Ty jesteś rozsądny. Ja nie jestem. Czasem trzeba mi wylać kubeł wody na głowę. Chociaż chciałam zobaczyć, czy wpłynie to na podciśnienie.
Normalny silnik nie wciąga oleju do głowicy i nie magazynuje go tam. Chyba, że droga jest inna. Kolektor metalowy ma kanały olejowe idące do elektrozaworu wariatora. Najbardziej to martwi mnie to, że nie jest znana przyczyna tego stanu. Ciężko z tym wojować, jeśli nie wiadomo co jest tego przyczyną.
Nie grzebałam w tej puszce, więc nie wiem czy jest naprawdę pusta.
- pękł mi się w TSie katalizator, zaczopował wyjście spalin, nie wyleciał, po prostu nie jechał, póki nie wypuściło się spalin, wykręcając sondę lambda.
- a tu, tak by się wypalił do cna bez żadnych objawów? Ot tak?
- ta sonda ma być kawowa? No wiem, że nie widziałeś, ale … taka była. Drugiej nie miałam dla porównania. Nie byli nimi zainteresowani.
- myślisz, że może wtrysk leje?
ECU nie wykrywa błędów sondy za katalizatorem, bo ona pracuje poprawnie, nie pokazuje stałego napięcia, ani napięcia poza zakresem jej pracy. Zwrotne sygnały prądowe są poprawne. Po prostu liczy sobie i wykrywa małą wydajność katalizatora do pochłaniania tlenu. Nie pasuje… no chyba, że spaliny znikają i nie idą na wydech. Bo nie dymi. Także nie "ryczy".
Ona teraz naprawdę dziwnie na jałowym pracuje. Z zewnątrz jak otworzysz maskę to nie, ale w środku trzeszczy jakby tapicerka, konsola. Po wymianie poduszek nie ma tak jak było, było słychać z zewnątrz też, ale dziwnie jest.
W sumie mam zbliżone objawy jak w tej 156 warsztatowej, tyle, że u mnie nie ma objawów podczas przyspieszania, a są na jałowym. Włączenie klimy niczego nie zmienia. Ale rozjechanie synchronizacji wałka z wałem było takie samo.
Błąd ciśnienia może mógł powstać podczas czyszczenia wtryskiwaczy. Zobaczę, czy się powtórzy. Jeśli nie to wtryski do sprawdzenia. Może być też uszczelka pod głowicą w jakimś początkowym stadium, obroty, drgania, ustające po lekkim zwiększeniu gazu, wydłużony czas wtrysku… Tylko, że teraz odpala poprawnie, ładnie, także z zimnego. Uszczelką mogłaby zaciągać może lewe powietrze.
Mam jeszcze jedno pytanie. Poziom płynu chłodniczego mam tak, no na max, ale nie spada na zimnym. Zobaczę jeszcze jutro, ale wczoraj nie spadł wcale. Cały czas jest taki sam poziom. Nie powinno być tak?
W porządku, nie ma sensu. Zostawię katalizatory w spokoju. Zrobię testy, zmierzę kompresję, obejrzę świece. Pokażę co się da. Jak teraz silnik pracuje, etc… Ten silnik wszystko niszczy, a ja ponoszę bezsensowne koszty. Może poprzez drgania niszczy też alternatory lub inne elementy elektroniczne.
Nie wiem, tylko, czy nie powinnam się jeszcze udać do „mechanika od wtryskiwaczy”. To dobry mechanik i wiem, że powie prawdę. Pojechałbyś jeszcze się skonsultować?
Załącznik 196180