Jak będziesz jechał w kierunku jeziora Como to polecam nadłożyć trochę drogi z Polski i wybrać taką trasę by wcześniej zaliczyć przełęcz Stelvio - naprawdę warto i chyba będziesz dłużej wspominał, niż muzeum Alfy ;)
Odnośnie hamowania silnikiem to w tym roku włócząc się po Bośni i Chorwacji zaobserwowałem, że na dłuższych zjazdach gdzie nie operujesz hamulcem i gazem skrzynia elegancko hamuje trzymając niskie obroty (np. zjazd z sw. Jury), ale były też takie momenty (szczególnie krótkie zjazdy), że automat zrzuci bieg na niski ale obroty silnika się nakręcają i trzeba kombinować łopatkami żeby zaskoczył tryb hamowania silnikiem.