Napisał
mmax88
[MENTION=34001]fan[/MENTION] bardzo się nie zgodzę. 2.0 w dieslu potrafi dać frajdę z jazdy. Jasne, daleko mu do Mustanga GT, Giulii Q, czy La Ferrari. Mnie 118d dawało dużo frajdy z jazdy, bo świetnie się prowadziło, miało jakoś akceptowalne przyspieszenie, super pozycję za kierownicą i dało się z niego dużo wyciągnąć. Pewnie, że gdyby to było 135i, frajda byłaby nieporównywalnie większa.
Nie bronię BMW, bo nawet moja e87 miała lipa wkurzających rzeczy, a design jest dość nudny, ale wiesz co? Gdybym mógł cofnąć czas, to innego auta w tamtej chwili bym nie kupił. Tak, potrzebowałem czegoś, co nie spali dużo. Nie lubię diesli, ale taką miałem potrzebę. I umiałem czerpać frajdę z jazdy tym dieselkiem pomimo mizernej mocy.
A jeśli ktoś czerpie frajdę tylko z jazdy autami +300 KM, to cóż, przykro mi, nawet trochę żal takich osób.