Nie trzeba zdejmować głowicy, raczej. Tzn. i tak ją trzeba będzie zdjąć, żeby ocenić wiele rzeczy, b. dokładnie i nie mam tu na myśli rutynowych działań Zakładu względem elementów silnika, tylko pracę mechanika == wnikliwa ocena wszystkiego, co zdejmuje, niektórych nim zdejmie i odtworzenie nieprawidłowej pracy silnika n na podstawie obrazu jego elementów oraz osprzętu. Trudno mi powiedzieć, czy ASO, w którym byłeś tak zrobi, czy remontowali już podobne silniki, etc… Ani co mają na myśli jako remont kapitalny? Ani na podstawie czego postawili taką diagnozę, bo nie sądzę, by na podstawie tego badania kompresji statycznej. Na podstawie BZ to się nie da...
Kompresja statyczna bada szczelność głowicy i pierścieni, czy też góra bądź dół... Nie jest antidotum na wszystkie mechaniczne usterki silnika. W zasadzie pozytywna próba olejowa powinna wskazać na pierścienie, a negatywna na głowicę, przy założeniu, że tylko jedno, dół lub góra są nieszczelne. Nie wiem jakby to praktycznie wyszło, bo nie zrobiłam próby olejowej w GT. Kompresja była za wysoka i bałam się wykonać, tak bez nadzoru. Poza tym jak kompresja statyczna jest wysoka, to chyba zacierają się różnice. Pewnie próba olejowa byłaby niemiarodajna też. Nie robią próby olejowej przy wysokiej kompresji, nie ma wskazań.
Różnica 1 bara jest za duża, dla silnika z bezpośrednim wtryskiem paliwa. Problem jest wtedy, gdy wyniki pomiarów nie są powtarzalne. Z drugiej strony ja nigdy nie wykonałam testu w dokładnie w takich samych warunkach czasowych dla każdego cylindra. Zawsze chodziło o to – ile ukręci najwięcej i mnie, i w ASO, i w innym warsztacie. Teoretycznie 5s powinno wystarczyć, praktycznie – nie wykonałam testu.
Problematyczne jest badanie szczelności cylindra, ścianki cylindra. To chciałabym, żeby zrobił mechanik, ja nie dam sobie rady. Znalazłam opis, tylko, że piszą, że każdy tłok musi być ustawiany w GMP z dokładnością czujnika zegarowego. W LDZ nie da rady.
Nie mam też wiedzy na temat zachowania się kompresji statycznej w przypadku lekko, tak na dziesiętne skrzywionego korbowodu, nierównej pracy korbowodów. Przydałby się disel z takim podejrzeniem, byłby dobrym modelem, ale nie mam.
Gdyby podczas badania kompresji statycznej stukało w silniku, nie dokończyli by testów. Kompresja dynamiczna jest ważniejsza od statycznej, bo wtedy żelastwo pracuje intensywniej. I wtedy też zwykle hałasuje, jeśli hałasuje.
Jeśli samochód ma taką samą moc z toną nagaru na głowicy i bez niej przy przepływie max rzędu 425 kg/h i 350 kg/h oraz zbliżonym inj time, to chyba strata mocy nie zależy od głowicy?
Powodzenia.