Tłumik nie jest elementem kontroli - elementem kontroli jest jego efektywność w kwestii tłumienia hałasu silnika - jeśli diagnosta nie wchodzi pod spód samochodu, co jest konieczne chociażby po to, żeby sprawdzić sprawność zawieszenia, to co on niby kontroluje? Przejedzie ścieżkę i po wszystkim?
U mnie zawsze wchodzi pod samochód i uruchamia szarpaki, sprawdzając ewentualne luzy w układzie zawieszenia oraz kierowniczym - cóż bez tego, warte jest takie badanie?
P.S.
Dla mnie badanie techniczne nie jest jedynie absurdalnym wymysłem, ale okazją do zbadania ewentualnych niedomagań samochodu, a więc gdyby sam nie wlazł, to bym go do tego zmusił ;)