Popieram. Stan wielu woła o pomstę do nieba.
No ale to pomysł pisiaków - więc znajdą się tacy co tylko z tego powodu skrytykują...
Mojej wiek już też pozwala na rejestrację ale... jakoś mi się nie widzą żółte kolory na czerwonej Alfie :)
Printable View
Też czasami rozważam co zrobić ze swoją, trzeba doczytać przepisy.
A ja Wam powiem,że w 4 literach mam te żółte blachy.Nikt mi nie będzie mówił co mogę a czego nie mogę robić przy swoim aucie.Kolega mój wyrobił kartę PZMotu i za Passata B3 zapłacił 350 zł zamiast 750 zł a za W124 coupe 450 zamiast 1200, więc tu będę szukał oszczędności jak już.
O co chodzi z ta karta? Kiedys slyszalem ze można zdobyć po prostu opinie rzeczoznawcy ze auto ma duza wartość historyczna itd itp i to juz duzo daje, to o to chodzi?
Ogólnie powiem tak.Zapisujesz się do klubu PZMot.( Tych klubów parę jest.Jeden od klasyków drugi od innych klasyków itd.Trzeba się bardziej dowiedzieć,bo jest opcja,że koleżkę wrzucili losowo do jakiegoś odłamu tych klubów i zapłacił więcej a mógł jeszcze mniej :) Temat do dokładniejszej analizy),wyrabiają Ci kartę i dzięki niej kontaktujesz się ze specjalnym gościem z PZU (tylko PZU ma wyłączność) i oblicza Ci składkę.A i za wyrobienie karty ok 100 zł się płaci. I to wszystko :)
Łukasz, racja. Członkostwo w PZM daje poczucie zachowania własności prywatnej auta + pewne dodatkowe korzyści.
Z kolei żółte tablice dają pewną mocno zobowiązującą nobilitację auta (już sama jazda brudnym autem z żółtymi tablicami byłaby obciachem), ale przede wszystkim państwo staje się współwłaścicielem tego auta i ma do niego określone prawa.
Trzeba sobie przemyśleć, co dla kogo jest ważne.
Mi osobiście nie przeszkadza współuczestnictwo państwa we własności auta, pod warunkiem, że nie będzie uciążliwe:).
Mi natomiast jakiekolwiek pchanie lap nie-rządu do mojej własności nawet przez myśl nie przechodzi.
Poszperalem w necie i jest faktycznie karta PZM dająca zniżkę 70% i to podobno od juz obecnej kwoty ubezpieczenia, wyszlo by mi 150zl za Alfonsa :) bardzo ladna kwota jak za auto które zrobi 1000km rocznie a nie ma żółtych tablic.
Tylko jeszcze rok musze poczekać jesli obowiązuje je zapis 25 lat od produkcji.
nie chcialbym wywolywac watku "politycznego", ale o ile wiem mieszkasz w PL, i placisz haracze w PL, wiec jednak ten nierzad, pch Ci lapy wszedzie czy tego chcesz czy nie :)
a przeglądy ?
coraz ciężej z tym... (i nie dlatego ze auto jest zaniedbanym zlomem itd itp)
w przyladku zoltych blach robisz raz na cala zywotnosc auta.
w
Żółte tablice dają przywileje wolnościowe, których nie mają auta będące wlasnością prywatną, jak choćby ten, o którym wspomniał Suzumushi, czyli zwolnienie z przechodzenia obowiązkowych przeglądów.
W przypadku żółtych tablic ważne jest to, że auto musi mieć co najmniej 75% oryginalnych części.