Nie kracz bo czasem może być że zrobi 171 kkm i bum, TS są znane ze umierają z dnia na dzień :)
Printable View
moja bella, da rade
sie nie martw :D
Kiedyś jechałem w jedno miejsce kilka km. Musiałem chwilę na kogoś poczekać więc wyłączyłem silnik. Wszystko było pięknie ładnie przed zgaszeniem. Próbuję ponownie odpalić i nic... Kręci żwawo, pompa pracuje bo ją słyszałem...ale nie odpala. Okazało się, że rozpuściła się malutka uszczelka w regulatorze ciśnienia paliwa (O-ring). Wymiana parę groszy, a samochód normalnie nie do odpalenia. Ja akurat wezwałem znajomego mechanika, który przyjechał z paliwem w sprayu i bezpośrednio psiknął przez rurę od czegoś tam pod maską i od razu odpalił:) Dojechałem tak do niego pod warsztat i tam doszedł do tego, że to właśnie ta uszczelka. Podobno to od tego, że leją zbyt dużo wzbogacacza paliwa na stacjach (tankuję zawsze tylko V-Power Diesel na Shellu), który ją po prost przeżarł.
- czujnik położenia wału - bez niego Alfa umiera z dnia na dzień
- zima i silne mrozy: słabszy akumulator robi cyrki z alfą...
- zamarzające klamki ( ostatnio miałem Alfę 156 Coupe )... z przodu nawet ledwo się otworzyły drzwi. A i od środka klamki przymarzły nawet:)
Na moim przykładzie i kilku innych które zaobserwowałem u znajomych mających alfy to problemy z układem chłodzenia. Nie znasz dnia ani godziny kiedy z alfy poleją się rzygowiny :)
moją 145 1.4ts unieruchomiło kiedyś na słowacji zerwanie sie świecy. Auto zaczęło pracować jak traktor i straciło moc. Konieczna była laweta. Zapewne było to zaniedbanie serwisowe. Dlatego ze swiecami (tymi cienkimi) należy obchodzić się ostrażnie, przy wkrecaniu- wykręcaniu, gdyż mają słabiutki gwint.