-
No właśnie ten tablet na pierwszy rzut oka najbardziej razi :). Widzę, że tutaj ludzie mają dość zbieżne gusta :D.
No więc... V40 nic mi nie urwało. Jedzie to nawet, ale plastiki w środku takie sobie, na tylnej kanapie wręcz klaustrofobia, bagażnik też wygląda dziwnie (dość głęboki, ale wąski i krótki). Widziałem też w salonie jakąś wersję bazową - wyglądała bardzo kiepsko, a zespół wskaźników dla kierowcy... Obrotomierz jakaś kpina no i brak temperatury cieczy chłodzącej? Żenada. Jest za to jakaś debilna wskazówka "Eco"...
Obok był salon Mazdy, więc od razu sobie podjechałem, pierwsze zdziwienie to to, że fotel kierowcy jest bardzo wysoko, opuściłem w najniższą pozycję i nadal czułem się jak w vanie (a nie lubię siedzieć całkiem na ziemi), z tyłu szokująco dużo wręcz miejsca, bagażnik też robi wrażenie. Wnętrze całkiem ładne, faktycznie trochę zbyt połyskujący plastik na desce i są miejsca, gdzie można było coś zrobić lepiej, ale ogólnie nie jest źle. Jazdę testową mam zaklepaną na czwartek.
Tutaj brak rabatów (2% od cennika) i brak używek w ofercie to będzie pewnie największa przeszkoda, ale ogólnie spore zaskoczenie na plus.
-
Ja bym rozważył ponownie Julkę. Znasz ją dobrze, jeśli nie na wylot. Jesteś świadom jej mankamentów. Jeśli potwierdzą się plotki o liftingu na MY16 to będzie to z wszech miar dobra wiadomość (produkcja będzie utrzymana, pre-fl tańsze z wyprzedaży, post-fl lepiej będą trzymały wartość).
Nie łudź się, że inne samochody nie mają wad. Tylko są inne smaczki. ;)
Z wymienionych przez Ciebie samochodów siedziałem tylko w V40 150KM. Odczucia podobne. Fajnie, ale szału nie ma. A miejsce na tylnej kanapie jest komiczne - mój plecak się nie mieścił na podłodze. :D W Julce chociaż do tego się tył samochodu nadaje. ;) Osiągi - nie są lepsze. Wygląd - może się podobać.
-
U mnie Mazda 3 odpadła bo najmocniejszy silnik benzynowy z automatem ma 120 KM. Chyba, że zmienili ofertę.
-
W Maździe 3 też nie ma wskazówki temperatury płynu chłodzącego - wskazówka "Acqua" wynagrodzi Ci wszystko :)
-
No właśnie też to zauważyłem... Wczoraj przeglądałem specjalnie zegary w wybranych samochodach i najładniej wygląda Julka właśnie, fajnie też jest w P508 (jest nawet temperatura oleju).
Naprawdę nie rozumiem, co się porobiło z producentami samochodów. A już pokazywanie poziomu paliwa za pomocą jakichś kresek (w dodatku w typie 6 czy 8 kresek na cały zbiornik powodowałoby chyba u mnie palpitacje serca przy każdej końcówce baku (nie lubię marnować czasu na stacjach, więc zazwyczaj tankuję pusto - pełno - pusto).
Jeszcze jedna urocza rzecz, którą zauważyłem - zamiast 2 pokręteł do regulacji temperatury jest jedno i do tego przycisk do przestawiania, którym nawiewem sterujemy. Skandynawska ergonomia :).
-
Mazda nie ma turbiny wiec trzeba ja mocno krecić, po prostu silnik na zupełnie inną charakterystykę. Niemniej wrażenie rzeczywiście jest takie, że od dołu nie jedzie. Z drugiej strony pewnie będzie mniej awaryjna przez brak turbiny ... chociaż w Giulietta nie ma z nią większych problemów. Przymierz się do CX3 naprawdę bardzo ładnie i schludnie wykonane auto. Podoba mi się asceza w nim w środku, guzikologia zminimalizowana do prawie zera. Co ciekawe ekran steruje się dotykowo ponoć tylko na postoju, wczasie jazdy zostaje sterowanie z joysticka. Miejsca z tyłu chyba jednak mniej niż w Giulietta. Podobnie jak zaczniesz wchodzić w szczegóły to wychodzi, że w Giuliecie dodatkowe wyposażenie jest ciekawsze - skrętne bixenony, dach szklany otwierany itd.
Dla mnie po Julce wlaściwie kreci mnie tylko CLA Shooting Brake tylko ze to praktycznie dwukrotna przebitka w cenie. Ciekawy jedt jeszcze nowy Mini choc jak na cene spasowanie plastikow i ich jakosc rozczarowuje. Poza tym wszystko zaczyna być w nim tak absurdalnie przerośnięte że ze świetnej idei robi się powoli karykatura fajnego konceptu.
-
Zastanawiające jest to, że w Maździe w wersji 120KM i 165KM jest taki sam maksymalny moment przy tej samej prędkości obrotowej - 210 Nm zdaje się przy 4.000 obr. Z tego, co widziałem na forum Mazdy, do tych 4.000 jadą niby podobnie. Jak przeglądałem cenniki, to wychodzi na to, że wersja 165KM robi się już zbyt droga...
Tymczasem dzwonił do mnie Pan z Volvo, dał niezły rabat i 5-letnią gwarancję (czyli w praktyce jeszcze 3,5 roku)...
-
Dla mnie julka ma zdecydowanie najładniejszy projekt deski, zegary i ogólny design jest nie do pobicia. (Szczególnie w wersji przed-lift)
Natomiast z ciekawości oglądałem sobie wersję sprint i w środku jeden wielki plastik. Ten panel co u mnie jest ze szczotkowanego aluminium też jest z plastiku jakości Dacii. Kpina.
-
No zgadzam się, ale życie jest zbyt krótkie, żeby kupować drugi raz taki sam samochód :).
-
Well, ostatecznie na 90% będzie... Giulietta Sprint :).
I takie pytanie - czy warto kupować alarm fabryczny? Daje to jakieś bonusy w postaci zniżki na autocasco itp.? Od razu mówię - nie interesują mnie inne, niefabryczne zabezpieczenia, albo ten, albo żaden :).