-
Pisze dopiero teraz, bo nie moglem sie zalgowac na stronke (sic!).
No wiec sprawa wyglada tak:
Z racji, ze z daleka jestesmy i do tych swiebodzic mialem 350km w1 strone, to chcialem sie jak najwiecej dowiedziec o tej Alfie. Pan ten mowil, ze cale zawieszenie jest zrobione, swiezy przeglad, gaz. Zalezalo nam na tym aby auto bylo zadbane w srodku jak i na zewnatrz. Pan sprzedajacy zapewnial ze wszystko jest jak najbardziej w porzadku, nie nosi wiekszych sladow zurzycia(wiadomo auto nie jest nowe), ale jak na swoj przebieg, tj 170.000 jest bardzo dobrze. Skroa nie poprzecierana, auto nie bite, nie malowane, nic nei wymieniane, poza przednia lampa. Mowil ze sie troszeczku rozni,a le to jest niezauwazalne. Zdziwiony bylem jak to sama lampe uszkodzil nie uszkadzajac blotnika, ani nic. Ale Pan twierdzil ze sama lampa, blotnik i inne elementy nie byly naruszone. Co by nie wpoeidziec sprzedajacy bardzo sympatyczny. Opowiadal z pasja o tym aucie, ze ktos mu w nocy delikatna ryske zrobil na lakierze, ale ze tego nie widac prawie, no ale faktem jest ze sie stalo. Uczciwy prawda?? Mowil, ze brakuje przyciska nr 1 od radia, ale ze reszta w porzadku. Super drewienko i w ogole. Mowil takze ze ma nowe opony, dopiero co kupione.Po wielu rozmowach telefonicznych postanowilem pojechac tam. Wiadomo duzo kilometrow, jechalo sie z nastawieniem kupna, ze sie wroci tym autem. No wiec zajechalismy na miejsce, stanelismy przy kosciele i czekamy na faceta. Akurat na przeciwko palcu kosciola stala nowa 159, wiec bylo na czym oko zawiesic w oczekiwaniu na 166. No i podjechala. Pierwsze co mi sie rzucilo w oczy, to to ze 1 lampe ma zolta, a druga biala (a miala byc roznica niewidoczna, a z daleka to bylo widac). No wiec zainteresowalo mnie to i zaczalem sie przygladac blizej temu. No i patrze a tam tak jak trochu przypuszczalem blotnik i zderzak i maska malowane... Ale to tak chamsko i orynarnie nalozona gruba warstwa lakieru. Cos jakby ktos pedzlem to malowal... Pomine inne rysy na lakierze, wlacznie z ta "niewidoczna" co mu w nocy przerysowali. No ale co tam, mozna przebolec. Otwieram drzwi i rzuca mi sie w oczy od razu wytarta skora na siedzeniu kierowcy. U pasazera nie lepiej, a miala byc przeciez super idealna i w ogole. ogladamy to wnetrze i strasznie zaniedbane sie okazalo. tak wstepnie ogladnelismy, no ale z racji, ze glupio nam bylo tak przy kosciele to ogladac, udalismy sie na podworko sprzedajacego. Znajomy wsiadl z sprzedajacym do 166, a ja swoja 145 podarzylem za nimi. Gdy dojechalismy znajomy powiedizal ze strasznie cos w drzwiach trzeszczy, tak jakby cos urwane bylo. Poprosilem Pana, zeby odpalil silnik bo chce popatrzec i uslyszec jak chodzi. nie odpalil za pierwszym razem... Za drugim chwile musial porzezic, ale zaskoczyl. wchodze do srodka i patrze a tam kontrolka od poduszek sie swieci(mialo ni ebyc problemow z elektryka). Pytam co jest, a on ze to cos z kabelkami, bo raz łączy a raz nie... Ale to wszystko to nic. Patrze na wyswietlacz kilometrow i kurwa nie wierze wlasnym ocza. Mysle sobie moze ja zle widze??? No i licze te cyferki, palcem wskazuje czy aby napewno dobrze, ale z ktorej storbny bym nie liczyl to licznik wskazuje prawie 300.000 przebiegu!!! Pytam kolesia co jest grane, czemu wyswietla taka liczbe, ajak mialo byc niecale 170.000?? A on "to ja Panu nie powiedzialem ze wymienialem silnik??" No ku... zabilo mnie to. "Nie, zapomnial Pan powiedizec ze silnik byl wymieniany, ale nie zapomnial Pan powiedziec, ze brakuje guzika nr 1 od radia" ... Pytam co to za silnik, a on mowi ze mial kiedys tam 156, ale ja rozbil i mu silnik zostal... ( i nie wie czy to 12V czy 24V mial..). A ten silnik w Alfie 166 to mu sie pasek wieloklinowy zerwal i wciaglo mu go w rozrzad i wolal caly silnik wymienic. (p oprostu zajezdzil silnik, liczba kilometrow i predkosciami jakimi jezdzil "200-250km/h") Tlumaczy sie ze przeciez silnik ma 170.000, no ale kurde wszystko inne ma 300.000... Wysiadlem szybko z tego auta i jeszcze rzucilem okiem na te opony... Mialy byc nowe, a z jednej strony byly cale sciete. Pytamy go o to, a on ze zdziwieniem podchodzi i mowi ze nie zwrocil uwagi ze cos mu sie takiego stalo...
Ogolnie żenada i żal.pl. Tak przez telefon zapewnial ze wszystko cacy i w ogole. O guziku powiedzial,a a o tym ze zmienial silnik zapomnial... Nasza wizyta trwala tam mzoe z 15-20 minut, i po tym czasie udalismy sie spowrotem w kilkugodzinna podroz powrotna do Krakowa...
Sami mozecie wyciagnac wnioski jaki to sprzedajacy i jak to auto rewelacyjnie wyglada na zdjeciach... Nawet uszczelki przy szybach mialo to auto juz sparciale od predkosci i warunkow. No ale jak zapewnial "auto prawie jak nowe"
Pozdrawiam
-
Przykre, ale nie chciales sluchac...
Pisalem wczesniej ze to zapomniane regiony, ze tam prawdziwych Alfistow juz nie ma...
Trafiles na bezczelnego handlarza ktoremu powinno sie w ryja splunac i odjechac.
No sorry ale tak sie nie robi!! :evil: :evil:
I badz Pan madry i kup se Alfe 166 w Polsce...
Dla pocieszenia moze cos z importu Ci poszukam??
Co Ty na to?
Wal na priva,... :mrgreen: i glowa do gory :D
-
przykra sprawa bez kitu... Miej oczy szeroko otwarte! i licze ze w niedalekeij przyszlosci zasilisz grono maniakow 166!!
-
Zapomniane regiony czy nie, ale czasem sie ktos zdarza :))
To auto to nie dla mnie, tylko dla taty mojej dziewczyny. Mnie narazie nie stac na takie:) Poza tym za duza przesiadka by byla z 145 na 166 :D
Teraz chyba w Lubelskie uderzymy :)
-
Gdybys zmienil zdanie na UE to daj znac, znam kogos kto tez sprowadza swietne furki ze Szwajcarii :mrgreen: :mrgreen:
Powodzenia i wal od razu w zeby takich dziadow :mrgreen: :mrgreen:
-
Szwajcarie osobiscie polecam. Moja 166 byla wlasnei ze szwajcarii :)
-
No to konrado witaj w klubie zrobionych w jajo przez jakiegos cymbała :evil: :evil:
ja nie dawno mialem wyprawe do wroclawia tez poprzedzona kilkoma telefonami z ktorych wynikało ze samochod igla jest :shock: http://www.forum.alfaholicy.org/topi...156-vt2507.htm
a skonczylo sie podobnie :evil: :evil:
-
Heh tak to jest :/ Teraz w sobote wycieczka w Lubelskie :] Czyli Twoje rejony
-
no i moje tez :)
jezeli masz gdzies na aukcji ten, ktory bedziesz ogladal to wrzuc linka , bo ja niedawno ogladalem kilka w lubelskim, moze akurat ta widzialem.
-
Hejka!
Konrado, bez dokładnych zdjęć elementów wnętrza, silnika, widoków z przodu, tyłu i boków bym się nawet nie wybierał oglądać. A jak facet zacznie kręcić że nie ma aparatu czy czasu to bym odpuścił na dobre...
Niby są to limuzyny ale potrafią być w opłakanym stanie..
Powodzenia :)