Dokładnie tak. Dlatego płacenie jak to było przynajmniej wcześniej 10000 zł za ori nawi to bezsens, chyba że AA też nie ma, to ok.
Printable View
Dokładnie tak. Dlatego płacenie jak to było przynajmniej wcześniej 10000 zł za ori nawi to bezsens, chyba że AA też nie ma, to ok.
Mi się przydała ostatnio - jak zostawiłem telefon u kumpla w aucie :P nie wiem jak bym trafił do niego bez nawi wbudowanej (jechałem pierwszy raz gdzieś pod Wrocław).
Poza tym - też wolę google maps, niestety nie mam u siebie CarPlaya. Zdecydowanie wolałbym się zamienić.
Nie bardzo rozumiem ekscytację Google Mapsami, jechałem w zeszłym roku po trzeciorzędnych drogach w PL i nawigacja na telefonie to tragedia. Jedziesz 10km i nagle droga się kończy, bo roboty i zamknięty przejazd. I powrót kolejne kilka km żeby to objechać... Dlaczego? Bo droga jakaś lokalna, to po co aktualizować? Navi w aucie po prostu nie prowadzi takimi drogami, a GM zawsze chce "skrócić" drogę na siłę i potem takie akcje. Jako że jechałem 166, to nie było opcji wbudowanej navi.
W dużych miastach GM sprawdza się świetnie. Niestety im dalej od cywilizacji, tym gorzej :P
Podpisuję się obiema ręcyma.
Przykład z życia. Wyjazd do muzeum bombek pod Sandomierzem. W jedną stronę GM prowadzi małymi dróżkami 2 razy zaprowadziła mnie w miejsca gdzie kończyła się drogą między domami na jakimś zadupiu, musiałem wracać. W drugą stronę fabryczna, o wiele lepsza droga może wyszło dalej z 5 km ale przejechałem o wiele szybciej.
Drugi przykład z wakacji. Przeważnie Włochy ze względu na auto z wypożyczalni cały czas GM i wiele razy wprowadził mnie w błąd, dojeżdżał gdzieś gdzie nie było przejazdu a później zamiast kazać wrócić wskazywał drogę ok 15 km by zaprowadzić dokładnie w to samo miejsce. Nie wiem może jestem niekumaty, ja nie mówię są zalety, rozbudowana obsługa głosowa nawigowanie po nazwie, ale z tym nawigowaniem to nie zawsze mu wychodzi. Nie wiem czy wiecie, pewnie tak, ale fabryczna na Tomtom ma również bazę telefonów do ciekawych miejsc itez można nawigować po nazwie
brak netu jest problemem choćby jak przejeżdża się przez Szwajcarię - niesety stawki takie za 1MB że głowa boli - złapało mnie ze 2 lata temu przy granicy austriacko-szwajcarskiej - dosłownie dostałem SMSa typu witamy w Szwajcarii, od praktycznie od razu net wyłączyłęm (navi GM), zdążyło zassać już ponad 1MB i już kilkadziesiąt zł do faktury doszło - oczywiście reklamacja w Orange nic nie dała - co ich to obchodziło że stało się to na terenie miasta austriackiego (kilka km od granicy szwajcarskiej) - oczywiście nie da się skonfigurować (a przynajmniej wtedy się nie dało), żeby roaming danych działał tylko u operatorów z UE gdzie pakiet danych free jest duży.
Natomiast w GM można pobrać mapy off-line dla danego obszaru na tel za wczasu, więc poza brakiem live-traffic-a poza UE, nie ma problemu.
To samo miałem w Grecji przy granicy z Turcją, turecki roaming łapał. W Serbii też nie korzystałem z neta z telefonu. Jest sporo miejsc z horrendalnymi stawkami. W UE są bardzo niskie.
Co do pobrania map w Google Maps - po pobraniu masz tylko mapy. Żeby wytyczyć drogę do celu, potrzebujesz internetu i tak. Mapy bez opcji nawigacji to średnia opcja w aucie.
navi offline na telefonie (ja mam OSManda bo korzystam na długich wyjazdach rowerowych (raz w roku jeżdżę z kumplami na parę dni) z niego do mniej więcej śledzenia trasy wcześniej zaplanowanej) i jakoś da radę w takim miejscu. nie pogięło mnie żeby 10k dopłacać za marną navi w aucie z której skorzystam raz w roku