Giulietta o której wspominałem została sprzedana.
Jeśli chodzi o graty to podpytaj forumowicza JacekK - ma kontakt z nowym właścicielem autka Wołka któro chyba było sprzedane z różnymi zapasowymi gratami.
Kolejnym źródłem części może być osoba startująca w youngtimer party. Od poprzedniego sezony startuje w kategorii do 1600cc. Tu na forum kiedyś pytałem czy ktoś coś wie na jej temat lecz bez rezultatów.
Ogólnie z gratami typowo do Giulietty jest straszna lipa w Polsce. Ewentualne źródło blach, lamp czy też elementów wnętrza to zagraniczne witryny internetowe.
W kraju te auta bardzo szybko zniszczały. Częściowo pewnie przez swój kanciasty wygląd który w latach 90-tych szybko stracił na aktualności a z drugiej strony Giulietta zawsze stała w 'cieniu' ostatniej tylnio napędowej 75-tki.
W kraju praktycznie jedynym źródłem części lub też nawet całego auta są gazety lokalne. Ciągle gdzieś utrzymywane przez starszych nieświadomych ludzi.
Gdy jak swoja kupowałem to najmocniejszym argumentem przemawiającym o tym że auto jest dobre miał być fakt że Alfa bez problemów woziła worki z cementem na budowę.
Pamiętam też jakiś czas temu Giuliette z Rzeszowa. Jeszcze kilka lat temu chciałem ją odkupić. W ostatnie święta gdy podskoczyłem z ciekawości aby ją zobaczyć przeraziłem się. Koleś musiał mieć dzwona i przednie lampy były od innego auta a w błotnikach były wycięte otwory na kierunki od czegoś zupełnie innego.
Swoją drogą jak by ktoś słyszał o Giuliettcie do sprzedania to chętnie bym takie autko przygarnął ( najlepiej bez silnika:) ).
Co do globalizacji aut to popieram fiergloo bez dwóch zdań :)
Dla mnie sprawą oczywistą jest że lampka dobrego szampana będzie bardziej smakowała pod wieżą Eiffla jeśli do restauracji podjadę DS-em niżeli C5-tką.
Herbata w angielskim dworskim ogrodzie gdy podjedziemy S-typem niżeli Astonem DB9.
Do lansu po Kalifornijskim bulwarze nowy Mustang ni jak się nie ma do tego sprzed 40 laty.
Kiedyś w wykonaniu i w prowadzeniu auta było czuć klimat miejsca z jakiego się wywodzi.
Kiedyś jadąc Alfą nie obchodziło cię nic. Żadne środowisko, paliwo czy też inne pierdoły. Liczyłeś się ty i twoja maszyna - ot taka Włoska mentalność :)
W dzisiejszych modelach przejawia mi się ona jedynie w solidności wykonania auta ( choć i to robi się we wszystkich markach takie samo ).
Dawaj fotki w takim stanie jak jest.