomijam, uważam to za kompletnie nieistotne, czy minutę krócej czy dłużej muszę czekać do odczuwalnego ciepła. Bo niekomfortowe mrożenie raczej szybko znika i tu i tu.
Fotele sportowe:
- piękna, gruba skóra naturalna
- świetne trzymanie boczne
- dużo większa wygoda, lepsze dopasowanie, podparcie lędźwiowe działa zdecydowanie lepiej
- wysuwana część podudowa - przy mojej długości nóg nie jest to w pełni efektywne, ale i tak znacząco zwiększa obszar podparcia - bardzo istotne w trasie
- jestem dosyć szczupły jak na swój wzrost (100 kg), a lewy boczek siedziska trochę bardziej ingeruje mi w udo niż prawy (prawy w zasadzie w ogóle nie ingeruje), jest też lekko odczuwalnym (ale nie frustrującym) utrudnieniem przy wysiadaniu
- skóra w moim odczuciu nagrzewa się bardziej od kontaktu z ciałem niż od słońca - i tu w długiej trasie jest odczuwalny brak wentylacji, pewnie przy materiale jest to mniej odczuwalne. Mam skórę czarną i nie mam okna dachowego.
Osobiście teraz po przyzwyczajeniu się do foteli sportowych absolutnie nie zdecydowałbym się na standardowe. Chyba że budżet byłby priorytetem (ale wtedy pewnie szukałbym tańszego auta).
Na marginesie, moim zdaniem oba typy foteli mają istotne wady, które alfa powinna naprawić w kolejnych wersjach:
- brak regulacji kąta siedziska (jest to opcja tylko w fotelach komfortowych w pakiecie lux)
- brak wentylacji
- opcja masażu też by się przydała, no ale to już trochę fanaberia (jednak bardzo umilająca dłuższe trasy)
-
No to jeszcze dorzucę od siebie bo jeździłem Super ok rok a teraz ponad rok Veloce.
Fotele standardowe:
1. totalny brak trzymania bocznego co przy sportowym charakterze samochodu jest absurdem. Giulietta w standardzie ma lepiej wyprofilowane.
2. zbyt krótkie siedzisko od dobrych parę cm
3. skrzypienie lewej strony i w ogóle całego stelarza.
4. brak kołyski.
5. permanentny ból pleców po jeździe dłużej niż 30min mimo grzebania i ustawiania przez rok. Dodam, że przez 7 Alf wcześniej nie wiedziałem co to ból pleców. Nawet w 146 :)
Fotele Veloce
1. super system pompowania boczków i znakomite trzymanie boczne.
2. regulowana długość siedziska
3. dużo lepsze wykonanie
4. są po prostu ładniejsze.
5. relaks nawet po jeździe 8h :)
6. ciągle brak kołyski co uważam za skandal w samochodzie za takie pieniądze. (tylko pakiet LUX dla foteli standardowych)
W samochodzie spędzamy godziny swojego życia więc dobre fotele są warte każdych pieniędzy.
na marginesie są marki nie premium które opracowują fotele z atestem AGR.
-
Od siebie dodam, odnośnie foteli standardowych (wersja Business):
- bardzo długo zdawały mi się mega niewygodne, ciężko mi było się dopasować / znaleźć odpowiednią pozycję za kierownicą. W końcu się udało! Dzisiaj jestem zadowolony, jeżdzę wygodnie, w tym dłuższe trasy (180 cm wzrostu / 90 kg, raczej standardowa budowa ciała, wbrew pozorom brak nadwagi),
- trzymanie boczne "pupy" nie urywa ale jest OK,
- materiał jest OK, wyglądają nieźle, dużo lepiej niż na zdjęciach (mam całe materiałowe, bez skórzanych boczków jak np. w wersji super).
Nie porównuję nawet do foteli skórzanych sportowych z wersji Veloce - zmieniłbym bez wahania, pomimo że pełna skóra też ma swoje minusy. Nie jeździłem, siedziałem tyle co na aucie wystawionym w salonie czy na targach.
Ogólnie: ja się przyzwyczaiłem i nie narzekam na najbardziej podstawowe fotele. Jednak pierwszą rzeczą którą bym w swoim aucie zmienił, są fotele - na te z Veloce (ew jeszcze dołożyłbym android auto / apple car play którego mi bardzo brakuje). A idealne chyba byłyby fotele z alcantarą z Veloce TI / Q.
-
Wielkie dzięki za szczegółowe spostrzeżenia, zwłaszcza praktyczne uwagi z użytkowania - tego się nie sprawdzi podczas jazdy próbnej.
Teraz już się nie waham - mają być sportowe i koniec!
Ma ktoś może w czerwonej skórze? Trzeba jakoś zabezpieczać czy szczególnie dbać o wygląd? Na czarnej skórze nie widać ciemnych zabrudzeń użytkowych, na brązowej pewnie mniej ale kusi mnie ta czerwień... :)
-
nie dziwię się że kusi czerwień, sam chciałem ale do niebieskiego lakieru nie da się domówić i skończyłem z jasnobrązowymi skórami. jeśli chodzi o brudzenie, to podejżewam że jasnobrązowe potencjalnie są jeszcze bardziej wrażliwe na brudzenie (jaśniejsze niż czerwone), ale nic mi się nie dzieje. jeżdżę 90% czasu w jeansach. fotele przed odbiorem auta były natryśnięte (aerografem) czymś przez firmę detailingową, czym to nie wiem, zabieg wg cennika zniżkowego dla dealera (to był gratis od nich) 320zł. teoretycznie miałem to odświerzać 2-3 razy do roku, ale jakoś nigdy nie ma czasu, rok jeżdżę i jest tip top, choć pewnie za niedługo podjadę znów zabezpieczyć skóry.
-
Super, dobrze wiedzieć że te skóry dają radę niezależnie od koloru ;)
Co do zabezpieczenia foteli też uważam że raz na rok warto zlecić to firmie detailingowej. Muszę się zorientować gdzie i co oferują żeby się nie "gryzło" z mleczkami odżywiającymi tapicerkę skórzaną, które co jakiś czas planuję własnoręcznie nakładać.
-
mi powiedzieli ze po tym natrysku skor nie robi sie mleczkiem w ogole, tylko odswieza natryski.
-
A to jeszcze lepiej, jeden temat obsługowy mniej :)
Wosk na lakier + natrysk na skórę raz na pół roku i powinno być okay ;)