Od dość długiego czasu borykałem się z problemem poszarpywania skrzyni. Po regeneracji sterownika skrzynia zaczęła zachowywać się normalnie (prawie) poza tym,że po rozgrzaniu było czuć poszarpywanie przy hamowaniu (wyraźnie czuć zapinanie biegów) i drobne uślizgi szczególnie między 2-3. I po zatrzymaniu puknięcie w skrzyni biegów. Pierwsza myśl, źle zregenerowany sterownik (1500zł psu w dupe). Dzwoniłem chyba do 5 specjalistów i każdy,że mechanik dał ciała i po łebkach zregenerował byle jechało i już padł. Nawet u dwóch byłem przejechali się i "Panie ch*j sterownik strzelił. 1500 i za dwie godzinki odbiór". Najlepsza cena padła z Torunia czyli z miejscowości do której mam 30km, gdzie "spec" podliczając robociznę, olej, sterownik bla bla bla zaśpiewał mi 5,150zł. ( :D ) Cóż, wiem ile kosztuje nowy sterownik, ale tu to już jakiś żart. Każdy nie przekraczał kwoty 2000zł. Ale do rzeczy. Z polecenia kolegi zadzwoniłem właśnie do Tucholi. Z racji obecnego zakoszarowania jeżdżę nią tylko w weekendy więc nie śpieszyłem się za bardzo bo więcej stała niż jechała. Nie miałem możliwości pojechać osobiście, wysłałem ojca. Na poligonie telefon (był umówiony na 10- dzwonił juz 10;10) pogodzony z porażką mechanika od sterownika liczyłem ,że wróci sprawnym samochodem. Mechanik z Tucholi nawet do bramy nie dojechał a już wiedział,że padł konwenter. Sprawdził sterownik, igła. Nawet podał powód usterki, ktoś musiał dowalić oleju do pełna i rozpizgało sprzęgło. A to niestety prawda, po zakupie gdy wymieniałem olej było go pod sam korek. Cena regeneracji konwentera z robocizną - 1800zł ( wszystkie uszczelniacze itp + nowa poduszka skrzyni bo stara była urwana). Stan skrzyni mechaniczny skrzyni bardzo dobry, brak jakichkolwiek uwag, jeździ rewelacyjnie. To już chyba koniec nierównej walki z automatem.
Silnik zrobiony na cacy, skrzynia również, za dwa tygodnie wjeżdżam z blachami. Dała mi popalić... :P