-
Jacek nic nie pisałem, bo co tu pisać :( Dziwna sprawa z tym rozrządem, mechanik jak i ja sam kręciliśmy wałem po skreceniu wszystkiego i było ok. W warsztacie gdzie oddałem głowice i reszte rzeczy do zrobienia, powiedzieli że samo kręcenie nic nie da, dopiero po odpaleniu olej się wszędzie rozprowadza i dostaje cisnienia na panewki itp. i wówczas zachodzi kolizja, na wyłączonym silniku zawory się poddają, przez co wygląda że wszystko jest ok. Podobno zanim doszło do kolizji twierdzą iż silnik musiał jakąś chwilkę pochodzić więc do mnie wam że to był ten czas zanim olej się nie rozprowadził. W środę ponownie wszystko składam i mam straszne obawy przy ponownym jego odpalaniu :( i dla tego szukam co by mogło być jeszcze nie tak, nawet zamówiłem koło zamachowe z wycięciem by ponownie nie pomylić przy zakładaniu paska, bo stare wziąłem z silnika od Sprinta.
-
Ja tylko zdziwiłem się, bo napisałeś, że nikt Ci wcześniej nie odpisał, a nie kojarzyłem sprawy. Nie pomogę niestety zbyt wiele :/ , choć zastanawia mnie, czy silnik pierwszego strzała tak źle tak chodził na jednej głowicy? Żadnych dziwnych odgłosów nie wydawał? Z tym ciśnieniem oleju to może wystarczy trochę pomordować rozrusznik, żeby napełnił się układ(i popychacze).