Napisał
Pływak
Nagle okazuje się, ze w codziennej jeździe prowadzenie nie ma znaczenia bo wystarczy 1.6 i tylko na torze poczujemy adrenaline. To po co te karbonowe wały i rozkład 50/50 w sedanie czy suvie, którym pewnie mało kto podejdzie na tor? Ile razy byłeś swoją 147ką na torze, ze podniecasz się jej prowadzeniem? Ja swoją byłem. Jesteś zwykłym fanatykiem jeden słusznej marki, który nigdy nie wychylił i pewnie nie wychyli nosa po za obręb marki z obawy o to, ze zawali się jego światopogląd i ideologia, dlatego kończę dyskusje z tobą bo nie jesteś fanem motoryzacji, a fanem czegoś co sobie sam ubzdurałeś