Napisał
hak64
Nie zgadzam się z taką opinią, bo czym innym jest rzeczoznawca siedzący w kieszeni likwidatora szkody (etat w TU), a czym innym niezależny rzeczoznawca. Ponadto właśnie owe zdrowe zmysły sugerują korzystanie z legalnego i skutecznego dochodzenia pełnego odszkodowania, bo ubezpieczyciel nie wypłaci kasy, póki nie zobaczy kosztorysu naprawy, do którego nie można się przyczepić pod względem merytorycznym. Tak więc najpierw rzetelnie sporządzony kosztorys, potem odwołanie z uzasadnieniem i wezwanie do zapłaty. Jeśli to nie pomaga, to skarga do rzecznika finansowego i pozew sądowy przeciwko ubezpieczycielowi.