W Poznaniu co drugi dzień jakąś mijam więc parę ich musi być...
Printable View
W Poznaniu co drugi dzień jakąś mijam więc parę ich musi być...
To zależy gdzie. Wczoraj widziałem np. 2 w Warszawie. Nie ma tygodnia żebym jakiejś nie widział. Ile wam trzeba tłumaczyć (i , że w ogóle trzeba), że Alfa to samochód specyficzny i niszowy. To nie toyota Corolla czy Octavia czy Mazda dla wszystkich. Klient w Alfie ma konkretne wymagania. 1. Prowadzenie (tu ciężko pobić Alfę w tej cenie) 2. specyficzny styl. Jak widać takich zapaleńców jest mniej niż ludzi, którym zależy tylko żeby się nie psuł i jechał.
Są jednak też inne przypadki. Klient przyszedł kupić Levorga. Marka Subaru taka dobra niezawodna od znajomych polecana. Przejechał się jednak Giulią bo akurat była taka możliwość. Wrócił spocony z wrażeń. Wpłacił zaliczkę :) Nie wiedział co to Alfa :D
Alfą się trzeba przejechać żeby wiedzieć że się ją chce. W Polsce niestety opinia alfy ciągnie się jeszcze z czasów 156 która nie dawała rady przy ówczesnej jakości nawierzchni. Wiem bo sam miałem. Wymiana całego zawieszenie po 8tys to nie była fanaberia tylko konieczność. Dlatego ludzie się boja.
Mnie to jednak nie przeszkadza bo mam możliwość jazdy wspaniałym samochodem i w dodatku chyba W warszawie są tylko 2 Veloce Vesuvio Gray. Przy czym tej drugiej nie jestem pewien czy z Warszawy miała numery. W Polsce też pewnie na palcach jednej ręki można takie policzyć :P
[MENTION=73165]azar[/MENTION] -polam i wszystko jasne who is who.
Ze mnie się śmiali 18 lat temu jak kupiłem Ducati. Teraz połowa moich kumpli ma. Potem się śmiali ze alfe kupiłem. Teraz wielu z nich tez kupiło. Chodzę i zarażam dwoma wirusami i efekty są. Kumpla namówiłem na Mito i pojechał go odebrać z ojcem u Dukiewicza w Wawie. A trzeba zaznaczyć ze cała rodzina jeździ Volvo od wielu lat. Ojciec jak zobaczył Giulie to mu dech zaparło a jak się przejechał Veloce to się posikał. Zamówienie w tem sam dzień a z miediąc temu odbierali. Mówi, że przyjemność z jazdy jest nie do opisania. O urodzie nie warto wspominać.
[MENTION=42338]duke75[/MENTION] - i to jest godna postawa... a nie jak kilku tutaj, że Mazda... że AR upada... że wstyd, że coś tam....
Z AR jest jak z kobietą... kocha się bezwzględnie i mimo wszystko :)
Miłość rzadko kiedy ma coś wspólnego z godnością- taki jej urok ;)
Zwichrowanie? No tak... oczywiście, że tak! Gdyby nie to, bylibyśmy nudni jak Niemcy...
Zupelnie sie nie zgadzam. Tutaj milosc jest w calej rozciaglosci uzasadniona. Dla mnie samochod jest swietny, najlepszy w zasadzie jaki mialem i ktorym jezdzilem. Samochod mam od 20 000 km i nawet najmniejszego problemu. Kumpel z pracy od 10 000 km i dalej jest zadowolony jak male dziecko, ktore dostalo kinder niespodzianke. Co ciekawe wirus Alfy rozprzestrzenil sie w srodowisku rodzinnym i brat za 3 tygodnie odbiera kolejna Veloce.
Takze w moim wypadku, wypadku mojego kolegi to nie jest bezwzgledna milosc mimo wszystko tylko po prostu cieszenie sie swietnym produktem jakim jest Giulia.