Po 1 niestety w Gdansku wiekszosc mechanikow to spece od Alfy a jak przychodzi co do czego pi****la ze panewka mi sie troche obrocila i dlatego nie odpala silnik, ktory gdy juz odpali pracuje idealnie rowno...
Do rzeczy: pokazal sie na komputerze blad czujnika polozenia walu, zle cisnienie na wtryskach oraz przeplywomierza powietrza ((przy ostatnim padlo stwierdzenie ze pewnie ktos juz ja odlaczal i dlatego tak jest)). Gdy jej depne i przekrece powyzej 3.5 tys obrotow czasami wlasnie gasnie, nie moge jej odpalic a marchewa pali sie non stop, dopiero po jakis 2ch minutach i uporczywym kreceniu auto odpala. Gdy odlaczylem przeplywke auto lepiej odpala ale nadal musze przytrzymac stacyjke przez chwile oraz umie zgasnac na obrotach. Gdy wczoraj przeczyscilem przeplywke na 20 min problemy bardzo sie zalagodzily jezdzilem i nic... zgasilem auto poszedlem do domu po godzine schodze a tu znow auto gasnie na obrotach.