Napisał
beatles
Moja historia. Zawsze jeździłem BMW ale do Alfy zawsze mnie ciągnęło. Dla ojca kupiłem 166 2.5 v6, zakochałem się w tym samochodzie, postonowiłem sprzedać swoje BMW i kupić 166. Szybko kupiłem 166 3.0 v6 manual z forum w stanie perfekcyjnym - i jak szybko kupiłem, tak szybko się jej pozbyłem - nie do przeskoczenia dla mnie było prowadzenie samochodu z przednim napędem - przesiadłem się właśnie do e39 tyle, że 540i, którym jeździłem 1,5 roku, a miesiąc temu sprzedałem - z myślą o przesiadce do czegoś innego - pomyślałem że to może ostatni moment żeby pojeździć busso - właśnie 166 3.2 FL. po 5 minutach jazdy próbnej wiedziałem że to nie jest to - prowadzenie mocnego FWD to ja bzykanie dmuchanej lalki.
Dopóki nie będę sobie mógł pozwolić na jakąś tylnonapędową AR (liczę, że kiedyś Giulia będzie moja) albo jakiejś Q4, to niestety, te auta nie wchodzą w grę. Efekt jest taki, że znowu szukam BMW - i nikt mi nie wmówi radości z prowadzenia przednionapędowej AR - to piękne i stylowe samochody, ale tak wykastrowane przez napęd na złą oś, że po pierwszych kilkuset metrów płakać się chce jaki potencjał został zmarnowany.
Przesiądziesz się z e39 i zapłaczesz bardzo szybko. Nie mówiąc o tym, że wykonanie, wyciszenie BMW bije na głowę nawet flagową limuzynę AR.