Pisałem o testach we wrześniu na torze w Nardo. Znajomi, którzy są zorientowani mówili o tym, iż wjechały na teren ciężarówki z samochodami. I co dalej ?, nikt nic nie wie. Dziennikarze którzy okupują tor też nic nie zauważyli. Leżę po wypadku w szpitalu w Casarano i wczoraj "dołożyli" mi faceta z toru, który połamał się "po zajęciach". Wyciągnąłem z niego tyle, że testy odbywają się w Norwegi i Szwecji. Ile w tym prawdy nie wiem.
Facet, jedyne co powiedział to to, że samochód jest synchronizowany przez zespół Maserrati i nie jest już prototypem tylko samochodem "gotowym do jazdy". Jestem dziwnie przekonany, że tylko dni dzielą nas od szpiegowskiej premiery.