Dobrze Kolega napisał. Dwa tysiące to rozrząd z wariatorem i osprzętem, a gdzie reszta...
Printable View
1,8 na2,0 i odwrotnie nie potrzebuje żadnych przeróbek. Od tego by mieszanka paliwo/powietrze była jak trzeba są :przepływomierz i sonda lambda.
Remont oczywiście jest dobry. Pod warunkiem dobrego wykonania.
Jesli tłoki są w dobrym stanie lepiej wstawić nowe tuleje i zrobić stare tłoki( owalizację itd) Tańsze i lepsze.
Jak silnik wymagał remontu to 100% że wałki rozrządu są do regeneracji.
Nie dawno robiłem taką wycenę dla wersji na dobrych częściach 1.6 TS 105 KM - załączam w pliku excel (3400 zł, - wg mnie minimum), może komuś się przyda:
https://drive.google.com/open?id=1xw...wGWTX6c7wwrtAc Remont przy założeniu że stare tłoki, wałki rozrządu i popychacze są ok a i to często wymaga naprawy/wymiany. W 2.0 TS to jeszcze przydałoby się wariator nowy albo regeneracja, i rozrząd trochę droższy.
Edit. Apropo tego tulejowania cylindrów , robił ktoś u siebie? Byłem w pewnym momencie nastawiony na ten zabieg ale jeden szlifierz mnie postraszył że jak go przegrzeje to że nowe tuleje mogą popękać, w zasadzie to jest to pewne osłabienie silnika ale opinni jest mało, jak już są to krótko po zabiegu więc mało miarodajne. Tłoki na szlif to już raczej towar deficytowy....
Prosze o zrozumienie, ale ciekawość mnie skłania do tego pytania. Po co kupować takie auto, zgona, i ładować się w takie koszty i niepewność co do wyniku naprawy? I widzę że problemy z tymi silnikami to chleb powszedni. Przecież to 147 to nie jest bentley z 1950, że warto włożyć każde pieniądze, bo auto unikatowe.
Bo te silniki są fajne [emoji3]
Sam miałem 156 z silnikiem 2.0 TS i wspominam to auto z sentymentem.
Silnik mega. Oczywiście po zakupie musiałem zrobić remont, bo się okazało, że silnik był lekko "przytarty" i zalany motodoktorem... [emoji1787][emoji39]
P.S. Ale autor wątku nie kupił pewnie swojego auta dlatego, że jest miłośnikiem silników T.S., lecz zapewne z powodu ceny auta [emoji12]
Wysłane z mojego motorola one vision przy użyciu Tapatalka