Można rozsypać 10 kg ryżu który też pochłania wodę... ale chyba wolę zaparowane szyby
Printable View
no dobra Panowie wielkie dzieki za zainteresowanie i rady:) jutro bede próbował:) wymienie tez filtr kabinowy bo mam wrażenie że ten mój nawiew też jakoś nie chodzi tak jak powinien:/
Co do zamarzania szyb od wewnątrz dorzucę swoje 5 gr. Przed opuszczeniem samochodu w mroźny dzień warto go bardzo dokładnie przewietrzyć. Nie powinno się zostawiać ciepłego powietrza wewnątrz, gdyż w przeciwieństwie do powietrza zimnego posiada ono w swoim składzie duże ilości rozpuszczonej pary wodnej. Jeśli zamkniemy wewnątrz samochodu w mroźny dzień ciepłe powietrze wówczas podczas powolnego obniżania temperatury w środku na zimnych powierzchniach czyli na szybach osadzać się będzie para wodna, która z czasem zacznie zamarzać.
Podczas rozgrzewania samochodu po dłuższym postoju na mrozie warto ogrzewanie i nawiew ustawić na max. obieg powietrza obowiązkowo na zamknięty (szybciej się nagrzeje), jednak należy wówczas opuścić wnętrze (co by nie chuchać na zimne szyby) i zająć się doprowadzeniem do porządku szyb z zewnątrz. Po ok. 5 min. można śmiało wsiadać do środka, uchylić delikatnie szybę (1-2 cm), zmienić obieg powietrza na otwarty i w trasę :)
ale ile się w tym czasie nagrzeje jak silnik jest jeszcze zmrożony, i tak zawsze dopiero jak przejedziesz się dobry kawałek to się nagrzeje a tak byś chyba musiał z 10 min go na postoju grzać chyba że się mylę
gorzej jak zmrożony silniczek na to nie pozwala[COLOR="Silver"]
Też piszę, żeby nie sadzać czterech liter wewnątrz tylko ustawić na zamknięty obieg powietrza, aby się szybciej nagrzało - przy sprawnym termostacie 5 min. i jest OK :)
Zakładam, że osoby odwiedzające forum są na tyle inteligentne, żeby nie torturować silniczka opuszczania szyb, gdy są one przymarznięte do uszczelek. Chociaż po 5 min. grzania wewnątrz nie powinno być tak źle. Ja na szczęście nie mam zmartwienia z elektrycznymi szybami więc wystarczy nieco wyczycia przy kręceniu korbką :)
Co do jeżdżenia z zamarzniętymi szybami - nie polecam, bo bardzo łatwo wówczas o kolizję/wypadek tym bardziej jeśli ma ktoś do pokonania na dzień dobry labirynt ciasnych uliczek osiedlowych :/
Dokładnie najpierw trzeb wysuszyć wnętrze :))))) wymieniać dwa razy w roku filtr pyłkowy w tedy nie będzie tak parować i pamiętaj jeździjmy na ciepło w tedy każde autko schnie nie tylko Alfa :)) pozdro ( 145 Bardo fajnie grzeje także powinna wysychać tylko trzeba jeździć :))) )
Nie mam słów do łonetu :))) i co na nim wypisują :)) pozdro
Ja bym jeszcze sprawdził czy niema jakiegoś "źródełka", którym wilgoć dostaje się do kabiny.
Miałem dokładnie taka samą sytuację kiedy jeździłem jeszcze Ranult19. Wiecznie parował cały środek i trzeba było drapać w zimie szyby z dwóch stron. Okazało sie, że podszybie zjadła rdza i woda/wilgoć dostawała sie do kabiny. Posprawdzaj czy wykładzina pod dywanikami nie jest wilgotna, pomacaj ją tam głęboko przy bezpiecznikach i pod schowkiem.
W mojej AR swego czasu była walnięta uszczelka przy tylnych drzwiach i woda czasem w małych ilościach kapała do środka mocząc kawałek kanapy - tam tez posprawdzaj.
Dodatkowo zmień miejsce parkowania. W mojej AR zauważyłem, że jeśli w zimie parkuję pomiędzy garażem, a szczelnie zabudowanym ogrodzeniem sąsiada auto jest bardziej zamarznięte niżbym parkował przy ulicy. Być może chodzi tu o przepływ powietrza.