dokładnie tak jak koledzy piszą ... zrobili górę a dołu nie sprawdził ... mechanik do odstrzału
Printable View
dokładnie tak jak koledzy piszą ... zrobili górę a dołu nie sprawdził ... mechanik do odstrzału
samochód był robiony u mechanika poleconego na tym forum ze niby "znawca" Alfy. Kilka osób mi go poleciło na tym forum. Więc zaufałem gościowi bo wydawał się konkretny. Co ja mam teraz zrobić jak to jest wina mechanika? jak mu udowodnić że nie sprawdził wszystkiego i znowu silnik do remontu? Mam jeszcze pytanie ten silnik po tych dwóch kolizjach czy stracił dużo na mocy?
Głowica zrobiona od "nowa" (regeneracja) to raczej znikomy spadek mocy (czyt. niezauważalny).
Wał "nowy" (używany), nie po szlifie, j.w.
Jak tylko sobie zrobisz silniczek, wg. powyższych sugestii autorów postów, to będzie w porządku i będziesz wiedział na czym jeździsz.
A co do mechanika, to: czy robił takie rzeczy wcześniej? czy miał podobną sytuację?
albo inaczej: czy tego mechanika poleciły osoby robiące u niego tylko zawieszenie, albo sprzęgło, wymiana oleju?
mam nadzieję, że widzisz moją sugestię.
Podjedź, porozmawiaj na spokojnie. Jak koleś w porządku, to do jakiegoś kompromisu dojdziecie. Wątpię, żeby zwrot przez niego kosztów się udał, ale warto pogadać chociaż o robociźnie za free.
aha to dobrze bo bałem się że straci na mocy a i tak ten silniczek mały:P
Mechanik jak sie tu rozpisywano robił juz nie takie rzeczy, ludzie do niego przyjeżdżali już nie pamietam skąd. Ale z tego co mówili na tym forum to robił takie rzeczy i można mu było zaufać.
A jeszcze jedno wstyd sie przyznać ale nie wziąłem od niego żadnego rachunku za robocizne, on sam też nic nie dał, czyli raczej w tej sytuacji to nie ma o czym z nim gadać? Tzn ja u niego już auta spowrotem robił nie będę także ta robocizna za free to mnie nie interesuje, tylko że jak by się okazało że on spaprał robote poprzednio to nie wiem co dalej.
To moze napisz co to za mechanik. Mysle ze powinienes z nim pogadac, moze wcale nie jego wina, moze napinacz czy pasek jakis trefny (bywa). Pojedziesz gdzie indziej i nawciskaja ci bla bla bla. Jezeli mech spoko to sie dogadacie i zrobi to co trzeba zrobic a nie wymysli ze wszystko do wymiany. Pogadaj bo roznie bywa.
napinacz wydawał dziwne dźwieki jak założył rozrząd, dlatego rozlożył wszystko i złożył od nowa i dalej to samo ale mówił że to nie przeszkadza w niczym i ze moze zacznie hulać. Po jakimś czasie przestał wydawać dźwieki to mówie pewnie jest ok. Jutro będę wiedział mniej więcej co jest spaprane w silniku.
witam!!!ja miałem podobną sytuację,kupiłem swoją alfę po kolizji rozrządu.zrobiłem tylko górę,wszystko było ok przez pół roku.kiedyś jechałem długą trasę i w silniku zaczeło coś stukać,zawróciłem więc i jechałem dalej.(stało się to na autostradzie u niemców).
po wjechaniu do holandii,bo z tamtąd jechałem silnik się rozleciał...
udało mi się kupić drugi silnik w bardo dobrym stanie,oczywiście po wcześniejszym sprawdzeniu.
tobie proponuję to samo,już za ok 3 tyś.kupisz dobry silnik z anglika po niewielkim przebiegu.twój stary silnik wymaga kompletnego remontu i będzie to kosztować też nie małe pieniądze.
w ciechanowie są goście którzy ściągają z anglii naprawdę ładne alfy.jak coś to pisz na PW.
przemyśl sobie co ci się lepiej opłaci...
pozdrawiam!!!
w 2.0 ts 16v rozrzad musi byc na tip top niektorzy pomijaja wymiane napinacza ,rolki od paskow wyrownowazajacych to wielki blad bo jak poleci pasek od balansu to lubi sie w ciac pod glowny i lipa wymienia sie wszystko , kazda rolke napinacz sprawdza sie uszczelnienia dopiero wtedy mozesz byc pewny ze robota zostala wykonana dobrze ale do tego musisz miec mechanika co zna alfe lub robisz sam ,tam nie ma prawa nic stukac halasowac a jesli cos stuka to nie jedziemy nigdzie pod zadnym warunkiem
No teraz to już nie wiem co będzie lepsze czy remont czy kupno silnika. Jutro zobacze jak to wygląda, może tragedii nie ma i da sie to uratować nie za jakieś znów kosmiczne pieniadze. Rozrząd był wymieniony kompletny wszystko pasek wyrownowazajacy z napinaczem tez, wszystko dobrych firm nie jakas lipa. NIe wiem teraz co zawiodło moze ten napinacz co tak dziwnie działał na poczatku bo slychac bylo piszczenia na poczatku moze to on taki dźwiek wydawał.
Co do mechanika, no to porozmawiaj z nim. Jeżeli koleś w porządku i kumaty, to zda sobie sprawę, że możesz mu narobić wokół 4 liter chociażby na forum... Na pewno się dogadacie.
A co do silnika, to ja bym robił - mniejsze koszty i będziesz wiedział, że jest "cacy". Zresztą kupując 166 wiedziałeś, że to jest "limuzyna" i jak coś się popsuje, to koszty będą wyższe, zatem te 1500 zł, jakie byś wydał na zawieszenie w tym przypadku pójdzie na naprawę silnika.
Może tak jak koledzy piszą, jakaś część była feralna... Z rozrządem w TS'ach wiele jest problemów. Urywające się paski to dość powszechne zjawisko. Inżynierowie konstruując ten silnik nie odrobili za dobrze pracy domowej, przez co ten silnik w dużej mierze nadał Alfom miano "psujące się".
Kupisz "nowy" używany silnik i wymienisz tylko rozrząd. Możesz co najwyżej posprawdzać go, ale z tym liczą się dodatkowe koszty. Możesz równie dobrze trafić na jakiś trefny.
Ja osobiście w swojej 155ce wymieniłem cały, bo nigdzie nie mogłem dostać samego wału do 1.6, tak to bym miał wymieniony wał.
Kupując cały silnik to: (przeklejam z innego tematu tekst gdzie się "napociłem" pisząc post ;) )
Stary silnik albo zostawiasz od razu w rozliczeniu - zdarza się, że coś Ci zaproponują takiego. W przeciwnym wypadku sprzedajesz na części stary silnik. Skoro tylko wał i panewki są do d*** (tak zakładam) no to reszta OK.
Ja tak zrobiłem i:
- splanowana i zrobiona kompletnie głowica, z wymienionymi kilkoma zaworami sprzedała się w ciągu 2 miesięcy, za 600 zł - w bardzo dobrym stanie była, do tego bardzo ostre zdjęcia na aukcji wystawiłem (nic nie miałem do ukrycia, a poza tym kupujący widział co kupuje)
- cewki zapłonowe 200 zł
- miska olejowa 200 zł
- alternator 200 zł
- czujniki 300 zł
- kompresor od klimy 300 zł
- inne rzeczy których nie pamiętam ~400 zł
Kompletny silnik kosztował mnie 3000 zł. Od tego odejmij sobie cenę sprzedanych części i planowania głowicy, to wychodzi Ci ~1100 zł (głowica po znajomości była robiona). Dolicz sobie ewentualnie koszty podróży za silnikiem i jego transportu.
Jest naprawdę wiele wyjść z takiej sytuacji.
Zadzwoń do Pablo, pogadaj z nim, może akurat ma taki silnik na zbyciu. Myślę, że Ci przedstawi swój pogląd na tę sprawę.