-
Tzn chodzi mi o Twoje stwierdzenie ze to jest auto z 2005, a koles napisal ze to 2004 jest... no chyba trzeba by bylo jechac do ASO, tylko pytanie czy wogole oplaci sie jeszcze interesowac tym modelem czy nie szukac czegos w podobnych pieniadzach...
-
Sprzedający mu kit wciska, albo sam nie wie co sprzedaje. Auto ma pewnie pod maską M-jeta 140 konnego, tak jak mój i kolegi Maciek-156. Co do zawieszenia to możesz się wpędzić w niezłe koszta. Kolega dobrze Ci radzi, weź go do ASO na sprawdzenie, tym bardziej, że nie za bardzo widzę jesteś zorientowany. Parę zł to jest nic przy wartości samochodu i niespodziankach jakie mogą się potem pojawić. Pozdrawiam
-
I tak z każdym będziesz musiał jechać do ASO na spawdzenie - jeśli to auto jest z 2004 roku to nie może mieć 150KM
-
Ok faktycznie google pomogly roczniki 2004 maja po 140 kucy, sorki za to ze sie upieralem... tak nawiasem mowiac ciezko kupic alfe po lifcie za 25tys zeby nie dolozyc do niej z 5k.... cholerka ciezko jedno z drugim pogodzic...
-
Lepiej nie dusić grosza i zabrać samochód na przegląd.
1) Najpierw GEOMETRIA + sprawdzenie czy nie ma luzów:
Jak nie będzie dobrych kątów z tyłu, to odpuszczaj temat, bo jak zobaczysz ceny wahaczy, piast, czopów, "wózka", amorów - to osiwiejesz.
Z przodem jeszcze można się pobawić w rozsądnych kwotach.
2) Jak stwierdzisz, że jest ok, to lecisz na DIAGNOSTYKĘ KOMPUTEROWĄ
Ciśnienia, wtryski, przepływomierz, doładowanie, EGR - takie tam. Będą wiedzieć co robić w ASO.
3) Jak nie będzie niespodzianek, to wskakujesz na test amortyzatorów + hamulce.
Jeśli czaisz się na SW i będzie w pakiecie sport, to dokładnie sprawdzasz stan amortyzatorów tylnych oraz ich sprężyny, bo cena kompletu jest kosmiczna (4400-5000zł).
No chyba, że lubisz poker, to kupuj emocjami :D