Współczuję, ale Ty masz jeszcze akumulator i gwarancję. A ja musiałem kupić nowy.
Printable View
Współczuję, ale Ty masz jeszcze akumulator i gwarancję. A ja musiałem kupić nowy.
Aku z systemem start-stop nie mają jakiejś super żywotności
Miałem dokładnie tak samo. Odebrałem moją czarnulę po rocznym pobycie w salonie. Przejechałem 200 km i za dwa dni był totalny blackout. Nawet nie udało mi się otworzyć drzwi. Musiałem otwierać drzwi kluczykiem. Zegary nie działały, kompletne zero. Podłączyłem pod maską ładowarkę c-tek'a i naładowałem aku na maksa. I nigdy problem się już nie powtórzył. Po 8 miesiącach wymogłem na ASO wymianę aku na gwarancji, bo S&S już w ogóle nie działał, choć reszta bez problemu. Aku w salonie są wielokrotnie ładowane i rozładowywane praktycznie do zera, więc ich żywotność drastycznie spada. Dlatego proponuję od razu do ASO i wymiana aku.
U mnie przy przebiegu około 84k km padł aku. Rano do samochodu poszedłem a on martwy. Samochód odpalony z boostera, od razu pojechałem do serwisu i wymienili na nowy w ramach gwarancji.
Najlepsze było jak próbowałem się dowiedzieć co było przyczyną. Odwiedzieli że zwarcie na aku, a co było przyczyną zwarcia? Tak się czasem zdarza :) Ale patrząc na różne wątki na forum to chyba rzeczywiście tak się zdarza że aku w naszych Giuliach i Stelvio po prostu pada :D
70k km i cztery lata. Wydaje mi się, że to głównie jazda po mieście miała wpływ na jego kondycję, choć specjalista od akumulatorów stwierdził zwarcie w pierwszej celi.
Druga Giulia przejechała u mnie 180k km i trzy lata i nie było problemów, ale 7/8 to trasy o znacznych długościach.
Co sądzicie system start-stop może katować aku?
nie no wcale- to jest podstawowy sprawca wcześniejszych padów aku.
Podstawowym sprawcą to jest raczej ten "mundry" system ładowania.
system ładowania swoją droga ale jak Ci się kilkanaście razy w korku wyłączy i włączy samochód to nie byłym taki pewny czy pozostaje to bez wypływu.