-
Niczego nie kwestionuję, mam ABS w aucie i jak heble są rozgrzane to blokują koła np. przy 60-80km/h, wtedy włącza się ABS, ale to są pojedyncze przypadki. Zazwyczaj tylko zwalnia. To zresztą moje pierwsze auto które potrafi na suchym zablokować koła (ABS się włącza). Twoje 150 to już doskonałość, pozostaje tylko kwestia tarcia opon o nawierzchnię, w tej sytuacji najsłabsze ogniwo, nie da się mieć lepszych hamulców. Zawsze fascynowały mnie wyczynowe hamulce serii wyścigowych które potrafią zablokować koła, gdzie tylko od czucia kierowcy zależy panowanie nad autem. Może kiedyś się dorobię.
P.S. Szukam po prostu dobrych hamulców na przód do 156 żony, bo to cholerstwo rozpędza się bardzo gwałtownie (200KM 400Nm) i wyprzedzanie w trasie jest stresujące kiedy trzeba wytracać prędkość i wskakiwać w lukę. Tarcze 284 i 1tłoczkowe zaciski są porażką w tej maszynie. Kilka razy miałem ciepło po kolejnym dohamowaniu przy 1500-200km/h.
-
A próbował juz ktoś klocków firmy Mikoda z tarczami tejże firmy ?
Podobno są "miękkie" i dopasowane właśnie do wymogów tarcz ...
-
Ponawiam pytanie kolegi Artih. Czy ktoś miał już z takimi klockami styczność?
-
Mikod nie sprawdzałem do mojego nie klepią, polecali TRW ale wg mnie są zbyt twarde jednak, bo tarcza zjeżdża się nieadekwatnie do klocków, szczerze mogę juridy polecić tanie jak barszcz nie są, pylą ale wydaje mi się że do tarcz mikoda byłyby zajefajne, miałem je przy starych tarczach i nie trzeba było używać takiej siły jak przy mikodach z klockami trw, a felge zawsze można wymyć bo jurid troche pyli :D
-
Tu nie odkryję ameryki jeśli napiszę że klocki najlepsze to TEXTARY są miękkie dobrze hamują, pylą i szybko się zuzywają ale nie niszczą tarcz. To jest sprawdzony produkt i nigdy nie słyszałem złej opinii
-
U mnie jeżdżą MIKODY nacinane i nawiercane i do tego klocki ferrodo premier i nie narzekam, a nawet sobie chwalę. Przebieg 12 tys km po tarczach zużycia nie widać, klocka też jeszcze sporo jest, a hamowanie jest skuteczniejsze niż na seryjnym zestawie. Przy ostrej jeździe sprawdzają się naprawdę dobrze.
-
5 załącznik(i)
Jakby kogoś interesowało to tak wyglądają u mnie tarcze Mikody po 35tys km w połączeniu z klockami oryginalnymi(z pudełka z logiem Alfy), po 24tys km. Jazda mieszana, raczej sporo tras, styl jazdy.. hmm, prędkości w trasach w okolicy 100-110km/h i raczej staram się nie dotykać hamulców(poza sporadycznym świrowaniem), choć akurat zimą używałem ich całkiem sporo podczas różnych zabaw przy małych prędkościach. Na oko "schudły" o milimetr z każdej strony, więc mają mniej niż minimalna zalecana grubość, czyli teoretycznie nie powinno się ich zakładać. Klocki miały jeszcze troszkę mięsa, min. 2mm, więc, jakbym się nie przestraszył kontrolki zużycia na desce to może do 40tys km na tarczach bym dobił. Tragedii chyba nie ma, ale dobrze też na pewno nie jest. ;) W tej chwili założyłem tarcze Bradi i klocki Textar, zobaczymy ile zestaw pociągnie. :)
Załącznik 96993Załącznik 96994Załącznik 96995Załącznik 96996Załącznik 96997
-
To wygląda masakryczne. Tarcza wygląda jak przetoczona przez pianego tokarza.
-
Kurna kolego naprawdę nie wygląda to ciekawie. Ja na swoich zrobiłem do tej pory 15 tys i często dostają dobrze w kość, ale są idealnie gładkie i nie ma na razie nawet najmniejszego rantu. Może klocek był do nich za twardy. Zanim je zamontowałem to sporo czytałem i wiem, że mikody lubią miękkie klocki.
-
3 załącznik(i)
Hmm, wydawało mi się, że powstanie rys na tarczach jest nie do uniknięcia. Może to makro je wyolbrzymia? Generalnie wydaje mi się, że kiedyś widywałem gorsze tarcze, np. grubsze bliżej osi, albo w środku. Co do twardości klocków to nie potrafię ocenić tego "na oko", ale jak dla mnie to te, jako nowe, sprawiały najlepsze wrażenie, warstwa cierna była jednorodna, ciemna o drobnej "gradacji" - to środkowy klocek. Załącznik 97022
Wcześniej, dla porównania, miałem TRW i Lucasy(trzeci klocek na fotce to też oryginał, ale nie montowałem, bo miałem tylko na jedno koło): Załącznik 97023
Pierwsze, jeździły początkowo 7 tys km z Mikodą aż się zeszkliły i zaczęły piszczeć - jak widać na fotce, mają jasną, nieco błyszczącą okładzinę, miejscami jaśniejszą, miejscami ciemniejszą. Drugie, Lucasy, z mnóstwem metalowych opiłków - jeździły kolejne 7 tys km. aż zachciało mi się sprawdzić ich zachowanie przy awaryjnym hamowaniu - w trakcie powtórki testu, przypaliły się z takim efektem: Załącznik 97024
No i następne to właśnie te, dobrze wyglądające, oryginały, na których zrobiłem 24 tys km, już bez większego pajacowania.