Inne marki po fazie mułów, gdy pojazd rzeczywiście mało przypomina wersję końcową, przechodzą do zamaskowanych w wymyślny sposób prototypów, które w miarę zbliżania się do momentu premiery coraz bardziej przypominają wersję produkcyjną.
http://www.worldcarfans.com/category/spy-photos
http://carsspyphotos.net/
Tymczasem ten muł z Maserati przecież nijak się ma do końcowej wersji, chociażby drzwi z tyłu. Można w ten sposób przetestować bardzo dużo, ale w końcu trzeba zacząć kręcić te tysiące km testowych w budzie zbliżonej do wersji produkcyjnej, żeby już na tym etapie wyeliminować 1001 potencjalnych upierdliwych problemów z jakimiś zamkami, uszczelkami, nawiewami, drzwiami, klapami, wiązkami itd, bo tu coś przecieka, tam się cosik zbiera albo zaparowuje, w jeszcze innym miejscu przeciera albo łamie itp.