wymiana pompy i odsylacze do wyszukiwarek
do dance 1-ja nic nie znalazlem na forum na temat trudnosci wymiany pompy.i dla mnie odsylanie do wyszukiwarki to totalna sciema.bo albo chcesz pomoc albo nie.a teraz powtorze pytanie kolegi hockena;czy mozliwa jest wymiana tej pompy w zaciszu domowego garazu i czy nastrecza ona jakichkolwiek problemow?z gory serdecznie dziekuje
twarde sprzęgło --> "ćwierćsprzęgło" --> brak sprzęgła
witam... jestem tutaj pierwszy raz... nie znam terminologi z dzidziny samochodowej, więc proszę o wyrozumiałość :) opwiem jak to jest z moim sprzęgłem :) Kupiłam alfę z twardym sprzęgłem....bardzo twardym...rzeczywiście można wyrobić sobie mięśnie lewej stopy, ale można było się przyzwyczaić...mijają dwa miesiące i tak jak pewnego wieczoru zaparkowałam auto z twardym....tak następnego ranka miałam już miękkie....bardzo miękkie i problem z wrzuceniem jakiegokolwiek biegu....z tym, że jeszcze można było jechać...pod warunkiem, że wsteczny wrzucało się na wyłączonym silniku :) Oddałam do mechanika...."coś", bo nawet nie mówili co, zrobili i tak miałam auto z czterocentymetrowym sprzęgłem... przyzwyczaiłam się...minęły trzy dni i pozbyłam się tych czterech centymetrów... mówię ok...oddam auto do serwisu alfy, bo chociaż zapłacę więcej, to przynajmniej raz, kazałam od razu zrobić pełen przegląd techniczny i powiadomić mnie o ewentualnych przyszłych wydatkach. Wymienili sprzęgło, zregenerowali przewód do wysprzęglika, odpowietrzyli ukł. hydrauliczny... wydałam sporo kasy i oddali. Auto jak nowe...komfort jazdy nieporównywalny do tej z zatwardziałym sprzęgłem. Mija pięć dni... moje nowe sprzęgło jakby straciło w jednej piątej czucie. Dwa dni później podczas powrotu do domu mam nagle tylko 2 cm... w ostatni zakręt wchodzę na luzie...cudem udaje mi się wrzucić dwójkę... dojeżdżam do braamy...czekam aż ktoś otworzy z wrzuconą dwójką... nagle auto zrywa i sprzęgła nie ma już wcale. Dzwonię po lawetę z serwisu alfy, zabierają i twierdzą, że to wina przewodu od wysprzęglika... nie tego zregenerowanego....tylko drugiego...wydaję kolejne pieniądze, bo gwarancja była na te poprzednie części. W ubiegły wtorek odebrałam auto... wszystko ok.... ale mam traumę... boję się używać sprzęgła. Piątek - jadę leonem pod Środę Wlp., a moją alfę kolega zawozi na wymiane opon, zrobił tego dnia zaledwie 15 km. Wieczorem wybieram się do kina... wsiadam do alfy i robi mi się słabo.... sprzęgła nie ma... dzisiaj przyjechała laweta z serwisu... tym razem uznają gwarancję... na szczęście...czekam... Może ktoś wie o co w tym chodzi?