W tym stanleyu tworzywo "nie ma smaku" i praktycznie nie pachnie, pod tym względem bez obaw. Jest też mocno hydrofobowe, kropelki wody uciekają z niego po myciu. Jak pisałem, kubek mi dobierał kumpel barista z dużym doświadczeniem, więc tutaj nie ma lipy - oprócz stanleya polecał też thermosa i fjord nansen.
I cytat na koniec: "Generalnie poza tym co było już tutaj wymienione IMO nic nie jest warte uwagi, albo kosztuje jeszcze więcej. Dobry kubek musi kosztować od 50zł w górę i basta."