Napisał
dpar
Które albo już zostały wycięte, albo się je wycina wraz z wymianą rozrządu zaraz po zakupie. Zatem ŻADNE ryzyko.
M32 to problem który można zdiagnozować na etapie zakupu i stargować cenę o magiczne "tysiąc z hakiem" bo tyle będzie kosztować naprawa. I nie występuje z dnia na dzień. Więc i tak żadne ryzyko w porównaniu z 2.4 w którym głowica pęknie od tak o sobie, a na etapie zakupu bez rozebrania silnika nie ma jak sprawdzić jej faktycznego stanu.
Tak właśnie definiujemy ryzyko. Bez przedsięwzięcia nadzwyczajnych środków nie jesteś w stanie zdiagnozować czy problem dotyczy danego egzemplarza. Nawet jak jest OK, za chwilę może się spierdzielić i nie możesz zastosować żadnych środków zaradczych.
Tak, tak podaje instrukcja eksploatacji. Nawet jeśli jest to 5,6 to wymaga zakupu dwóch baniek 5 litrów + 1 litr co podwyższa koszty o 1/6. A więc dalej jest drożej.
Nadal nie rozumiem, po co zaklinać rzeczywistość? Ja na przykład pogodziłem się z tym, że koszty eksploatacji samochodu z silnikiem 2.0 JTDm z końca produkcji są wyższe niż 1.9 i nikogo nie przekonuję, że jest inaczej. Bo wystarczy konieczność wymiany przegubu wewnętrznego i całość będzie kosztować tyle ile w sumie wycięcie klapek z 1.9 i remont skrzyni M32. W razie usterki C635 jest tylko kilka zakładów w zachodniej Polsce które podejmują się naprawy. Koszty bardzo wysokie + unieruchomienie samochodu nawet do trzech miesięcy.