Tam jedzie chyba tez Maserati Grecale
Printable View
co do przyszłości słabo to widzę obiektywnie spędziłem ostatni tydzień w słonecznej Italii przejeżdżając jakieś 2 tyś km po tym kraju od północy ( okolice Gardy , Werona czyli dość bogata północ aż po Rzym czyli biedniejsze rejony ...
na placach jednej ręki mogę policzyć napotkane Gulie , na palcach dwóch rąk Stelvio ... chyba najmniej spotykane modele aut w ich rodzimym kraju, więcej widziałem Ferrari , pomijając dziesiątki Porsche nie mówiąc o tysiącach mb , bmw, audi itd. Nie wiem jak wyglądają statystyki sprzedaży ale na ulicach / autostradach tych aut praktycznie nie ma. Z "rodzimych" aut najbardziej widoczny fiat 500 , reszta absolutny mix w większości auta niemiecki ot takie przemyślenie po ostatnich 4 tyś km spędzonych Niemcy / Austria / Włochy
Potwierdzam w 100 procentach. Byłem na F1 na Imoli i sądziłem, że tam będzie wręcz zlot miłośników Alf, a faktycznie więcej było innych aut o sportowym zacięciu.
Po Londynie też nie jeżdżą same RollceRoysy i Bentleye:)
A ja przez miesiąc nie spotkałem żadnej ani w Warszawie, ani w Krakowie i się cieszę.
u mnie w Rz wysyp... stelvio- codziennie spotykam po klika- nic dziwnego - ostatnio u dealera na placu naliczyłem ...20 sztuk
Współczuję.
Ja wolę nie widzieć żadnej, jeśli ma być z doklejanym "spojlerem", doklejonym "dyfuzorem", "karbonem" na lusterkach, doklejoną koniczynką albo czarnymi szmatami na szybach.
Niestety ale to wygląda tak, że dawne wieśniaki z golfów II przesiadły się na złomy z USA i szpanują.
Ja w swojej nie zmieniłem ani grama, nawet rejestracje zostały z ramkami od dealera i jestem z nich dumny.
Ja ramki wymieniłem na Alti Giri - żeby nawet napisy na ramce nie zakłócały sylwetki :). Oprócz tego wymiana dywaników na akcesoryjne i dołożenie aluminiowych pedałów - też akcesoryjnych. I nic więcej nie planuję już.