Nieraz nie musi to wcale być coś poważnego. Podobnie było w moim przypadku- parametry były dobre a mocy brakowało. Okazało się, że filtr powietrza jest zalany. Efekt.... 16KM mniej.
Printable View
Nieraz nie musi to wcale być coś poważnego. Podobnie było w moim przypadku- parametry były dobre a mocy brakowało. Okazało się, że filtr powietrza jest zalany. Efekt.... 16KM mniej.
Ekhm....chłopaki..bo trochę się pogubiłem ;)
Cały czas komentujecie mój wykresik??
Witam chciałbym prosić o jakiś komentarz co do wykresu mojej AR 156 2.4 jtd 20v czy wszystko ok i czy moge jechac na program ;)
Załącznik 189630
Jak dla mnie wygląda na zdrową serię. Pozdr.
Moge prosić o komentarz?
Załącznik 190050
Robisz dwa-trzy testy na rolkach i od razu wychodzi że cos jest nie tak,
nakładasz na to log chociażby boostu i wszystko układa się w całość...
ALbo robisz logi na ulicy albo bezpiecznie na rolkach, gdzie przy okazji
masz pomiar mocy/momentu i przebieg krzywych, który dużo mówi o tym
czy wszystko jest ok, czy nie...dopiero potem rozbierasz furę i szukasz
co ja boli, a nie na odwrót ;-)
Prosze o komentarze znawców tematu
Pewno, że nie na odwrót, bo chyba nikt o zdrowych zmysłach nie rozbiera samochodu, a potem nie loguje :) Do ustalenia punktu wyjściowego lub stwierdzenia, że coś jest nie tak lub że wszystko jest ok, jak najbardziej się nadają. Może mniej precyzyjnie jeśli chodzi o cyferki ale z większą dokładnością jeśli chodzi o przyczynę określi, że coś jest nie tak mechanik, który przejedzie się samochodem mając doświadczenie w danym modelu. Kreski same w sobie do diagnostycznego ustalenia przyczyny problemu są mało przydatne, a może lepiej to ujmę zupełnie nieprecyzyjne. Stwierdzisz, że coś jest nie tak ale co to nie wiadomo. O to mi chodzi.
Jeśli szukam problemu to po prostu loguję i nie muszę nic nakładać, a diagnostyka zamyka się w jednym oprogramowaniu bez kombinacji w nakładania itp. I już nie ma co powtarzać jak mantrę o bezpieczeństwie, bo diagnostykę można przeprowadzić jadąc normalnie w bezpieczny sposób. Pomiar taki odbywa się w realnych warunkach, a przede wszystkim w warunkach w jakich porusza się kierownik diagnozowanego pojazdu. To czasami jest bardzo ważne.
- - - Updated - - -
Przecież powyżej masz autora tego wykresu :D
Zgadza się ale jestem ciekawy innych opinii.
wykres wygląda wzorcowo :)
Turbo nie wstaje za późno? Czuje kopa dopiero kolo 2,5 tyś.
a no teraz widze w obrotach, trochę póżno
Co moze byc przyczyną wstawania turbo późno ?
Wysłane z mojego SM-G900F przy użyciu Tapatalka
nieszczelność, egr, przepływka...itd.
Problem zaczyna się wtedy, kiedy kierownik auta zgłasza, że problem występuje przy dużym obciążeniu na wysokim biegu i wysokich obrotach.
Niestety, ale bywają takie przypadki, a większość ludzików modyfikuje samochody niby w jakim celu ???
ECO Divingu ?
Niestety Twoja teoria nie do końca się sprawdza w praktyce. I albo zaznajamiasz się z druczkami, albo inwestujesz w sprzęt i działasz profesjonalnie.
Żeby nie było, nie zajmuję się osobiście chip tuningiem.
Diagnostykę wykonuje się na ogół na 3, 4 biegu. Tak nawet opisują to instrukcje od większości aut. Jesteśmy na forum Alfy, więc zobacz sobie do Elearn na diagnostykę pracy turbiny np. w 147. Pisze aby test wykonać jadąc na 3 biegu bodajże w granicach 2500 obrotów przez 5 sekund i potem gwałtownie wcisnąć gaz do 3500 obrotów wykonując pomiar ciśnienia. To co klienci zgłaszają przy wyższych prędkościach, to na ogół są drgania, szumy, wycia itp., bo reszta niedomagań wychodzi, jak pewno dobrze wiesz na 4-tym biegu. Więc i tak będziesz musiał gonić samochód w realu :)
Jak dalekie są realia tego co jest na hamowni, a tego co jest w realu pokazuje przykład Alfy kolegi maniek015. Na hamowni nic się nie działo, a na drodze koszmar. Czemu ? Bo doszło wiele czynników, których hamownia nie jest w stanie uwzględnić. Druga sprawa to mój motocykl. Zmiana wydechu na przelotkę LeoVience, zmiany i pomiary i wszystko miodzio do chwili kiedy Yoaśka nie znalazła się na drodze. Do około 250km/h było tak jak hamownia wskazywała. Powyżej gość 600tką mnie dochodził. Czemu ? Bo na hamowni, takiej jakimi dysponuje 99% warsztatów nie da się wykonać pomiaru w układach z dynamicznym doładowaniem. Pozostaje praca w postaci pętli modyfikacja->test drogowy/torowy i logowanie->modyfikacja.
Więc ja uważam, że DO CELÓW DIAGNOSTYCZNYCH (a to jest przedmiotem rozważania) hamownia przypomina lekarza bez przyrządów. U klienta stwierdzono, że kaszle, więc wiadomo też, że jest chory. Ale aby stwierdzić czy kaszel jest objawem grypy, zwykłego kaszlu palacza czy nowotworu płuc musi przeprowadzić dokładną diagnostykę.
Pablo, przecież to jest zwykła dyskusja i to w dodatku, jak widać "zdrowa", co nie często na tym forum się zdarza :)
- - - Updated - - -
P.S. Trochę offtopa tu robimy.
To jest opis mojej niesamowitej sytuacji z makaronem, mianowicie latem (upał) przy dłuższej autostradowej jeździe około 3200 obr/min= 180 km/h wyskakuje check (tylko na 6 biegu) i auto nie jedzie, nie jest to zawsze i u Pawła przy podpiętym kompie to nigdy nie wyskoczyło. Sprawa wygląda tak że przy normalnej temperaturze przy około 3600 obr/min czasem wywala błąd. Wkurzające, bo coś wyprzedzasz i nagle stoisz. Zimą nic program mam do 4200 obr/min i zapier..... bez żadnych problemów, ostatnio Warszawa -Łódź ze średnią dużą prędkością i nic.
Jedyna różnica w warunkach to to co mam w baku i temperatura i do tego pierwszego się przychylam. W każdym bądź razie na wiosnę Paweł trochę ją pomęczy, na normalnym paliwie i tym co leję zimą do baku
Ps. W normalnych warunkach szansa na ten chceck jest mało realna i ktoś mógłby jeździć kilka lat i nie wiedzieć ze coś nie tak, a ten cały Eco Driving to sorry, ale na kat dupy się nadaje
Nie musisz mi takich bajek opowiadać...dawno, dawno temu też nie miałem hamowni, więc wiem jak to jest, tylko ja zamiast pisać, że hamownia jest niepotrzebna to ją po prostu kupiłem...
Tylko, że ja tak od zawsze miałem, że nie pracowałem na piratach i nie robiłem szopki tylko od samego początku leciałem na CMD i innym markowym sprzęcie...
Niestety nie tylko Twój przypadek nas spotkał, i niestety takich przypadków nie da się zdiagnozować na drodze, ponieważ nie jest to możliwe.
Hamownia daje takie możliwości i nic tego nie zmieni, ale to trzeba mieć hamownię, żeby się o tym przekonać.
Najlepsze jest to, że wykres z hamowni weryfikuje to co często deklaruje modzący meches. Kilka lat temu kolega zrobił mi super soft, który wg. jego symulacji miał mieć pod 200 HP z silnika 2.4. Niestety MAHA pokazała zupełnie coś innego, ale dało się to jeszcze poprawić, ponieważ było wiadomo co i gdzie trzeba zrobić. Z logów można sobie wróżyć moc, a wróżby wiadomo co podają. ;)
Ja Ci zadam Pablo jedno proste pytanie - dostajesz wykres z hamowni, na którym np. 159-ka 150KM wygenerowała max 110KM, a niutonów brakuje jej dobre 20% do tego, co podaje producent. Czy na podstawie TYLKO takiego wykresu stwierdzisz, gdzie leży problem? Wg mnie - nie. Dostajesz jedynie informację, że samochód nie trzyma parametrów. I tyle. Oczywiście w wielu przypadkach jest to informacja bardzo istotna, natomiast z samą hamownią wtedy nie zrobisz nic. Właściwa diagnostyka zacznie się w momencie zapięcia do samochodu jakiegoś diagnoskopu i wtedy masz dwie opcje:
- jedziesz na drogę i logujesz parametry pracy silnika,
- kręcisz się na hamowni i logujesz parametry pracy silnika.
Pierwsza opcja jest łatwiejsza, druga - bardziej zbliżona do realnych warunków. Każdy wybierze sobie opcję, która mu bardziej odpowiada i tyle.
Tomku, masz racje, jest tylko jedno ALE.
Mamy klientów, u których problem pojawia się po max. rozgrzanym silniku, na 5 lub 6 biegu przy obrotach powyżej 3000.
Dla niektórych taka jazda to chleb powszedni, i powiedz mi to jak tu wywołać problem i zdiagnozować. Mowa oczywiście o samochodzie modyfikowanym, gdzie właściciel wpompował naście kpln i ma problem.
To, że potrzebny jest komputer, to jasna sprawa. Sam wydałem na sprzęt do badania elektroniki dziesiątki kpln, ponieważ legalny sprzęt niestety tyle kosztuje, ale i tak te komputery czasem na nic się mają do niektórych problemów z autami.
Nigdzie nie napisałem, że TYLKO na podstawie wykresu z hamowni coś stwierdzę, ponieważ jest to nie możliwe niestety. Jakby nie było LOGi to podstawa.
Jak wywołać problem o którym piszesz? Jedziesz na drogę szybkiego ruchu czy autostradę i ogień. To są dość rzadkie sytuacje, ale już o tym pisałem - skorzystanie z hamowni jest prostsze. Niestety nawet najlepsza na świecie hamownia i najbardziej oryginalny z oryginalnych sprzęt nie "wpompują" automatycznie wiedzy do głowy osoby, która zajmuje się modyfikacjami lub diagnostyką awarii. I tu jest cały pies pogrzebany. Możesz mieć 3 identyczne auta z bardzo podobnymi kreskami na hamowni. Jedno wybuchnie po paru tygodniach jazdy, drugie - po pół roku, trzecie wcale. I przekonanie wielu osób, że lepsze kreski na wykresach są z automatu dowodem na większe doświadczenie tunera - jest bardzo zgubne. I do czego zmierzam - moim skromnym zdaniem lepiej zrobić tuning bazując przede wszystkim na logach przed i po, oraz na ogólnej wiedzy, jak dane auto powinno jeździć, niż ślepo zaufać wykresowi z hamowni.
Czytam i dochodzę do wniosku, że kolega myśli iż szanujący się tuner stawia auto na rolki, robi pomiar, moc zbliżona do fabryki jest więc wgrywa moda, kreski są wyższe i następuje przejście do kasy?
Każda osoba z mi znanych używa hamowni jako narzędzia diagnostyczno pomiarowego, a nie jak tu się próbuje ludziom wbić do głowy, urządzenia do malowania kresek. Profesjonalny sprzęt pomiarowy, a nie generator wykresów, posiada wbudowaną diagnozę obd którą można wykorzystać (i zarówno Tuneforce jak i my z tego zapewne korzystają szczególnie przy malowaniu finalnego wykresu jakiś ciekawszych modów czy przy zwykłym pomiarze dla klienta) niemniej podstawa roboty to ZAWSZE sprzęt diagnostyczny w aucie podczas pomiaru i weryfikacja parametrów pracy - nie tak jak eper mówi a tak jak winno się to sprawdzić dla maksymalnych punktów pracy. Pomiar może trwać dłużej niż na drodze gdy rampa będzie odpowiednio ustawiona bo profesjonalna hamownia obciązeniowa takową funkcjonalność posiada, tak samo jak próbę jazdy gdzie symuluje się warunki obciążeń na drodze męcząc samochód nawet bardziej niż w warunkach drogowych. Nie wiem czy takową funkcjonalność ma ktoś inny jeszcze niż maha, dynoproject podobno nad tym pracował ale z jakim skutkiem trzeba pytać u źródła. Obciążenie realizowane jest przez hamulec elektrowirowy - patrząc po różnych hamowniach na filmach w sieci za obciążenie niektórzy chyba uznają postawienie auta na hamowni najazdowej kołami pomiarowymi wyżej (pod górkę) bo 5-10s pomiaru obciążeniowym określić raczej nie można.
Przypadki opisywane i przez Pawła i przez Was mimo masy pracy włożonej w wykonanie logów i ich analizę są czasem niewykrywalne w danych warunkach pomiarowych a uzasadnione specyfiką temperatur, ciśnień itd - fizyka po prostu. To co Paweł opisuje to zapewne problemy z geometrią turbiny z racji wysokich temperatur czy w warunkach zimowych dużych gęstości powietrza. Praktycznie zawsze uzasadnienie jest w wadliwości działania osprzętu - zamiast podjąć próbę naprawy stosuje się niestety łatwiejsze drogi...
Najbardziej jednak zastanawia mnie fakt negowania hamowni (w moim odczuciu "nie mam to będę usilnie cisnął z hasłami że potrzebna nie jest") zbieżny z innymi tematami rozmów prowadzonych przez nas od dawien dawna - klap, egrów itp.
Skoro neguje się już profesjonalne rozwiązania, wszystko sprowadza do chińskich klonów, opiera się tylko na logach (kolejny raz potwierdzę i zgodzę się że jest to ważny element ale nie wystarczający) to dlaczego wykonuje się modyfikację aut niesprawnych które już po owych logach ukazują problem? No to albo zaprzeczamy samym sobie, albo logi nie są właściwie analizowane albo robimy coś "na siłę"? Bo doprawdy nie rozumiem...
Przykładów poprawności diagnozy z użyciem zarówno legalnego sprzętu diagnostycznego jak i profesjonalnego sprzętu pomiarowego mogę pokazać masę i to samo pewnie może wrzucić Tuneforce czy ktokolwiek inny dysponujący stanowiskiem pomiarowym. Pierwsze z brzegu proszę silnik 1.9 fiata:
- zmierzona seria z CAŁKOWICIE POPRAWNYMI parametrami pracy tj doładowaniem, dawką, przepływem, korektami wtrysków a wyszło co wyszło Załącznik 191129 czyli 40ps mniej niż seria! Dupohamownia może powie że trochę słabiej jeździ tylko że jak na codzień jeździ się bardzo mocnym autem to 95% wszystkich innych nie jeździ wcale...
- tu auto naprawione z nowymi wtryskiwaczami odpowiedzialnymi za problem Załącznik 191130 dopiero wtedy po weryfikacji i odnalezieniu mocy seryjnej auto otrzymało lekki program Załącznik 191131 bez hamowni co by było? dla testu przy właścicielu paliwo na starych wtryskach było w sofcie odkręcone a uzyskało się przyrost rzędu 10ps od magicznych 110ps
Przykład drugi tj tjet w którym w diagnozie dla serwisu też wszystko wyglądało prawidłowo wykres przed i po naprawie Załącznik 191132
Z innej grupy niż włoszczyzna proszę a6 CR Załącznik 191133 w którym brakowało 30nm i 10ps przy książkowych parametrach z vcds-a. Jedną z metod sprawdzenia był też i soft w tym aucie ale TYLKO testowo na hamowni celem potwierdzenia teorii niesprawności auta. Po naprawie proszę seria odzyskana Załącznik 191134 po której dopiero wykonano modyfikację
Bawarka 231ps Załącznik 191136 zmierzona na 205ps wszystko ksiązkowo, dopiero przy długich wybiegach na hamowni osoba doświadczona która miała stycznosć z tymi silnikami znajdzie problem analizując dane diagnostyczne. Po zweryfikowanej naprawie na hamowni odnalazło się dodatkowe 25koni.
Przed chwilą sprawdzałem astrę DTH seria całe 139ps - miała być program a jest silnik do weryfikacji bo 11ps do serii brakuje mimo logów prawidłowych jak na seryjny soft - w testowym sprawdzeniu na hamowni przy doładowaniu bezpiecznym dla dth dojściu do końca mapy wtrysku jest 20ps więcej, kupa dymu za autem. Jak zatem dupohamownią to sprawdzić? Bez dymu w tym aucie da się zrobić ledwie serię...
Ten wywód nie ma na celu wywołania kolejnego sporu - jest to merytoryczna rozmowa i nikt nie wstydzi się do niej przyznać i pod nią podpisać.
Chcecie iść inną drogą - proszę uprzejmie ale darujcie sobie pisanie absurdalnych haseł ad hamowni, sprzętu itp. Ktoś kto przygotowuje profesjonalne stanowisko i zaplecze nie wyrzuca raczej pół miliona złotych a nawet i więcej bez przemyślenia, tylko chce zapewnić obsługę na najwyższym poziomie.
Pozdrawiam
Edit: poprawione obrazki
AMEN :cool:
Skróciłem ten wywód, bo sprowadza się on do jednej, już postawionej tutaj tezy - hamownia jest doskonałym urządzeniem diagnostycznym, które ma jedną zasadniczą wadę - może przekazać tylko informacje dotyczace nieprawidłowości jeśli chodzi o generowaną moc, moment czy sposób ich narastania. Nic poza tym. Hamując auto nie dowiesz się, co w samochodzie szwankuje - i wtedy trzeba wziąć do ręki inne narzędzia - m.in. typowe diagnoskopy samochodowe oraz dysponować doświadczeniem, pozwalającym na szybkie zlokalizowanie problemu. I tak powinien działać KAŻDY tuner, a nie tylko Ci szanowani. Zupełnie natomiast odmienną sprawą jest podejście firm, które są w stanie stuningować wszystko co się rusza, generując piękne parametry na wykresach i mając bardzo głęboko w poważaniu to, co się potem z samochodem stanie, oraz czy te parametry z wykresów mogą mieć cokolwiek wspólnego z rzeczywistością. I tutaj nie ma znaczenia, ile pieniędzy ktoś wyłożył na wyposażenie stanowiska pomiarowego i zaplecza do prowadzenia działalności. Nie raz już bowiem na tym forum były zamieszczane wydruki z takimi niutonami, które niemożliwe były do uzyskania na konkretnym silniku i osprzęcie. A pomiar tyle pokazał. Stąd też wcześniejsza moja uwaga, że nie można ślepo ufać w wykresy z hamowni.
I znowu nie ma kolega racji niestety.
Hamownia jest urządzeniem diagnostycznym - mam tu na myśli profesjonalny sprzęt a nie "generatory wykresu" pokazujące pogodę - jeśli o czymś takim kolega myśli jako pojęciu "hamownia" to dyskusja zmierza do martwego punktu.
Poniżej pierwszy z brzegu dosadny przykład użycia maha-y jako urządzenia diagnostycznego przy jednoczesnym pomiarze mocy - tu akurat z logowanych parametrów dwa istotne były wyodrębnione i zrzucone do tabeli + pokazany na wykresie bo powód problemu była dla mnie widoczny od razu po przebiegu krzywych z pomiaru.
Wykres:
Załącznik 191175
i wyeksportowane wartości tabelaryczne:
Załącznik 191176
A tu prosta benzyna z weryfikacją zapłonu:
Załącznik 191177 Załącznik 191178
Zgadzam się co do tematu wiary w kreski szczególnie tych dziwnych sprzętów, hamowni drogowych itp hasła w stylu 450nm z seryjnego 1.9 150 itp. Ale co tu się dziwić jak pomiar auta doładowanego trwa 5-10s, kalibracja odbywa się z obrotomierza, stacja pogodowa kończy się na czujniku temp zasysanej (i tak dobrze jeśli takowy jest) nie mówię już o możliwości regulacji odbiornika masą rolek itp. W sprzęcie, o którym Tuneforce mówi czy ja, bez klucza serwisowego nie zrobisz nic związanego ze zmianami kalibracyjnymi urządzenia, a takowy ma przedstawiciel serwisu w PL. Temat serwisu i kalibracji sprzętu lagą tensometryczną w moim przypadku odbywa się dwa razy w roku. Jeden z producentów polskiego sprzętu prócz dnia uruchomienia hamowni owej kalibracji nie robi wcale, a w dniu uruchomienia odbywa się ona na zasadzie pomiaru auta które ma pokazać "jakieś tam" wartości... Ale po polskiemu i tak usłyszymy że to maha źle pokazuje
Niesprawnych aut się nie modyfikuje i to jest główna zasada, a nie na siłę wrzuca się moda, a potem tłumaczy himalaje na wykresie "wskazania na problemy z geometrią" czy "niesprawności dolotu". Sugeruję postawić auto z dziwnej inercji na sprzęcie obciążeniowym i zweryfikować parametry przy długim wybiegu na dużej rampie - wtedy dopiero góry i doliny wyjdą.
Pewne niesprawności np pracy danej turbiny można zniwelować właśnie softem tak by wykres jak i przebieg doładowania był prawidłowy, czego potwierdzeniem jest finalny wykres przeprowadzonej modyfikacji - oczywiście tylko w takim przypadku.
Dalej nie ma także odpowiedzi jak bez hamowni (nawet takiej co pokazuje wartości dalekie od rzeczywistości) określić, że dane auto mimo poprawności logów nie trzyma mocy seryjnej? 30 czy 50% spadek może i dupohamownia odczuje a te przedstawione wyżej? Wywróżyć, wyliczyć, wymyślić? Bez pomiaru nie da się tego zrobić, a w każdym z przedstawionych przeze mnie wcześniej przykładów przeprowadzona modyfikacja byłaby gwoździem do trumny dla silnika.
Pozdrawiam
aha, czyli mam rozumieć, że bardzo dużo profesjonalistów z całego świata nie ma zna się na tym co robi, bo nie używa maha. spoko, dobrze wiedzieć...
śmieszą mnie Twoje posty, w których za wszelką cenę chcesz udowodnić, że Ty jesteś najlepszy a cała reszta się nie zna :)
ps. hamownia nigdy nie była tworzona w celu generowania wykresów, więc pisząc o hamowni czyli generatorze wykresu tylko się ośmieszasz. naśmiewanie się z hamowni inercyjnych też jest żałosne, no ale czego się spodziewać po człowieku który obraża każdego, który ma hamownię innej firmy niż maha...
Nadinterpretacja kolegi.
Nigdzie nikogo nie obrażam. Na siłę próbuje się tu udowodnić coś co nie jest prawdą ad ogólnego hasła "hamownia" a na co w kulturalny sposób przedstawiłem kontrargumenty. Napisano "tylko malowanie kresek, diagnostyki żadnej" to tak w dużym skrócie. Jeśli dysponuje kolega sprzętem innej marki, który ma funkcjonalności podobne do tych przedstawionych z mahy chętnie zobaczę i podyskutuję. Jest sporo równie dobrych urządzeń pomiarowych np superflow, dynostar niestety u nas mało popularnych.
A temat astronomicznych momentów poruszył Tomekkrk - jak zatem określić urządzenie pokazujące wartości nierealne jak nie mianem "generatora wykresu"? Mój błąd, nie napisałem tego w "" już się poprawiam. Albo niech będzie urządzenie "bardziej optymistyczne"
Pozdrawiam
Sugeruję najpierw dokładnie przeczytać to, co negujesz.
Wyraźnie napisałem: "hamownia jest doskonałym urządzeniem diagnostycznym" - odpowiedź "I znowu nie ma kolega racji niestety. Hamownia jest urządzeniem diagnostycznym" dotyczyć ma więc braku racji w czym? I dlaczego "znowu"? Możesz wygenerować sobie siedem milionów wykresów mocy/momentu na najlepiej na świecie skalibrowanej hamowni i na ich podstawie nie dowiesz się NICZEGO poza tym, jakie w danym dniu, na danym paliwie, przy danej temperaturze i danym obciążeniu (rampa pomiarowa) silnik wygenerował parametry moc/moment. I TO TEŻ JEST DIAGNOSTYKA. Ale nie od hamowni zależy, czy dojdziesz do tego, dlaczego auto niedomaga. Co zresztą sam wcześniej napisałeś... I szukając usterki też wykonujesz diagnostykę. INNYMI URZĄDZENIAMI niż hamownia. Na przykład manometrem.
Ludzie, przecież gdy auto przyjeżdża na tuning to robi się pomiary i logi po to, żeby zobaczyć jak wygląda seria, jest to diagnostyka a raczej TEST mająca na celu określenie, czy nie ma jakiś widocznych przeciwwskazań aby robić moda. Nikt nie ma rentgena w oczach, żeby prześwietlić silnik i jak jakaś korba ma wyjść bokiem to wyjdzie chociażby ze względu na zmęczenie materiału, przyspieszone jakąś tam awarią z przeszłości o której aktualny właściciel nie ma pojęcia...więc proszę was chłopaki bez hamowni nie opowiadajcie bajek, że na drodze to tak super sprawdzacie samochody, że nikt inny tego jak Wy nie robi...diagnostyka i szukanie awarii, czy przyczyny awarii to zupełnie co innego niż diagnostyka/sprawdzenie auta przed tuningiem...
Co do Mahy...to urządzenie ma możliwość przeprowadzania różnego rodzaju testów, nie tylko hamowanie auta, w przypadku takich aut jak Alfa można sprawdzić wszystko nie wyjeżdżając na drogę i nie szalejąc samochodem klienta po autostradzie. Gdy problem występuje, tylko w jakiś rzadkich, dziwnych sytuacjach to powinno się podłączyć klientowi pod OBD urządzenie, które przez kilka dni będzie zbierało dane i wtedy będzie można wyłapać co i w jakich warunkach się dzieje...ale powtarzam kolejny raz to nie jest diagnostyka w kontekście tuningu i nie ma z nim nic wspólnego, jest to szukanie przyczyn awarii w celu jej wyeliminowania.
Swoją droga to hamowałem mnóstwo aut po magikach bez rolek...miały być przyrosty rzędu 30%, auta miały być strojone na drodze i logowne...na rolkach prawda zawsze wyjdzie...albo mod zrąbany na maxa i widać, że tam diagnoskopem nikt się nie podłączał albo przyrost 10KM zamiast 30%...Prawda jest taka, że w 95% przypadków, gdy kreski wychodzą ładnie to mod jest zrobiony jak należy i w samochodzie nie ma się do czego przyczepić...IMO hamownia przy tuningu MUSI być, chociażby do samej weryfikacji i porównania serii i moda..
Oczywiście są auta, które bez rolek da się zrobić...warunek jest jeden - tuner musi mieć zrobione/shamowane/zlogowane dziesiątki takich aut, żeby mieć odpowiednie doświadczenie i wiedzę...wtedy po wjeździe na rolki faktycznie wychodzi wszystko tip top...jak można powiedzieć o osobie, która nigdy nie miała hamowni, czy tuningiem pała się od roku, że ma odpowiednią wiedzę i doświadczenie, bo wcześniej 10 lat zajmowała się naprawą jakiś tam aut...to są dwie co prawda zbieżne ale jednak bardzo różne dyscypliny...to tak trochę, jak blacharz i lakiernik...
Tomku, proszę. Odniosłem się do Twoich słów nic więcej. Wytłumacz mi zatem proszę gdzie w przedstawionym przykładzie jest "nic poza tym"?
Hamowania sama pomiaru nie wykona, tak jak auto czy jakikolwiek diagnoskop sam nie zrobi logów. W mojej ocenie logicznym chyba jest, że zarówno operator sprzętu jak i ten badający pojazd wie co robi i z jednego i drugiego powinien wyciągać wnioski - z tym chyba jesteśmy zgodni. Rzeczywistość pokazuje jednak inaczej (przytoczone przez Ciebie kosmiczne momenty itd) bez analizy dlaczego tak się stało skoro nie jest to możliwym. Jest tyle aspektów przekłamania wyniku pomiaru że mózgownica w poprzek staje często z niewiedzy operatora niestety. Prosty przykład - zrób kalibracje na obrotomierz, zrób na diagnozę/obd z hamowni i zobaczysz różnicę jakie generuje 50-100obr dla wartości i przebiegu momentu obrotowego - a o taka pomyłka z obrotomierza wyjdzie na 99%.
Oczywiście że stosuję inne urządzenia diagnostyczne aby mieć pełne spectrum wiedzy co w silniku się dzieje. Niemniej opis odniesiony był do konkretnego sformułowania użytego w wypowiedzi, a jak przykład pokazuje, szybką diagnozę wykonuje się tu bez większych ceregieli łącznie z danymi logu.
Dlaczego znowu - bo cały czas pisze kolega ze to tylko kreski maluje i nic więcej. Dlatego znowu bo nie jest to prawdą. W mojej ocenie używając tylko jednego i drugiego można wykonać weryfikację prawidłowo, gdy w planach są modyfikacje (żeby znowu ktoś podtekstów się nie doszukiwał - w znaczeniu prawidłowo tj zweryfikować czy po prawidłowych logach jednostka dalej legitymuje się parametrami zbliżonymi do deklarowanych przez producenta). Diagnostyki drogowe też wykonuje z użyciem tylko urządzeń diagnostycznych (różnych zależnie od marki) ale w życiu po czymś takim nie powiem ile auto generuje mocy i momentu obrotowego - co najwyżej po prawidłowych logach diagnostycznych można jedynie DOMNIEMYWAĆ, że wartości te powinny pokrywać się z deklarowanymi przez producenta - przykłady chyba wyraźnie ukazały że tak niestety często nie jest. Co więcej widząc nieprawidłowości w logu mogę spodziewać się podobnych nieprawidłowości w przebiegu wykresu/jego charakterystyce po wykonaniu pomiaru jeśli taki odzwierciedla warunki rzeczywiste. To czy faktycznie auto trzyma parametr fabryczny, ma bonus/niedomaga wychodzi dopiero podczas pomiaru. Tych INNYCH URZĄDZEŃ jest masa - fiatowski mes, kts, innovate, autocom, cdif, czy właśnie interfejs diagnostyczny wbudowany w urządzenie, którego używam. Tak więc umożliwia on wykonanie takiego badania - czyli jednak więcej - dlatego właśnie ma miejsce ta dyskusja.
Dalej jednak nie wiem jak w Twojej ocenie zweryfikować auto niedomagające, w którym prawidłowo wykonany pomiar na hamowni wykazał niedobór mocy - bez wykonania takiego pomiaru? Od razu zaznaczę że logi nic złego nie ukazały o czym pisali już inni użytkownicy w tej rozmowie.
Pozdrawiam
- - - Updated - - -
Dokładnie tak.
Jeśli już nawet chcemy coś bez hamowni robić i porównywać z innymi zweryfikowanymi na urządzeniu pomiarowym to jako minimum np racelogic i mierzenie czasów przyspieszeń i porównanie ich do innych z aut zweryfikowanych - to jakiś obraz da ad sensu i poprawności dokonanych zmian. A nie wróżenie z fusów.
Pozdrawiam
To jakie niewiarygodne funkcje posiada hamownia rozumiana jako jedno urządzenie, służące pomiarom mocy/momentu, a nie jako zestaw urządzeń czyli hamownia właściwa + zestaw sond pomiarowych + diagnoskop podłączony pod OBD i inne ustrojstwa? Robi kawę??? Z wykresu dowiesz się, że auto trzyma parametry fabryczne, albo nie. I koniec zagadnienia.
A ty na siłę próbujesz podkoloryzować rzeczywistość. Zakładam, że mierzący ma olej w głowie i urządzenie, którego używa, jest odpowiednio skalibrowane. Jako efekt końcowy pracy dostajesz kreski na wykresie i NIC WIĘCEJ. Null. Zero. Bo to "więcej" musisz sobie wyciągnąć ze swojej głowy (wiedza i doświadczenie) oraz np. z logów. I dopóki ani Twoja głowa ani urządzenia dodatkowe nie są sprzedawane czy też homologowane przez producenta jako HAMOWNIA, dopóty nie możesz ich w ten sposób traktować. Bo za chwile okaże się, że np. termometrem można określić porę roku, trzeba tylko jeszcze wziąć do ręki kalendarz i GPS, żeby wiedzieć, gdzie aktualnie się znajdujemy...
cinek_, jeżeli otwierał bym warsztat to uważasz że MAHA była by dobrym diagnoskopem? bo z twoich wywodów tak wynika i nie mam tu na myśli tuningu. Z tego też tak wynika że dobrze prosperujący warsztat powinien być wyposażony w hamownie bo bez tego będzie kulał z diagnostyką.
Siewcu podejrzewam, że Marcinowi nie chodzi o ośmieszanie, tylko o to jak ktoś się przykłada do pomiarów i błędów jakie inercje potrafią przepuścić. Począwszy od tego, że ktoś kalibruje obroty obrotomierzem który przeważnie pokazuje pogodę, a skończywszy np na tym, że auto najeżdża na rolkę i hamownia ma to w nosie. Jak hamowałem swoją formułę na obciążeniówce, to godzinę ją przypinaliśmy do hamowni, ponieważ ciągle przerywało pomiar przez najeżdżanie na rolkę. Minimalnie skrzywiona geometria auta i już problem to zmierzyć.
Moim osobistym zdaniem inercja nadaje się do auta wolnossącego, ale w aucie w którym jest doładowanie i gwałtownie przyrasta moment napędowy pokazuje pogodę. I przede wszystkim długość pomiaru. Jak ta elektronika ma cokolwiek korygować, jak pomiar trwa 6-7 sek. Następnie pomiar strat. Jak widzę zawijas do góry na końcu obrotów i ktoś mi mówi, że to nie ma znaczenia to wiem wszystko. Potem się dziwić, że Tomek_KRK pisze o malowaniu kresek. Takie kreski to faktycznie malowanie, a ludzie wierzą w nie. A czasami z prawidłowego odczytu danych na wydruku można wiele wywnioskować.
Przy długim wybiegu widać różne babole czy to w sofcie czy samym silniku i jego osprzęcie. I to jest potężne narzędzie diagnostyczne.
Naprawdę taka ironia na poziomie przedszkola powinna być od razu banowana z miejsca...
TEMAT dotyczy tuningu, a nie WARSZTATU samochodowego i w takim kontekście hamownia jest tutaj rozpatrywana, tak więc z łaski swojej nie zadawaj durnowatych pytań.
Bo hamownia obciążeniowa(już nie ważne jaka) jaka by nie była to doskonałe uzupełnienie w WARSZTACIE samochodowych, a PODSTAWOWE narzędzie w firmie TUNINGOWEJ
Ja tutaj widzę z goła co innego..to Ty i inni, którzy robią tuning, a nie posiadają hamowni naginacie rzeczywistość...wmawiacie ludziom, że jest to nie potrzebne do tuning...Wy jedyni, najmądrzejsi na świecie nie potrzebujecie rolek, a cała masa debili wydaje po kilkaset tysięcy złoty na nic nie warty sprzęt? Nie..jest na odwrót!
Pora się z tym pogodzić, a nie wiecznie wypisywać farmazony i robić ludziom wodę z mózgu..
Wasze wypowiedzi są na poziomie tusk vision network... wyszukujecie wyrazów, czy zdań, wyrywacie je z kontekstu i cytujecie dorabiając do tego swoją interpretację...
Reasumując:
1. Chcesz naprawić swoją Alfę - szukaj dobrego warsztatu, jeśli jest w nim hamownia obciążeniowa tym lepiej bo przynajmniej mechanik nie będzie musiał szaleć po drodze
2. Chcesz zwiększyć moc w swojej Alfie - szukaj tunera, który POSIADA hamownię obciążeniową, w innym wypadku kup chipa na alledrogo/online i wmawiaj sobie, że masz super moda
Następny, który twierdzi, że urządzenie produkowane w celu właśnie malowania kresek robi jakąś zaawansowaną diagnostykę. Przecież obciążeniówka to w założeniach mega proste urządzenie - masz urządzenie, które hamuje rolki z określym momentem, adekwatnym do momentu je napędzającego (koła samochodu). Zwiększając lub zmniejszając różnicę pomiędzy siłą hamującą a siłą napędzającą - jesteś w stanie wydłużyć czas pomiaru. I tyle. Kalibracji obrotów dokonujesz np. przez podpięcie się pod OBD i odczyt obrotów z ECU. Hamowania sama ich nie skalibruje. Tak samo wszelkiego rodzaju dane dotyczące składu temperatury spalin, ciśnienia doładowania, itp - też są odczytywane przez OBD, lub przez podpięcie dodatkowego osprzętu typu sonda szerokopasmowa. Na ekranie widzisz kreski. Są wtedy WYŚWIETLANE. A jako efekt finalny dostajesz WYDRUK z kreskami. Ujęcie tego słowem "namalowane" chyba nie jest zbytnim odejściem od istoty tematu, bo przeciętnie zorientowany w temacie człowiek rozumie, o co chodzi. I chociażbyś nie wiem jakie czary odprawił w momencie dokonywania pomiaru - to niczego więcej jako efekt Twoich starań nie dostaniesz. Nie ma kanapek, kawy, oklasków, wywiadów, autografów. Jest WYKRES. To te namalowane kreski + 2 osie.