No nic się nie stanie jeśli masz włączony jakiś odbiornik ;) a co do aku to radzę nie zapominać o lampce w bagażniku i seryjnym alarmie- czasami dają się we znaki :mrgreen: i po włożeniu stacyjki może nas czekać ciemność.
Printable View
No nic się nie stanie jeśli masz włączony jakiś odbiornik ;) a co do aku to radzę nie zapominać o lampce w bagażniku i seryjnym alarmie- czasami dają się we znaki :mrgreen: i po włożeniu stacyjki może nas czekać ciemność.
nigdy nawet na ulamek sekundy alternator nie moze pracowac z odlaczona klema.w momencie odlacznie mozesz spalic regulator napiecia.Cytat:
Napisał homel86
dokladnie to chcialem powiedziec :wink:Cytat:
Napisał lesio146
dencior sprawdz jeszcze aku areometrem w sensie jaka jest gestosc elektrolitu.Ladowanie masz dobre.
wyrobila Ci sie tulejka mosiezna,wystarczylo ja wymienic.Ciekaw jestem co Ci ten tokarz tam takiego robil :roll:Cytat:
Napisał oran
jak zostalo wiecej niz polowa z kazdego magnesu to rozrusznik bedzie chodzil.Cytat:
Napisał oran
Jesli nie jestes pewien co do pracy rozrusznika,rozbierz go.
no to Cie podziwiam.Tutaj udzial chwili (2-3 sek) ma sie nijak do calosci bo wlasnie w momencie odlaczania zaczyna sie cala akcja skoku napiecia.Ci co tak robia maja duzo szczescia.Cytat:
Napisał homel86
[quote="Lukasz A."]dokladnie to chcialem powiedziec :wink:Cytat:
Napisał lesio146
dencior sprawdz jeszcze aku areometrem w sensie jaka jest gestosc elektrolitu.Ladowanie masz dobre.
Witam. Elektrolit też sprawdzałem, i jest w jak najlepszym porządku.
Pozdrawiam.
A moglbys napisac jakie byly parametry elektrolitu na kazdej z cel :?:Cytat:
Napisał dencior
No kurcze, u góry na samej "szpicy" jest właśnie taka tuleja, była ona przeorana ostro, on wsadził drugą i fazke walnął. Rozrusznik chula, lekko porozrywał ten magnes - ale to było wcześniej, jakiś rok temu, wtedy go pierwszy raz naprawiałem (oddanie do tokarza właśnie), wczoraj naprawiłem go poraz drugi (rozebrałem go całkowicie, przeczyściłem itp.), a on po prostu syfu jakiegoś dostał i się kręcić nie chciał, po wyczyszczeniu śmiga jak młody tygrys. :)Cytat:
wyrobila Ci sie tulejka mosiezna,wystarczylo ja wymienic.Ciekaw jestem co Ci ten tokarz tam takiego robil:roll:
Witam. Co do pytania Łukasza A. Na celi najbliższej minusowi elektrolit ma 1.260 (nie wiem jakie są to jednostki), i jest na zielonym polu, czyli dobrze. Jednak im bliżej klemy + tym bardziej wchodzi na pole białe i na ostatniej celi ma wartość 1.200.
Ostatnio mierzyłem jedynie w jednym miejscu.
Witam Wszystkich, to mój pierwszy post tutaj :)Cytat:
Napisał oran
Co do ładowania alternatorem...
Zlą praktyką i prawie za każdym razem kończącą się uszkodzeniem prostownika w alternatorze jest uruchamianie samochodu na "pych" lub przy pomocy kabli rozruchowych w przypadku kiedy akumulator jest rozładowany do przysłowiowego zera - np. kiedy samochód stał przez trzy dni z włączonym radiem. Ładowanie takiego aku wiąże się z przepływem bardzo dużego prądu przez prostownik i regulator i praktycznie zawsze kończy się to zejściem jednego i drugiego. Zawsze w takim przypadku należy doładować akumulator na zewnątrz przy pomocy prostownika. To samo tyczy się odłączania akumulatora podczas pracy - to największa zbrodnia jaką można wyrządzić swojemu alternatorowi - za którymś razem zejście regulatora jest pewne. Jak zdiagnozować przypadek uszkodzonego regulatora i/lub prostownika ? Objawia się to tym, iż autko śmiga dopóki akumulator jest naładowany. Kiedy zacznie świecić się lub żarzyć kontrolka ładowania oznaczać to będzie, że bateryjka już nie daje rady i koniec jazdy jest bliski. Niebezpieczeństwa i koszty ? Ogrom - sama wymiana regulatora z prostownikiem to wymiana połowy alternatora - koszt około 250 zł plus robota, w niektórych przypadkach warto zastanowić się nad kupnem nowego lub zregenerowanego o uszkodzeniach elektroniki z powodu źle działającego regulatora nie wspomnę a skończę na zniszczonym akumulatorze i spalonym samochodzie - niestety to nie żart. Dlatego też podczas zabawy z dużymi prądami, a przy układzie ładowania właśnie z takimi mamy do czynienia należy zachować szczególną ostrożność i robić to z głową. Pamiętajcie, ze akumulatory w naszych autach potrafią oddać 60-70A w ciągu godziny, podobną obciążalność ma alternator. Jakikolwiek nieprzemyślany i głupi ruch - choćby odwrotne zdejmowanie klem niż jedynie odpowiednie (poprawnie najpierw masa potem plus) może nas słono kosztować - łącznie z utratą zdrowia :)
I tym miłym akcentem pozdrawiam Was jeszcze raz i miłego "grzebactwa" :D
Wychodzi z tego ze Ci sie zasiarczyla cela.1,28 jest super,1,26 jakies 75% sprawnosci a 1,2 to juz zgon celi.Najlepiej przeloz aku na dobry i zobacz wtedy jak Ci kreci rozrusznik.Cytat:
Napisał dencior
aquarius01 dobrze gadasz :D choc ja sie nie spotkalem jeszcze z uszkodzeniem alternatora uzywajac kabli rozruchowych.Jest to mozliwe aczkolwiek w malym stopniu.Inaczej nie byloby tzw "matek" czyli prostownikow z funkcja uruchamiania auta z padnietym aku.
Dlatego też zaznaczyłem, że mówimy o znacznym poziomie rozładowania aku. Zdrowo poniżej 10 V - jak napisałem "jak się zostawia samochód z włączonym radiem na trzy dni" aby było porównanie - wczoraj na parkingu spotkałem takiego delikwenta, co się dziwił dlaczego po odpaleniu samochodu "z kabla" od kolegi świeci mu się kontrolka ładowania. Ten sympatyczny kolega jeździł Puntolotem z pierwszej serii to przez sentyment do PI trochę mu pomogłem przy okazji, choć konkluzja nie była dla niego miła :DCytat:
Napisał Lukasz A.
Lekkie rozładowanie, czyli takie, które nie pozwala jedynie na ruszenie rozrusznikiem to jeszcze nie problem i tutaj zarówno kable rozruchowe jak i "matek" ma sens - przy dużych urządzeniach rozruchowych jest jeszcze sporo automatyki, która zabezpiecza instalację przed pochodnymi dużych prądów w układzie :)