Ja pierwszy jestem chętny! Mimo, że zimą nie jeżdżę, ale zawsze to pewna ochrona.
Printable View
Ja pierwszy jestem chętny! Mimo, że zimą nie jeżdżę, ale zawsze to pewna ochrona.
Możesz sobie być pierwszy, zwłaszcza, że zimą nie jeździsz, a ja tak :rolleyes: Jakby ktoś się tego podjął to i tak zrobi większą ilość, więc możemy się umówić, że do Ciebie paczka zostanie wysłana w okienku jako pierwsza, ok? :D
też mysle nad tym tematem osłony silnika...i zrobienia z nierdzewki takiej osłony....nie wiem czy by pasowała do naszych modeli ...mam w okolicy paru dobrych fachmanów ...musze jakies dokladne dane miec ,wymiary itd ,u mnie nie ma żadnej osłony oprócz kawałki po bokach dlatego nie mam od czego zwymiarowac, jedynie na podnosnik i mierzyc...
- - - Updated - - -
do 1,8 i 2,0 są osłony na aledrogo ale do mojego nie ma...
O. Nawet nie sprawdziłem. Łyknąłbym, ale... warto z takiego materiału?
Nie warto. to jest badziew i tyle. Jak porządna osłona to tylko z blachy.
Tak właśnie myślałem. No to maras - bierz się za wymiary i dzwoń po swoich firmach. Może złożymy zamówienie na większą ilość.
A ja byłem zmuszony do łatania misy - w środku wawy wpadłem na krawężnik. Sklejona z pomocą poxyliny , maty szklanej i żywicy. Po 40 minutach był wlany oleju. Miało to być rozwiązanie tymczasowe- ale 2 lata wytrzymało póki się alfa nie skasowała. Więc na doraźne załatwienie sprawy rozwiązanie na 5 :-) . Nie bluzgać mnie tu :-). Wiem że to druciarstwo - ale potrzeba matką wynalazku :-).
wysłane z nokii 6310i
No Panowie... Nie mam jeszcze fury, ale taka osłona z kwasówki... A tu, jak w każdej "budowlance"- kosztuje materiał, więc jakby się tak zgadać większą grupą, kupić blachę w hurcie, można by fajną rzecz zrobić. Jedyne moje zastrzeżenia są takie, że trzeba by to zrobić mądrze, nie wystarczy wyciąć kawałek z arkusza i przylutować do auta. Blacha jest twardsza i wytrzymalsza, ale wszystko ma swoje plusy i minusy. Żeby wam to ładniej wytłumaczyć trochę poopowiadam- osobiście jeżdżę na motocyklu enduro. Sport jest jaki jest- można jeździć łagodnie i przeżyć bez gleby, albo można szarżować i liczyć się z tym, że gleby będą. Mój motor ma osłonki, a i ja mam ochraniacze. Ani jedne, ani drugie nie są z blachy, bo jak się blacha wygnie pod wpływem uszkodzenia to jest po prostu niebezpieczna. Wszystko jest elastyczne i na pewno mniej od stali odporne, ale pierwszy impet bierze na siebie i przede wszystkim chroni przed ostrymi kantami, które mogą powodować rozcięcia- dużo poważniejsze z reguły niż stłuczenia. Warto się więc zastanowić, czy faktycznie posiadamy wiedzę, pozwalającą nam lepić z potencjalnie niebezpiecznego materiału, czy może lepiej kupić "badziewną" osłonkę z tworzywa, a po jakimś przykrym zdarzeniu nie narzekać, że osłonka do wymiany, tylko się cieszyć że micha cała a badziewna osłonka była za grosze. Tworzywo robi swoje, a blacha może na równi ciąć żyły i kości (w moim przypadku), jak i przewody czy rurki. A niziutko siedzą choćby przewody hamulcowe...
Powiem Ci, że masz trochę racji. Dajmy na to, że coś przebije kwasówkę i ten kawałek poleci na przewody hamulcowe i tragedia gotowa. A ta osłona z PE kosztuje stówkę. Pytanie czy pierwszy lepszy krawężnik/kamień nie rozwali jej. A kupno co miesiąc nowej też się mija z celem... niby stówka, ale x12 to już przegięcie na taką rzecz. Nie wspominając o robocie z wymianą.